Najwiekszy szkodnik forum

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 05, 2009 3:11

Nualla pisze:
anna57 pisze:Ojej.. :oops:
To ja myślałam, że dwie pogryzione ładowarki i jedna myszka laserowa to za dużo już :oops:
O posikanych dwóch fotelach nie wspomnę...Stare już były...

Widzę z tego, że mam kochane koty
:wink: :D


pfff. jak to, takich podstawowych zabawek koteckom nie udostępniłaś?? hihi. jak będziemy budować drapak, to będzie miał wtyczki usb wystające, bo Pusia lubi :D


Czyli nie mam szans na nagrodę :ryk:
No cóż, przeżyję to jakoś :wink:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 05, 2009 6:35

Wyjczyk jest już za TM, ale niektóre nagrody sa przyznawane pośmiertnie, prawda ? Otóż kota nie wolno było głaskać- nam to jeszcze jakoś uchodziło, ale gościom nie. I TŻ zaprosił kumpla, zapomniawszy udzielić mu pouczenia. Wyjczyk (10 kg przepięknego rudzielca) się przywitał, został pogłaskany, a następnie użarł gościa w głaszczącą dłoń, głęboko i bezlitośnie... Potem wdało się zakażenie, kumpel poszedł na L4. Facet wspominał coś o sądzie i odszkodowaniu, ale poszczulismy go kotem.
Drugi człowiek, tym razem pouczony, wziął Wyjczyka na kolanka, mówiąc "Mam 5 kotów, znamy te ryki" i w tym momencie został oskalpowany. Krew się lała strumieniem. Na dywan.
Awantury z właścicielami psów (myślą, że jak mają husky albo owczarka, to sobie mogą z nimi stać na naszym podwórku ?).
Pokąsani sąsiedzi.
Ja na pogotowiu, bo kot wybrał wolność, a ja się uparłam, że ma być niewychodzący.
Wygryzane dziury w ubraniach, to przy tym rzecz niewarta wspomnienia.
Teraz mam dwa święte koty.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sie 05, 2009 9:25

:lol: :lol: :lol:

Popłakałam się ...
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro sie 05, 2009 9:40

Mrata pisze: Facet wspominał coś o sądzie i odszkodowaniu, ale poszczulismy go kotem.

:ryk:
Zdecydowanie należy się nagroda specjalna.
Terminator :lol:
ObrazekObrazek

Ikotipies

 
Posty: 3684
Od: Wto maja 30, 2006 20:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 05, 2009 9:58

To moja jest bardzo grzeczna. Na jaj kocie znajduje się : obsikany materac dmuchany, kołdra, róg pokoju. Pogryzione kapcie, gąbka do kąpieli. O ostrzeniu pazurów na nowej kanapie to już nie wspomnę :evil:

MartaAgnieszka

 
Posty: 657
Od: Pon lip 06, 2009 8:10
Lokalizacja: Kętrzyn/Olsztyn

Post » Śro sie 05, 2009 10:18

Czyżbym miała w domu aniołka? :wink:
Jedyne szkody to: delikatnie pogryziona ładowarka do komórki (ale działa), zerwany karnisz, trochę pozaciągany materac i delikatnie podrapany jeden stopień na schodach.

Chyba że do zniszczeń można doliczyć gips :twisted:
W poniedziałek miała założony, po przywiezieniu do domu od razu ściągnęła i z powrotem do weta (ale się ucieszył :twisted: ). Nowy mocniejszy opatrunek wytrzymał do minionej nocy. Dziś znów jest u weta. Już nie mają pomysłu, co zrobić, żeby tego nie ściągała i nie niszczyła.
Pozdrawiam, Sandra
viewtopic.php?t=73727 o Kropce
Obrazek Znajdź w Mielcu kociaka dla siebie :)

black_guitar

 
Posty: 110
Od: Czw paź 11, 2007 15:33
Lokalizacja: Mielec

Post » Śro sie 05, 2009 10:37

Skipi ma na drugie imie Szkodnik :)
nawet witamy sie z nim tak: Cześć Szkodniku 8)
wiele stron mogłabym zapisać ;)
ale najciekawsze wyczyny:
-właśnie wymieniamy parapety w domu :evil: te co były, zostały dokładnie obgryzione. teraz będą kamienne...
listwy przypodłogowe to największy smakołyk, już przestaliśmy montować nowe. koszty nas przerosły :roll:
na początku pobytu u nas: masło wylizane z maselniczki, maselniczka tez była mniam. od prawie 2 lat nie używamy masła w ogóle ;)
chlebak drewniany trafił wysoko na szafkę. chleb jeśli jest w ogóle, to leży w lodowce ;)
kuweta mimo, ze zamknięta w łazience jest w urocze frędzelki. akurat fąfle przeszły przez otwór w drzwiach.
drzwi wejściowe wylizane do zbrojenia.
u Rodziców TZ'ta wygryzione prawie na wylot :oops:
o poduszkach kocich i nie tylko nie wspomnę. gąbka ze środka jest taka fajna :evil:
na wieszaku w przedpokoju nie może nic wisieć. kiedyś została kurtka. Skipi chciał się do niej przytulic i zdjął ja razem z wieszakiem i śrubami mocującymi.
TZ kupił sobie wymarzone głośniki... głośniki są, ale bezużyteczne, bo pilot na kabelku nie wytrzymał nacisku ;)

reszta to drobiazgi nie warte wspomnienia :roll:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 05, 2009 11:55

A ja chciałam wyrzucić Ratulka za notoryczne rozrywanie worków ze żwirkiem. I otwieranie wszystkich szafek. Wstyd mi :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro sie 05, 2009 12:21

Nowa kołdra puchowa zasikana.
Zasikany kompletnie materac.
Prawie nowy monitor zrzucony z biurka.
Kilka stłuczonych lampek.
Wykładzina w przedpokoju przekopana na wylot.
Postrzępiony róg nowej kanapy.
Żabki wydarte z karnisza.
Stłuczona cukierniczka (cukier był wyciągany łapą) i ukochany kubek TŻ.
Część ukradzionych skarpetek nie odnalazła się.
Klawiatura zalana kawą tuż przed oddaniem ważnego projektu - kotek podbił mi głową rękę z kubkiem.
Dziura wydarta w nowej, luksusowej skórzanej kurtce.
Uporczywe włażenie na kuchenkę i przypalenie wąsów.
Zgony w grach komputerowych wywołane przez kota na klawiaturze.
Uporczywe włamywanie się do szafki w której TŻ ukrył maskotkę - diabełka.
Otwieranie na oścież drzwi do łazienki kiedy w domu są goście.
Zeskakiwanie w nocy z parapetu na brzuch śpiącego człowieka.
Ostatnio edytowano Pt wrz 18, 2009 13:25 przez asfodel, łącznie edytowano 1 raz

asfodel

 
Posty: 321
Od: Śro mar 18, 2009 22:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 05, 2009 12:26

Otwieranie na oścież drzwi do łazienki kiedy w domu są goście.
:lol: :lol: :lol:

to sie nadaje tez do obciachu :ryk:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103019
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sie 05, 2009 12:32

Moja kota porobiła tylko parę dziurek w kanapie... 8O
A i to niespecjalnie, po prostu energicznie się od niej odbijała. Zostawianie sierści na desce do prasowania (najlepsze miejsce wypoczynku kota) się nie liczy, prawda? Nalała raz, w czasie rujki.
Ale ja mam kota z kosmosu...
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Śro sie 05, 2009 12:40

szkody mojego dzikusa:

2 głośniki do komputera
słuchawki z mikrofonem
3 kwiatki i parę ubrań

+ parę siuśków na łóżko i ze 3 kupy poza kuwetę = pranie

myślę, że straty jak narazie to ok 150zł :)

ale dziś psot dostanie drapak, więc będzie można poobserwować, czy to pomoże

dragonfly.87

 
Posty: 1547
Od: Wto lut 24, 2009 16:43
Lokalizacja: Warszawa- Ursus

Post » Śro sie 05, 2009 13:58

anulka111 pisze:
Otwieranie na oścież drzwi do łazienki kiedy w domu są goście.
:lol: :lol: :lol:

to sie nadaje tez do obciachu :ryk:


Kilka lat temu, moj juz niezyjacy Rudy, zrobil tak kiedy gosc wycieral sie w lazience po wzietym prysznicu. Ale potem byla glupia atmosfera

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Śro sie 05, 2009 14:10

sibia pisze:Wczoraj w nocy :roll:
Polując na ćmę, Koń był uprzejmy zwalić marmurową rzeźbę na kryształową szkatułkę z fabryki w Petersburgu, 1905 rok, przetrwała dwie wojny i rewolucję, teraz niestety nie nadaje się do niczego.

Gniewamy się bardzo, bo gdy wkurzona pokrzyczałam sobie i ustawiłam towarzystwo, Koń wskoczył na łóżko i żeby mieć ostatnie słowo nasikał na kołdrę.

Rozglądałam się dziś za kuśnierzem. :evil:

O matko...
Chyba bym sama na jakiś szybki kurs poszła i osobiście go wykończyła po czymś takim...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 05, 2009 14:58

Wygryziona i wydrapana tapeta z 3/4 ściany to wyczyn mojego szkodnika - Dyźka. Kiedyś wylał całą! puszkę skondensowanego mleka słodzonego (!) za szafkę w kuchni. Do mycia był zlew, owa zalana szafka, szafka obok i kuchenka. Bezcenne.
Plus kilka zniszczonych koszul i krawatów TŻ.
Zjedzone i nieustająco odradzające się kwiatki to norma. Stłuczone donice też.
Do wyczynów mojego eks-tymczasa, niejakiej Kluski, należy odrywanie listwy przypodłogowej w środku nocy. Na szczęście trafiła na bardzo cierpliwych dużych.
Jeśli chodzi i psy, było tego dużo. Przede wszystkim zjadały wszystko, co było w zasięgu.

Sib, współczuję... 8)

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości