Bessi (alias Micia) i Mist

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 28, 2009 20:57

No to jak widzę to teraz dwa koty rządzą Dużą, a nie jeden :roll:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lip 28, 2009 21:23

Jak się Duża daje :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro lip 29, 2009 7:28

Spokojnie.... Duża na starośc może i zgłupiała do reszty, ale nie podda sie bez walki :twisted:
A dzisiaj za karę do weta futro zabiorę. A co! Chciałam, żeby wet obejrzał to jego wiecznie łzawiące oczko. Może jakieś kropelki pomogą. :D No i książeczkę założymy kotusiowi. Zobaczymy jak grzeczny kot zachowuje się u weta 8)

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 29, 2009 8:07

AgaPap pisze:No to jak widzę to teraz dwa koty rządzą Dużą, a nie jeden :roll:

No przecież to jasne, że Duża nie ma szans na rządzenie kotami. Wiadomo, kto rządzi w zakoconym domu :wink: :lol:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 31, 2009 6:45

No i u nas po wizycie u weta. Mist byl bardzo grzeczny. Najbardziej to interesował go kot leżący w drugim pokoju po sterylce :lol: Pewnie pomyślał, że koleżanka do zabawy. Pozwolił się ładnie obejrzeć z wszystkich stron. Dostaliśmy kropelki i narazie leczymy oczko. Jeszcze dzisiaj wieczorem, jutro rano i koniec kropelkowania. Mist mimo, że bardzo nie lubi jak mu zakraplam oczka to jest przy tym naprawde grzeczny. Jeszcze takiego kota nie widziałam. Po prostu ideał. A oczko po dwóch dniach wygląda już lepiej. Nie leje się aż tak i codziennie już nie musze rano i wieczorem czyscić. Zobaczymy jak będzie po odstawieniu kropelek.
Dodatkowo okazało się, że biedak ma początki kamienia na zębach :roll: . Więc póki co musimy regularnie kontrolować paszczę i znowu trzeba sie będzie do weta wybrać.
Apetyt nam dopisuje i harce też. Zwłaszcza zabawne jest polowanie na nogi pod kołdrą o 3 nad ranem i to jak Duzi się przy tym wkur... denerwują :twisted:
A poza tym to nuda i spokój. Nawet coś za bardzo spokojnie i tylko zastanawiam sie co ten futrzasty potwór kombinuje 8) Tak więc póki co mam się na baczności i rozglądam na wszystkie strony.

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 31, 2009 15:15

A jak relacje z Bessi? widziałam fotki na picassie i jestem 8O :lol:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt lip 31, 2009 15:53

Cameo pisze:A jak relacje z Bessi? widziałam fotki na picassie i jestem 8O :lol:


A bo ja lubię fotkować ;) . I wciaż sie uczę. Czasem wychodzi lepiej, czasem gorzej. Niestety ostatnio czasu jak na lekarstwo, a szkoda.

A między Bessi a Mistem nie jest źle. Poooowolusieńku nawet coraz lepiej. Proszę naoczny dowód, i żeby nie bylo spały tak z godzinę :lol: :
Obrazek

Najlepiej jest oczywiście jak daję wieczorną przekąskę w postaci pół saszetki mokrego. Dwa koty patrzą na mnie jak na boga 8) (choć raz dziennie te niewdzięczne bestie nie traktują mnie jak poddanego :twisted: ) i latają wręcz po sobie i wtedy nawet sykniecia nie ma :lol: . Zresztą kto by sykał jak przysmaki idą :wink: :twisted:
A tak, wciąz sie przyzwyczajamy. Oczywiście jak Mist podejdzie w innej chwili nież dawanie jedzonka to Bessi wciąż na niego syka :( . Nie wiem czy po prostu nie zainwestować w feliway jak przyjdzie wypłata. :roll:
Bessi po prostu jest bardzo bardzo bardzo nieśmiałą kotką i myślę że stąd to sykanie. Zwyczajnie jakby sie go bała.
W sumie tak ostatnio z TŻ'tem patrzyliśmy na nie i doszliśmy do wniosku że mamy dwa kompletne przeciwieństwa :lol: :
- Bessi kot nizinny, Mist wybitnie wyżynny
- Bessi nieśmiała i płochliwa, Mist odważny i nic nie jest w stanie go wystraszyć
- Bessi lubi mięsko w sosiku (saszetki), nie lubi surowego i ryb, Mist kocha fileciki w galaretce, przemrożoną surową pierś z kurczaczka i ryby
- Bessi lubi się bawić piłeczkami, Mist myszkami
- Bessi kocha drapać pionowe rzeczy, Mist poziome
- Bessi nie pozwoli na zrobienie ze sobą niczego, z Mistem można robić wszystko (łącznie z obcinaniem pazurków)
i tak dalej.... Jednym słowem: ogień i woda :twisted:
Aż dziw bierze że się jeszcze nie pozabijały. Ale jak to mówią przeciwieństwa sie przyciągają więc a nóż z tego będzie wielka miłość ;) .

No i wreszcie weekend. Jak ja czekałam na to... uff... Troszke odpoczynku :)

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 31, 2009 16:21

" Kto się czubi, ten się lubi" :)

Miłego weekendu Wam życzę.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pt lip 31, 2009 17:07

A pochwalisz się czym pstrykasz? te robaczki fociłaś szkiełkami?

Też "trochę" focę :roll: :wink: podobają mi się twoje fotki, brawo! :D

A Feliway czyni cuda :wink:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pt lip 31, 2009 17:32

Póki co podbieram czasami TŻ'towi Nikona d80 (to do portrecików bo ma tam ładną i jasną 50tkę). A poza tym nie ma to jak lustro... :oops: Jednak calkiem inna głębia ostrości i komfort użytkowania. Planuję kiedyś uskładać na obiektyw do makro, ale to kieeedyś ;)
A do tej pory moim aparatem był i jest właściwie nadal Fuji s6500 (taka hybryda - kompakt z trybem manualnym, aparat legenda gdyż stosunek ceny do jakosci świetny). Robaki to właśnie tym fujikiem robiłam + na początku był stary obiektyw z Zenita - Helios przykręcany odwrotnie do obiektywu. Kupiony na allegro za jakieś 30 zł, rozebrany do ostatniej śrubki (bo musiałam wyciagnąć dwie ostatnie soczewki żeby nie mieć mikroskopu i żeby chociaż głowa konika polnego się mieściła w kadrze - tak to bym miała oko co najwyżej, no i w dodatku był cholernie ciężki z przesłoną). Ładne zbliżenia i całkiem niezła jakośc (w końcu to ZSRR a oni dawniej robili obiektywy nie do zdarcia :D ).
Potem doszłam do wniosku, że tak mi czegos jeszcze barkuje i zaopatrzyłam się w Raynoxa DCR-250 (jak ja kupowałam jeszcze chodził na rynku za niewiele ponad 100 zł, teraz cena poszła do góry niemiłosiernie :roll: ). Ma końcówkę snap-on więc pasuje na każdy obiektyw i ładna jakość szkła - naprawdę. A oczywiście do tego domowej roboty dyfuzory, co by ładnie zmiekczyć światło z wbudoweanej lampy i wyprowadzić je na koniec obiektywu. Najpierw był dyfuzor papierowy ale nie wytrzymywał długo w porannej wilgoci trawska. No a potem dyfuzor w formie po prostu płaskiego kawałka plastiku z butelki po wodzie desytlowanej - takiej mlecznej :lol: . Czyli jak włażę w trawę z tym wszystkim często przypominam ufo :twisted: Ale warto, bo potem przyjemność z oglądania robaczków - bezcenna ;) .
Do makro to przede wszystkim trzeba mieć mnóstwo cierpliwości. Włazisz w te trawska o 6 rano i mokro, nie mokro w tyłek - trza siedzieć bo robactwo rano ciężko znaleźć. Po południu łatwiej ale za to ruchliwe to to wtedy i upał niemiłosierny, więc lekko nie ma. Tyle, że ja to jakoś lubię. No i tematy mozna znaleźć wszedzie - nawet w przydomowym ogródku.
Właśnie jutro mam cichy zamiar zedrzeć swoje cielsko o 5 rano i wybrać się na polowanie czegoś ciekawego na pobliskich wałach. Trawy tam sporo to może coś wypatrzę :D .

EDIT: W sumie z fotek to tylko robaki mi najlepiej wychodzą ;) . Reszta fotek w większości ląduje w koszu :twisted:

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 01, 2009 11:06

mowo, powinnaś zostać fotografem :wink: :lol:

Przy okazji... pozdrowienia od kolegi z boksu Mista, Gucia :ok:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Nie sie 02, 2009 10:33

Cameo pisze:mowo, powinnaś zostać fotografem :wink: :lol:

Przy okazji... pozdrowienia od kolegi z boksu Mista, Gucia :ok:

E do fotografi to trzeba mieć talent ;) Ja mam tylko troszkę chęci a i to niewiele. Bardzje to dla mnie po prostu hobby które sprawia mi przyjemność...
A za pozdrowienia dziękujemy i głaski proszę przekazać :D

Bessi zyskała nowy przydomek: Smoczyca... :lol: Jakbyście ją zobaczyli. Chodzi to dystyngowanie, poooowoli, jak jakiś T-rex rozglądający się za ofiarą. Oczy jak dwa reflektory. Gdy wychodzi ze swojej wieży - drapaka patrolować teren to wyglada jakby wszystko powinno czmychać do lasu :D . A jak wraca... no istny smok... Powoli jej cielsko znika w wieży a na końcu - falując jak wąż, znika ogon (tylko brakuje trójkąta na końcu ogona :twisted: )
No i postanowiliśmy zacząć bardziej intensywnie obłaskawiać Smoczycę. Ponad pół roku minęło odkąd jest z nami i pomyśleliśmy, że czas zacząć uczyć naszego potwora, że ręce i kolanka to nie taka zła sprawa. TŻ - jako że jemu bardziej ufa, codziennie bierze Bessi na ręce i na kolanka. W ten sposób pokażemy jej, że człowieki wcale a wcale nie chcą zjeść kota, jeśli biorą w swoje łapska. No i mamy nadzieję, że to pomoże też w socjalizacji naszej Smoczycy.

Poza tym już Feliway zamówiony, pewnie będzie pod koniec tygodnia. Zobaczymy co to potrafi ;) .

A u nas weekendowo i niedzielnie:
Obrazek

A to dla wielbicielek słodkich pysiów:
Obrazek

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 02, 2009 18:01

Pełen relaks :)
Ucałuj Mista w ten cudny różowy nosek.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Nie sie 02, 2009 20:17

mowo, jakbyście kiedykolwiek chcieli jakiegoś kota to ja Wam od razu odstawiam pod drzwi ;) :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon sie 03, 2009 12:15

Nadrobiłam zaległości wątkowe i oczy zdjęciami nasyciłam :D
Uroczo tam u Was :) Niech Smoczyca da się szybciutko całkowicie obłąskawić :wink:
Przesyłam cmoki w cudne dwa nochalki :)
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 73 gości