"NORWESKIE TYGRYSKI."Obaj chłopcy mają domy

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2009 21:48

A na dobranoc kilka :twisted: fotek chłopaków, z dnia przedwczorajszego przed przyjazdem Klarci. ten miziaty, który gryzie mi rękę, to Azi.
Obrazek
Obrazek

AziPieszczoch i mruczek :D
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lip 31, 2009 7:22

Ciesze sie ,że wraca wszystko do normy.
Tak kotka jest miziata i domowa ale do domu nie wpuszczana. Małe przez właścicielke nie były tolerowane i pedzone z domu jak chciały do niego wejść jak było zimno na dworze lub były głodne. Chuda była cała rodzina.Ten najmniejszy leżał chory na podwórku i Ewka go złapała-jest u Joli.Nikt nim się nie interesował. Te chowały się dalej w warunkach jakie widziałaś na fotach własciwie jak dzikie koty w zakamarkach i dziurach. Dopiero Ewka zaniosła im budke i zaczęła dokarmiac i powoli oswajac. A potem zjawiłaś się ty :aniolek: i dałaś im szansę.
Co do dzieci domowych kotek to ja miałam taki przypadek.Dokarmiałam [size=9]domowa kotke wyrzycona na osiedle. Miziata niezwykle.Dostawała proverę ale zdarzyła sie wpadka. Urodziły sie maluchy, które zyły na terenie zamknietego składu budowlanego. Znały mnie i mój głos od urodzenia, przychodziły na jedzenie(ale za siatką-nie podeszły) widziały jak matka kizia sie ale nigdy nie nie miały ochoty na to. Wyłapane okazały sie dzikimi dzikami. Zdemolowały pokój i nasze rece, załamały duchem-wydawały sie nie do oswojenia. Miały szczęście i trafiły do dobrych ludzi. Ale i tam długo trwało zanim zrobiły sie z nich kanapowce-ale zrobiły!!!
Wiec dla każdego kota jest nadzieja. Kotka tez ma dom.
[/size]
Ostatnio edytowano Pt lip 31, 2009 8:04 przez ASK@, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 31, 2009 8:03

One sa przesliczne ! Nie tylko sliczne. Ja jak pierwszy raz je zobaczyłam to złapałam sie na tym,że ciagle to mówie :lol:
Głaski dla koteczków małych i nie całkiem dzikawych!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 31, 2009 11:12

Aaaaaaaaaaa
ratunku :roll:
Dałam Mefiemu odrobaczacz, udało mi sie nawet wepchnąc dosyc głeboko Aziemu, ale skubaniutki przetrzymał a potem wydobył juz z przełyku i wypluł ...
Muszę dzisiaj spróbowac znowu, ale teraz ucieka, az się kurzy :evil:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lip 31, 2009 11:51

Nie zagryzł ciebie bo piszesz i łapki tez musisz mieć całe :lol:
Niestety to nie jest prosta sprawa, każdy to wie! Za danie bezproblemowo wszelkiego leku oskar powinien należec się.
Ja często rozpuszczam w małej ilości wody (wiadomo ew.strzykawka) i samruje przednie łapy kota i przy pysku. Jak czyscioch to sie wyliże. Ale Daszek np.przestał sie myć :twisted:
Tylko problem-złap i przytrzymaj mały pikuś :lol:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 31, 2009 12:19

ASK@ pisze:Tylko problem-złap i przytrzymaj mały pikuś :lol:


Malutki pikusik :twisted: Chyba zostaje mi znowu zaproszenie małego rysia do klatki :(
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lip 31, 2009 13:55

Wszystkie gorzkie tabletki podaję oblepione masłem albo pasztecikiem.
Koteczki nawet nie wiedzą co łykają
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt lip 31, 2009 13:56

Te klatki...bezcenne. zawsze w róg ułapisz i przymusisz i zniewolisz i docisniesz...(albo i nie :lol: )
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 31, 2009 13:57

Amika6 pisze:Wszystkie gorzkie tabletki podaję oblepione masłem albo pasztecikiem.
Koteczki nawet nie wiedzą co łykają


Moje wiedza :twisted: co ja nie próbowałam-bezskuteczne :evil: Wola nie jeść jak maja jakies podejrzenia :cry:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lip 31, 2009 13:59

Amika6 pisze:Wszystkie gorzkie tabletki podaję oblepione masłem albo pasztecikiem.
Koteczki nawet nie wiedzą co łykają

Nie problem, żeby połkneły, chociaz Azi niby połknął, al ejak poczuł że to nie masełko, wycharkał :oops: tabletkę i uciekł prychając zniesmaczony.

Ciociu Amiko, problem w złapaniu Azika. :roll:
Rano go podeszłam, bo troszke juz mnie pokochał :twisted: ale teraz zapomniał wszystko dobre, pamięta, że dałam mu obrzydlistwo do buzi.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lip 31, 2009 14:25

No i sierotki moje są w klatce już.
Niedługo próba wsadzania reki w paszczę lwa :)
Czy one kiedykolwiek się oswoją?? :roll:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt lip 31, 2009 14:52

Anda pisze:No i sierotki moje są w klatce już.
Niedługo próba wsadzania reki w paszczę lwa :)
Czy one kiedykolwiek się oswoją?? :roll:


a mnie dziś zdradziła metodę oswajania koleżanka z fundacji. Choć z początku jest to trudne dla opiekuna. Każdego dziczka trzeba mieć w osobnej klatce. Zabrać wszystkie zabawki.
przez kilka pierwszych dni obsługiwać jak dzikusa: kuweta, miska i koniec. Później krótkie ale krótkie głaskanie.
Po kilku dniach same się pod rękę pchają. One z nudów się oswajają. Tylko początkowy widok smutnego kotka zza krat jest dobijający trochę. Ale w taki sposób fundacja oswoiła już wiele dzikich małych kotów i podrostków trudno oswajalnych.
Chyba warto spróbować.....choć to smutne na początku, to lepiej mieć oswojonego kota niż dzika.
MOże warto?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 31, 2009 15:01

magdaradek pisze:
Anda pisze:No i sierotki moje są w klatce już.
Niedługo próba wsadzania reki w paszczę lwa :)
Czy one kiedykolwiek się oswoją?? :roll:


a mnie dziś zdradziła metodę oswajania koleżanka z fundacji. Choć z początku jest to trudne dla opiekuna. Każdego dziczka trzeba mieć w osobnej klatce. Zabrać wszystkie zabawki.
przez kilka pierwszych dni obsługiwać jak dzikusa: kuweta, miska i koniec. Później krótkie ale krótkie głaskanie.
Po kilku dniach same się pod rękę pchają. One z nudów się oswajają. Tylko początkowy widok smutnego kotka zza krat jest dobijający trochę. Ale w taki sposób fundacja oswoiła już wiele dzikich małych kotów i podrostków trudno oswajalnych.
Chyba warto spróbować.....choć to smutne na początku, to lepiej mieć oswojonego kota niż dzika.
MOże warto?


Można też oswajać na głód :twisted: :twisted: :twisted: Gwarantuję, że efekty będą szybkie 8)


Ja tak oswoiłam papugę... :oops:
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Pt lip 31, 2009 18:32

Anda pisze: Nie problem, żeby połkneły, chociaz Azi niby połknął, al ejak poczuł że to nie masełko, wycharkał :oops: tabletkę i uciekł prychając zniesmaczony.


A gardziołko było głaskane z góry na dół?
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt lip 31, 2009 19:24

Ja myslałam, żeby je odizolowac, ale jak??
Nie mam drugiej klatki. Musiałby jeden pójśc do kogos innego, ale chętnych nie ma. Mefi to istna boidupka, cos jak mój Jaś.

Aziego musiałam :oops: czego się wstydze, złapać za karczycho i dopiero wrzucac tabletki, połknął dopiero za trzecim wrzutem.
Był taki bezradny potem, zastygł mogłam głaskac i pewnie uszy wyczyścić.
W poniedziałek odpchlanie i wtedy muszę ich rozdzielić, żeby sie nie wylizały nawzajem. Dzisiaj złapałam na Mefim pchłę jak konia.
GDzie w Lublinie można kupić frontline combo??

No lecę do nich bo byłam wew kinie z młodym.
Pa.
Wszelkie sugestie na temat oswajania przyjmę :)

http://www.allegro.pl/item702753422_norweskie_tygryski_3_5_mies.html
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości