Maluszeczki są rozkoszne. Powinnam im robić zdjęcia i filmy, ale nie mam siły. Dziś się postaram.
Roboczo nazywam je... Jaś i Małgosia.
Zaraz lecę do sklepu po kurczaczka dla nich.
Wczoraj była dopiero pierwsza kupa, sprawila mi mnóstwo radości!
Maluszki są przekochane, przeruchliwe i pachną najpiękniej na świecie.
Wczoraj Srebrny zrobił coś niesamowitego, zupełnie się rozkleiłam przy tym... Biorę go z klatki po leżakowaniu

, żeby pobiegał przed spaniem, a on się przytulił, mrucząc, i zaczął mi myć szyję (może uznał, że trzeba...

). Ale naprawdę byłam w szoku, bo do tej pory nie potrafił się tak spokojnie przytulić, wił się, wyrywał, drapał nawet, bo już nie potrafił spokojnie wytrzymać, bo już chciał gdzieś biec... Czyli jest wielka zmiana, i myślę, że to dzięki kroplom. Dziękuję, Ryśka.
Poza tym wczoraj Eleli dziewnie się zachowywał, był jakby obolały, smutny strasznie... A Malutkiemu coś się dziwnego pojawiło na pyszczku. Wzięliśmy ich obu do weta, ale niestety z Elelim musieliśmy się wrócić, bo zaczął bardzo kiepsko oddychać, przestraszyliśmy się.
Malutki ma chyba grzyba, skąd, nie mam pojęcia...

Dostal szczepionkę Felisvac.
Eleliemu po powrocie chcieliśmy zbadac poziom cukru, wet nam kazał, udało się nawet uzyskać troszkę krwi, a ten cholerny miernik pokazywał w kółko error. Tak, że z badania nie wyszło nic, a zmierzenie temperatury nie powiodlo się już kompletnie. Eleli wpada w taką panikę przy jakichkolwiek zabiegach, że po prostu szok. Dziś jest troszkę lepiej, je i pije, ale dlaczego on tak się źle czuje i dziwnie chodzi?
W niedzielę mieliśmy gości, z dziećmi - i moje koty miały taką rozrywkę, ze teraz niektóre smętne są i chyba tęsknią... Koty były głaskane, całowane, noszone, organizowano im zabawy, Agata po prostu wpadła w ekstazę, nawet Mimi się rozkręciła, a przecież jest stateczną kocicą.

Bardzo było fajnie, a Malutki i Benia omal nie zostali porwani.
Dzieci zapowiedziały, że wkrótce znowu przyjadą do kotów.
