czesc Wszystkim.
Musze to napisać, tym bardziej że Duża zajęta tym.. no... "praniem", to mam chwile dla siebie. Zaczęło się przed wczoraj, zaraz po śniadaniu. Zabrała mi chrupki

i poszła do .. no... do pracy. Myślałem, że chociaż jak przyjdzie, to mi da coś do jedzenia. Chodziłem, śpiewałem, prosiłem, błagałem i nic. Nawet groźby nic nie dały

Hanka mi mówiła, że dostała, ale tego nie widziałem, więc pewnie się tylko przechwalała.
Potem było jeszcze gorzej. Zabrali mi picie

skaranie kocie z tymi dużymi

Kota suszy, pić sie chce, a tu nie ma jak

Dobrze, że chociaż mi kuwete zostawili
Przez chwile pomyślałem, że chcą się mnie pozbyć

ale w takim razie kuwete też by zabrali. No to sie troche uspokoiłem. Hanka powiedziała, że Duzi nas nie zostawią, a ona ma soje lata i wie co mówi. No w sumie ma rację. Ale dodała, że czeka mnie coś fcale niefajnego, i to powiedziała to z taką miną, że mi się sierść na ogonie ze strachu zjerzyła. No to czekałem na to coś niefajnego, ale cały wieczór i całą noc nic się nie działo. Duży chciał się bawić, to się z nim bawiłem. Nawet fajnie by było, gdyby nie ten smak zestarzałej myszy w pysku. A popić nie ma jak.

Rano to się nawet ucieszyłem, bo Duża to fajne pudełko z dziurkami wyjęła i się mogłem pobawić. Gdybyż nie ta stara mysz w pysku, byłoby nieźle

Potem mówili o "kastracji" i wsadzili mnie do takiego pokoju co sie rusza i warczy. Aż wylądowałem u tego w białym.
Przestało mi się to podobać

Ten w białym mnie wyciągnąl z pudełka, a Duży tylko mówił "bądź dzielny.." Sam se kocia morda bądź, ja tam nawet nie wiem o co chodzi
Potem mnie ten Biały dziabnął czymś w tyłek. Bym go przerysował, ale mi się tak fajnie zrobiło... Duża mmnie głaskała a potem poszła. Wcale mi to nie przeszkadzało. Kocia morda - to było niezłe

Białego zrobiło się najpierw dwóch, a potem zaczął się gibać jak koci ogon na wszystkie strony

Przekocianie to wyglądało

Potem mi się strasznie zachciało spać, a jak się obudziłem, to już nie było tak zabawnie. Biały mi się rozjeżdżał we wszystkie strony, stara mysz w pysku i się ruszyć nie mogłem. Się taki ciężki strasznie zrobiłem. No to podrzemałem jeszcze trochę.
Potem przyjechali Duzi i zabrali mnie do pokoju co warczy. Jak wróciłem do domu, to jakoś dziwnie mi się chodziło. Przeraziłem się, że mi nie moją dupe oddali

w pewnej chwili nawet wyrwał mi się krzyk "oddaje mi moją duuupęęę

" ale zaram mnie Hanka ofuczyła, że dupa moja, tylko po "kastracji" taka dziwna

Nawet mi pokazała, że mi kulki zmalały strasznie. I jakieś takie łyse się zrobiły

i pachną dziwnie... może cudze?

uża nawet nie pozwoliła mi polizać, ale tak strasznie spać mi się chciało, że nawet sie nie kłóciłem... Przespałem do wieczora. Co dziwne, Hanka wyjątkowo nie burczała, że się przytulam. To nawet dobrze i kocio z jej strony, bo mi jakoś tak chłodno było, a ona nieźle grzeje

Wieczorem mi strasznie burczało w brzuchu, wprawdzie bałem się, że znowu mi Duża nic nie da, ale Hanka powiedziała, żebym się upomniał, to tym razem coś dostanę. No i dostałem

Tyle co ludź napłakał

Ale przynajmniej pić mogłem do woli, no i spałem z Dużym. I z Hanką. Kazała mi być cicho, bo mnie wyrzucą, ale tak mi się spać chciało, że jak tylko przyłożyłem głowę do jej ogona, to od razu usnąłem.
Dzisiaj już mi przeszło, czuję się całkiem dobrze, tylko te łyse kulki z tyłu mnie trochę sfendzą.
I to, że jak mi utną jaja to bede lżejszy, to mit

Wcale nie jestem

Tylko to coś, co tak dziwnie mi w środku buzowało na reszcie troche przestało. Może przestanie już całkiem? Byłoby miło....
Pozdrawiam wszystkich
Roland
PS. Filet - jak poszukiwania swoich dużych?