Łódź - 167+240, PILNIE DT / DS, znów maluszki u Aga-lodge :(

[kalewala]

Mała szara koteczka spod klatki schodowej nie żyje....

Na Radogoszczu kolejna trójeczka czarnych maluszków - w miejscu, gdzie rezydują dwa kocurki.

[kalewala]

Dwie kotki z Radogoszcza złapane - jedna to nowoprzybyła, druga - zasiedziała, ale trudno łapalna.

Jeszcze dwa zasiedziałe kocurki i dwie "nówki" z działek przy Kreciej.
Kocieta są regularnie podrzucane - domowe, niedawno panie złapały jedno, teraz znów są trzy nowe.

Nie udało się złapać ciężarówki z Niemojewskiego - urodziła, maluszki dobrze schowała, karmicielki nie moga znaleźć.

Trwa "polowanie" na ciężarówkę - chyba mniej zaawansowaną - ze Zbożowej - oby się udało...

[montes]

Trzymam kciuki, żeby się udało

[jolabuk5]

Ja też!

[bordo]

OLIWKA UMARŁA

TAJGA CHARLI i OLOWKA - rodzeństwo co długo wychodziło z kociego kataru a jak juz się udało to dopadł je najprawdopodobniej FIP

były u mnie cały miesiąc, patrzec jak się oswajają, zaczynają ufać, razem wspaniale sie bawią, śpią w łózkach - jakby od zawsze mieszkały w domu, pokochały psy, jedzą jak odkurzacze, są takie śliczne i kochane, a potem kolejno umierają i nic nie mozna zrobic choc walczyliśmy z kroplówkami, termoforami, immunodolami, lidium, antybiotykami..... do końca.....TO JAKIŚ KOSZMAR

MAM TEGO DOSYC, JA SIĘ NA TO NIE ZGADZAM NIE NIE NIE, NIE TAK MIAŁO BYĆ

[gosiaa]

['] ['] [']

[jolabuk5]

Boże... Biedne, biedne maleństwa...

[kalewala]

Madziu, zrobiłaś wszystko, co mogłaś...

[bordo]

siedze i czytam o ZAPALENIU OTRZEWNEJ i jestem chyba głupia bo wreszcie nie wiem czy ten wirus lata w moim domu i inne ( wszystkie ) koty są w niebezpieczeństwie.........

czy ma ktoś pewność jak to jest z tą chorobą

jak powinnam posprzątac mieszkanie aby moje koty z mojej winy nie odeszły

jeśli KTOŚ ma chwilke by wyjaśnic mi to, to bardzo prosze

[CoolCaty]

Wirus Fip jest bardzo niestabilny. Umiera poza organizmem kota szybko. W ciągu 7 dni nie ma go już w mieszkaniu bez żadnego odkażania. Jest bardzo wrazliwy na preparaty zawierające chlor (domestos).
Teorie na ten temat są różne - ja trzymam się tej o której napisałam.

[kalewala]

Setna strona... smutna...

Nie żyje młody kocurek z Aleksandrowa - od dwóch tygodni niedomagał, ale nie dawała sie złapać, w końcu w niedzielę trafił do lecznicy - już bardzo słaby i z wielkim brzuszkiem - FIP..

Czarno-biały kocurek z Piotrkowskiej nadal w lecznicy - wykastrowany, ząbki wyczyszczone, jeszce leczei stanu zapalnego w pyszczydle.

Nie je kotka dokarmiana przez panią z ul.Łucji - rozpoczęte leczenie, jeśli ogólny stan pozwoli, czyszczenie i usuwanie ząbów. W weekend z tej posesjie został ciachniety nowy kocurek,



Na sterylkę trafiły dziś rano - złapały się razem do klatki - rodzicie kociąt z Ziołowej - śliczna Iskierka i przystojny Rudy:


Trójeczka dzieci tej ślicznej parki - dwie dziewczynki i chłopiec - na razie u mnie:



Została tam co najmniej jedna stała kotka z dwoma małymi córeczkami - nie widziałam ich, nie wiem, czy są w wielku adopcyjnym, i stadko dochodzących z sąsiedztwa. Marzy mi się wycięcie wszystkich.


Na Radogoszczu złapane dwa czarne kociaki - dziś pewnie trafią do dt. Trzeciego nie widać.

Bury kociaczek (albo dwa) z kotką z bloku przy Łagiewnickiej czeka na miejsce...

[Miodalik]

Kiedy bedzie wiecej dobrych wiesci ? Jak moge Ci pomoc ?

[Miodalik]

Aha - moge postawic dwie skarbonki - sklepy juz pytaja kiedy one beda. Cos wiadomo w tej kwestii?

[kalewala]

Aha - moge postawic dwie skarbonki - sklepy juz pytaja kiedy one beda. Cos wiadomo w tej kwestii?

Może w tym tygodniu - czekamy.

Dzięki wielkie

Kiedy bedzie wiecej dobrych wiesci ? Jak moge Ci pomoc ?

Dobre wieści to sterylki i kastracje, i kolejni opiekunowie bezdomnych, którzy chcą je kastrować i potrzebują tylko pomocy .
Już 150 dziewczyn w tym roku - jakieś 500 kociąt mniej poczynając od najbliższych miesięcy.

Na kawałku Radogoszcza wyciętym "w pień" w zeszłym roku i docinanym na bieżąco było może 10 kociaków, z tego tylko te dwa ostatnio złapane dzikie, reszta - to domowe podrzutki.

Dziś dzwoniła pani z Pabianic - jedna kotka ciężarna, umawiamy się na przekazanie klatki-łapki, sterylka musi buyś szybko, więc w Łodzi, a po południu będę się uśmiechać do jakiejś pabianickiej lecznicy o współpracę - kciuki potrzebne.

[Gu]

Łodzio, odezwij sie do mnie
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4788741#4788741
kuwety, ja albo mama czasem kursujemy pkp do Lodzi z wawy