WYSPOWCE - Prosimy o pomoc w przewiezieniu bud dla kotów_Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 01, 2009 10:05

Podbierak musi być naprawdę uczciie solidny i trwały. Ja swój pierwszy załatwiłem po minucie - to znaczy kot załatwił - świeżutki, pachnący nowością prosto ze sklepu podbierak po minucie nadawał się na złom. Kot urwał siatkę, odłamał rączkę i spierdzielił w krzaki :twisted: :twisted:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6958
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Sob sie 01, 2009 10:17

piotr568 pisze: Kot urwał siatkę, odłamał rączkę i spierdzielił w krzaki :twisted: :twisted:


zero poszanowania dla cudzej własności :twisted: :wink:


z podbierakiem mają szansę tylko osoby które koty dobrze znają... ale i to marna sznsa powodzenia :(
tak jak mówiła Satoru to koty po przejściach, wielkorotnie również łapane, na wszelkie możliwe sposoby (oraz nowe koty, które nawet nie wychodzą do nas na jedzenie), słynna Zołza, którą łapałyśmy w wiele osób przez, Iwono?, 2 lata :? :roll:
z klatką-łapką trzeba sie liczyć że posiedzi się na działkach dobre kilka dni... i to najlepiej w kilka osób, bo problem stanowią tu 2 różne miejsca bytowania 2óch stad kotów


co do przenoszenia na działki obok
ja myślę że to nie ma sensu :( koty wróciły raz... to jest niedaleko
uważam, że nowe miejsce powinno być w znacznej odległości od Fortu, by koty nie miały szansy rozpoznać drogi powrotnej
... ale czy my takie miejsce mamy :( odpowiednie miejsce z wyżywieniem, schronieniem... to mnie martwi najbardziej :(


jeszcze raz dziękuje Wszystkim za włączenie się w sprawę i pomoc :oops:
:aniolek:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob sie 01, 2009 10:43

Ja już od dłuższego czasu mam wizję rodem z polowań na dzikiego zwierza, tyle że bez kopania dołów, no może bardziej tak jak ludożercy polują :twisted: Rozłożona duuuuża siatka, na rogach liny, liny podwieszone do ... drzewo, trójnóg, czwójnóg czy inna konstrukcja, na środku siatki przynęta .... w odpowiedniej chwili jednoczesne pociągnięcie za liny podrywa siatkę do góry i .... ludożercy się cieszą na obiadek :twisted: :twisted: :twisted:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6958
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Sob sie 01, 2009 10:53

piotr568 pisze:Ja już od dłuższego czasu mam wizję rodem z polowań na dzikiego zwierza, tyle że bez kopania dołów, no może bardziej tak jak ludożercy polują :twisted: Rozłożona duuuuża siatka, na rogach liny, liny podwieszone do ... drzewo, trójnóg, czwójnóg czy inna konstrukcja, na środku siatki przynęta .... w odpowiedniej chwili jednoczesne pociągnięcie za liny podrywa siatkę do góry i .... ludożercy się cieszą na obiadek :twisted: :twisted: :twisted:



powiem Ci tylko Piotrze, że teren jak najbardziej odpowiedni do zrealizowania marzenia :smiech3:
a i będziesz mógł się również wykazać pomysłowością łowów na dzikiego ;) kota :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob sie 01, 2009 11:26

Włączę się w dyskusję ponieważ niedawno łapałam tam koty. Te zresztą które zostały przeniesione i wróciły. Po pierwsze łapanie ich teraz jest z góry skazane na niepowodzenie, większość z nich była łapana niedawno, Bura Zołza już NIGDY nie wejdzie do klatki , koty są zdezorientowane sytuacją i tym bardziej nawet nie podejdą do klatki. Można by ewentualnie próbować z taką klatką jak ja mam (tzw. Mercedes), jedną ma Koteria. W podbierak to absolutnie bez sensu, te koty nie podchodzą do nikogo dostatecznie blisko żeby złapać je w podbierak.
Najpier jednak trzeba wymyślić DOKĄD je przenieść, na te działki na przeciwko już była próba, bez powodzenia.
Być może, ale tylko być może koty wystraszone i pozbawione regularnego jedzenia same przejdą na działki po drugiej stronie ulicy...
Ja bym była za opcją dogadania się z deweloperem, żeby można tam było na razie wchodzić, to zależy tez jakie są plany wobec tego terenu- czy będzie tam jakaś budowa i kiedy. Jeżeli teren będzie stał pusty, ewentualnie pilnowany przez ochroniarzy zawsze można znaleźć sposób żeby tam wchodzić! (Z każdą ochroną można się dogadać, wiem coś o tym). Nie stawiajcie sprawy na ostrzu noża, ktoś kto to kupił ma prawo do tego terenu, koty są na przegranej pozycji i każda awantura tylko pogorszy sprawę.
AnielkaG
 

Post » Sob sie 01, 2009 14:19

Witam wszystkich,
ja obecnie nie mogę pomóc, bo przebywam czasowo we Wrocławiu. Proponowałbym jednak nie iść z deweloperem na konfrontację, tylko na współpracę. Deweloperzy reagują na wszelkie prozwierzęce, prośrodowiskowe i w ogóle różne obywatelskie ruchy bardzo alergicznie, bo utrudnia im to życie (czytaj: zarabianie kasy). A często się niestety zdarza, że Ci obywatele okazują się być cwaniakami. Niech nie zdziwi zatem, że deweloper będzie na początku zjeżony. Jeśli teren jest jego własnością, to niestety (dla kotów) jest u siebie. Nie napadajmy na niego od razu z gazetami, programami interwencyjnymi itp. Może uda się wytłumaczyć,, że nie jesteśmy żadną roszczeniową grupą cwaniaków, że chcemy mu pomóc w rozwiązaniu jego* problemu i nie chcemy za to żadnej kasy. Jeśli powiemy mu, że podejmowaliśmy już próbę przeniesienia kotów, która się nie powiodła, i że chcemy podejmować kolejne, ale do czasu znalezienia nowej lokalizacji potrzebujemy mieć dostęp (może wystarczy nawet ograniczony**) do kotów, by nie poumierały z głodu, to zechce on pójść na współpracę, bo będzie widział, że nie chodzi nam o awanturę, że podejmujemy konkretne działania. Na pewno o wiele chętniej przeczyta on w gazecie, że grupa wolontariuszy bez problemu dogadała się z deweloperem i wygrały na tym koty (public relations!) niż jeśli miałby czytać o sobie jako mordercy zwierząt. Nie traktujmy go z góry jako przeciwnika.
To, że przez trzy dni nie ma z nim kontaktu, to jeszcze nic złego. Tak to po prostu działa, to że jakaś pani sekretarka odsyła nas z kwitkiem - tego można się spodziewać - deweloperzy naprawdę obawiają się takich sytuacji i na początku (dopóki nie wiedzą o co chodzi) będą nieufni. To, że domki zostały zniszczone nie jest zapewne wynikiem działania w złej woli, robotnik dostaje "z góry" polecenie oczyszczenia placu budowy i robi co mu każą.

* gdyby nie chciał współpracować, to po którejś rozmowie można dać do zrozumienia, że możemy narobić mu syfu w gazetach

** tu sprawa jest prosta: zgodnie z prawem teren budowy musi być ogrodzony i kropka. Ale może uda się wynegocjować wygrodzenie skrawka terenu tak, by miału do niego dostęp koty i by był do niego dostęp dla nas (dodatkowa furtka z kłódką), ale byśmy my nie mieli dostępu na budowę (wtedy formalnościom stanie się zadość). Można tam przenieść budki i może łatwiej będzie tam wyłapać koty.

To był mój skromny głos w tej sprawie. Jak tylko wrócę do Warszawy, to postaram się pomóc bardziej fizycznie. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Sob sie 01, 2009 16:40

Tak a propos Fortu:
1. Cały Fort jest (a przynajmniej powinien być) tzw. pomnikiem przyrody - większość dużych drzew na wyspie jest oznaczona "nietykalnością" także moim zdaniem tam nie da się nic większego wybudować...
2. Wejście na wyspę jest tylko jedno - przez jedyną bramę, która teraz jest zamknięta - a reszta jest otoczona wodą. Na wyspę prowadzi tylko jeden mostek - właśnie przy bramie. Koty są w samym środku dużej wyspy, więc nijak nie da się "wygrodzić" fragmentu dla kotów. Koty chodzą po znacznej części Fortu, nie tylko przy ich byłych domkach, także tym bardziej chyba jest to niewykonalne.
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 01, 2009 16:44

Bylismy z Piotrem na dzialce. Prawie wszystko zrownane z ziemia, zalosny widok, kociska nie maja gdzie sie podziac:(

W pierwszym domku bura zołzucha i chyba Flesz - bura przyszla sie stołowac.

W drugim - czarne trio, Rustie, Puchacz i Nieprzyjemny. Suchego na pewno nie zauwazylam, skoro bylo pod folia :)

A za 2 domkiem... bury kotek. Duzy, dorosly. Kiciam, ciciam, mysle - Tusia. Ale kotem sie podnosi a pod ogonem dwie dorodne bombki, uszy oczywiscie w calosci.

Tusi nie ma:(

dziekuje Piotrze za podwózke i daj mi znac, kiedy moge odebrac wyniki, ktorych zapomnialam:D
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 01, 2009 17:12

http://images.google.pl/imgres?imgurl=h ... N%26um%3D1

przy okazji, warto obejrzec zdjecia i poczytac komentarze. Na tych zdjeciach jeszcze drzwi od garaży byly...
czyli co, jednak nie jest to zabytek?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 01, 2009 17:26

Nooo, czyli jest, ale jak zwykle jakiś pieprzony deweloper w pieprzonej Warszawie pewnie komuś posmarował i będzie osiedle luksusowych domków. Wiem, że nie powinnam tak mówić, ale mam nadzieję w takich momentach na jeszcze większy kryzys, żeby ci wszyscy deweloperzy z apartamentowcami i luksusami zostali z niczym. Nie dość, że zabytek, to jeszcze te koty. No szlag mnie trafia. Iwonka, daj znać, czy mam dzwonić do Moniki. Jak coś, ruszę z telefonami od poniedziałku, tylko nie wiem, jak agresywnie mam już rozmawiać ;)

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Sob sie 01, 2009 17:34

doczytalam ze w 2007 dopiero wojsko opuscilo fort, ale to wikipedia, wiec niepotwierdzone :roll:

no i dodatkowy kot do kastracji.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 01, 2009 18:07

bury, duży kot to jedyny znany mi albo Ktosiek albo Bezuch/a
pierwszy kastrowany drugi nieznanej płci, łatwy do rozpoznania ponieważ nie ma jednego ucha (nie wiemy co było tego przyczyną, my nie zdołałyśmy jeszcze złapać Go/Jej)
zdjęcia wszystkich znanych mi kotów oczywiście są na pierwszej stronie (choć widzę ze Imageshack sie zbiesił :evil: i muszę od nowa powrzucać niektóre "koty")

do kastracji na pewno idzie Puchacz

co się dzieje z Mini :?: :?


Statoru dzięki za link :) ciekawa rzecz tak pooglądać Fort w takim stanie
ale to chyba baaardzo dawane czasy :wink:
(wychodzi na to że z Wyspowcami znam sie juz 2 lata)

edit:
Satoru zainspirowałaś mnie ;)
obejrzyjcie to sobie
http://www.tvnwarszawa.pl/0,1605927,wiadomosc.html
Ostatnio edytowano Sob sie 01, 2009 18:21 przez Aia, łącznie edytowano 1 raz

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob sie 01, 2009 18:11

Aia pisze:bury, duży kot to jedyny znany mi albo Ktosiek albo Bezuch/a
pierwszy kastrowany drugi nieznanej płci, łatwy do rozpoznania ponieważ nie ma jednego ucha (nie wiemy co było tego przyczyną, my nie zdołałyśmy jeszcze złapać Go/Jej)
zdjęcia wszystkich znanych mi kotów oczywiście są na pierwszej stronie (choć widzę ze Imageshack sie zbiesił :evil: i muszę od nowa powrzucać niektóre "koty")

do kastracji na pewno idzie Puchacz

co się dzieje z Mini :?: :?


Statoru dzięki za link :) ciekawa rzecz tak pooglądać Fort w takim stanie
ale to chyba baaardzo dawane czasy :wink:
(wychodzi na to że z Wyspowcami znam sie juz 2 lata)


na pewno byl to kot z uchem, a na dodatek z pelnym uchem. jajka wygladaly na 'w pelni wladz' ale zaraz lukne na 1 str.

edit. nie wyglada on mi na Ktoska... raczej inna budowa ciala, ale zama ocenisz po zdjeciach
edit2. ktorejs z tych czarnych to mogla byc mini, ja nie odrozniam tak dobrze jak Ty :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 01, 2009 18:27

oo wlasnie, Aia, park kulturowy, to jest swietny pomysl.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob sie 01, 2009 18:55

*anika* pisze:Wejście na wyspę jest tylko jedno - przez jedyną bramę, która teraz jest zamknięta - a reszta jest otoczona wodą. Na wyspę prowadzi tylko jeden mostek - właśnie przy bramie. Koty są w samym środku dużej wyspy, więc nijak nie da się "wygrodzić" fragmentu dla kotów. Koty chodzą po znacznej części Fortu, nie tylko przy ich byłych domkach, także tym bardziej chyba jest to niewykonalne.


Nie mam na myśli wygrodzenia fragmentu dla kotów, tylko fragmentu dla nas. Byśmy mieli dostęp do miejsca, gdzie koty będzie można je karmić nie włażąc na teren budowy. To, że koty łażą po całej wyspie jest dla mnie oczywiste.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, MruczkiRządzą, noora, puszatek i 270 gości