Kluska i Frotka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 06, 2009 14:50

A puszki animondy po otwarciu, to sama bym zjadła, pachną jak kiedyś mielonka :-)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sie 06, 2009 14:59 smrodki z kuwety

Ja tam nie wiem, ale u mnie kibelek to głównie mężczyźni zasmradzają.
jak w domu mieszkały dwie baby + futro z kuwetą w kibelku, to sprzątanie (kibla bo kuweta wiadomo każdorazowo) max dwa razy w tygodniu. Od czasu jak zamieszkał TŻ to sprzątanie min raz na dwa dni, a dodatkowo futro odmówiło korzystania z kuwety w wychodku.

Gwoli ścisłości-futro i tak korzystało z dwuch kuwet, a TŻ uczestniczy tak w sprzątaniu kuwet jak i kibelka.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5223
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Czw sie 06, 2009 15:10

Zgadzam sie z przedmówcą.
A tak już może nie w temacie zapachowym skojarzyło mi się, że jak moja siorka i ja byłyśmy rownocześnie każda w drugiej ciąży, to na widok reklamy kocich puszek kapała nam ślinka :oops: Nawiasem mowic żadna z nas wtedy nie miała żadnego zwierza.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 06, 2009 17:11

Ale mnie rozbawiłyście :spin2:

Może zacznę kupować Animondę na kanapki, będę robiła z pomidorkiem i sałatą :D
Szybko się przyzwyczai :P

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw sie 06, 2009 17:35

Dziewczyny, w zeszłym roku, na wystawie, kupiłam puszki Animonda Ocean. Otwieram w domu i co widzę? - drobniutkie wiórki ryby (zawartość ryb w tej puszce wynosi 100%), łosoś, tuńczyk, ułożone wokół jaja przepiórki. A zapach! powalający... Spróbowałam małym widelczykiem. Mmmmm... delikatna, pyszna, ludzkie niech się schowają... Spróbowałam znowu... i znowu... :oops: Opamiętałam się w połowie...
Aniada
 

Post » Czw sie 06, 2009 17:37

Tylko błagam, nie mów, że są osoby jadające kocie żarełko (zna osobiście próbującą chrupki), bo z obawy o Twoje zdrowie - nie zgodzi się na pewno :-)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sie 06, 2009 20:30

izaA pisze:Tylko błagam, nie mów, że są osoby jadające kocie żarełko (zna osobiście próbującą chrupki), bo z obawy o Twoje zdrowie - nie zgodzi się na pewno :-)

Czy ja wiem... forumowe koty często lepiej jadają niż ich opiekunowie... Ostatnio się skarżyłam, że mi włosy wypadają, może coś na piękną sierść by się przydało...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pt sie 07, 2009 8:52

Małe OT...ja miałam wiecznie problem z paznokciami. Najpierw pomogło picie yerba mate - choć to paskudne zioło, to jednak korzyści i paznokciowe i...yerba daje niesamowitego "kopa" - zmuszało mnie do picia. Potem wyczytałam, że biegaczom pomaga żeń szeń. Kupiłam zestaw witamin z żeń szeniem i jemy z Piotrkiem jedną tabletkę dziennie...mówię ci tynk ze ścian mogę paznokciami zdejmować, niesamowita metamorfoza, właściwie po kilku tabletkach. A zjadłam już tysiące tabletek ze skrzypem i merz spezial...nie pomagały :(
Czyli na wypadające włosy polecam albo yerba mate (parzone z ziół, a nie z torebki) albo żeń szeń właśnie :-)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sie 07, 2009 9:04

Dzięki, o Wielka Izo!
Właśnie wżeram skrzyp, którego nie cierpię, bo śmierdzi i staje mi w gardle. Zioła lubię, w zasadzie wszystko potrafię wypić, więc chętnie spróbuję. A żeńka to w tabletkach jakichś po prostu...?

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pt sie 07, 2009 9:22

Ja zjadam maxivit firmy naturell

Obrazek

Jedna tabletka dziennie przy śniadaniu, nawet kawy mniej pijesz, bo żeń szeń działa, no tak lekko pobudzająco :lol:
Moja koleżanka powiedziała kiedyś, że jak ma coś zadziałać, to góra dwa tygodnie i powinno być widać efekt. Ja tak mam z yerbą - pomagał właściwie 3-4 krotny napar i paznokcie dalej się nie łamały, tylko odrastały. Teraz odkryciem są te tabletki, paznokcie przestały się łamać...koleżanki myślą, że mam tipsy i piłuję je tylko z powodów praktycznych :-)

Za opakowanie 100 szt / 3 mies. zapłaciłam 35 zł. Zadziwiająco przyzwoicie. Po tym opakowaniu - 4 tygodnie przerwy i można brać znowu :-)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sie 07, 2009 10:06

Ciekawa rzecz, bo mimo wypadających włosów paznokcie mam też mocne, jak szklane. Może ja ze stresu gubię sierść, jak koty. Nie mogę miećm kota, to się w niego zamieniam :twisted:

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pt sie 07, 2009 10:19

No to już nawet o tym film kiedyś nakręcili, uszyj sobie stosowne wdzianko :wink: U mnie włosy zawsze w dobrej kondycji, a paznokcie były słabym punktem :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt sie 07, 2009 10:28

U mnie o wlosach nie ma co mówić :evil:
Ale z paznokciami jest ciekawie : rosną zależnie od pory roku, teraz mam pięknie i długie, że tipsow nie trzeba, a zimą jestem bez paznokci. :evil: A co tam który ciut odrośnie to jak tylko lekko w coś stuknę to pęka. Czyżbym miala paznokcie na baterie słoneczne ? :wink:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sie 07, 2009 10:58

Na paznokcie polecam (w celach ozdobnych) świetną odżywkę Sally Hansen - "Nail Growth Miracle" w złotej (całej złotej) buteleczce. Ja miałam po niej paznokcie, którymi puszki otwierałam.
Iza - żeń-szeń nabędę z pewnością, bo włosy to moja słaba strona. Yerbę pijam, ale gdy zrobię przerwę i potem do niej wrócę, pierwszego dnia nie mogę się pozbierać z powodu... senności. Słynny "kop" następuje później.

Kasiu, przepraszam za off topic. Jak tam nastroje?
Aniada
 

Post » Pt sie 07, 2009 14:45

Aniada pisze:Na paznokcie polecam (w celach ozdobnych) świetną odżywkę Sally Hansen - "Nail Growth Miracle" w złotej (całej złotej) buteleczce. Ja miałam po niej paznokcie, którymi puszki otwierałam.
Iza - żeń-szeń nabędę z pewnością, bo włosy to moja słaba strona. Yerbę pijam, ale gdy zrobię przerwę i potem do niej wrócę, pierwszego dnia nie mogę się pozbierać z powodu... senności. Słynny "kop" następuje później.

Kasiu, przepraszam za off topic. Jak tam nastroje?


Karolino.... :)
OT fajny, może zmienię tytuł wątku :twisted:
Nastroje - od czarnego humoru po czarną rozpacz. Szukamy mieszkania, potem będę walczyć dalej. Ja się nie dam...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 106 gości