Bajkowy duet: Panna w Sepii i Młody kawaler w czerni

[magicmada]

Na szczęście problem z pieniędzmi sam się rozwiązał, przyszła pensja na konto.
Z Bebe jest słabo. Leży biedactwo na boczku, czasem zakwili bezgłośnie, oddech ma fatalny. Niedługo jedziemy do lecznicy. Boję się wieczoru i nocy.

[magdaradek]

Madziu, robisz wszystko by maleństwu pomóc. Teraz wszystko zależy od jej organizmu, siły, woli i po prostu nie da się więcej zrobić.
Może zawalczy, może się jej uda.
A jeśli nie, to nie jest w tym sama..... jest jej ciepło i jest otoczona miłością. ech sama wiesz....


Trzymam wielkie kciuki

[pisiokot]

I ja myślę o Was, zwłaszcza o tej kruszynce.

[gosiaa]

Trzymam wielkie kciuki za Kruszynkę. Takim maleństwom najtrudniej jest zwalczyć te wszystkie choróbska, są jeszcze tak słabo odporne, wierzę że pod Twoja opieka Malutkiej się uda.

[magicmada]

Kociątko słabiutkie.
Zrobiliśmy co mogliśmy, była dziś dwa razy u weterynarza, ma straszliwą duszność, po konsultacji z drugim weterynarzem postanowiliśmy dać jej jeszcze czas, choć nie ma gwarancji, że przeżyje noc. Tak bardzo bym chciała, żeby żyła.

[magdaradek]

Żyj maleńka, staraj się!! Bardzo cię proszę

Madziu podaj mi nr konta na pw, bardzo Cię proszę

[Sis]

kciuki wielkie za maleństwo

[Magija]

Magda pojechała z malutką do lecznicy calodobowej

[ruru]

[magdaradek]

Kurcze.......niedobrze........martwię się.........

Madziu...?

[magicmada]

Nie ma już Bebe, kociaka o różowych poduszeczkach i rudej plamce na łebku.
Zawiozłyśmy ją z Kasią do Sowy w nocy, zdiagnozowano skręt jelit, z prawie żadnymi rokowaniami, uśpiono ją o drugiej w nocy.
Obwiniam się, że pozwoliłam ją odrobaczyć w sobotę.
Wszystko wydaje się teraz beznadziejne.

Dziękuję Casico, że nas zawiozłaś do weterynarza.
Magdaradek, Anetka, Magija, dzięki za wsparcie.
Muszę zając się żywymi, pojechać po preparat na wstrzymanie laktacji dla Bajki.

[Malati]

magic dałaś jej szansę!!!! Nie obwiniaj się! No dziewczyno!!!


A jak Bajka się czuje? Kciuki za Nią mocne.

[Georg-inia]

przykro, tak bardzo
widocznie malutka musiała biec dalej... [']

[magicmada]

Poszła do swoich braci. Nie umiem się z tym pogodzić. Miała rosnąc, być silnym kociakiem i znaleźć dom.

[gosiaa]

Magda, strasznie mi przykro.

[']