po powrocie więc musieliśmy pozbierać nasze ZOO do kupy.od mojej mamy odebraliśmy psa i wyruszyliśmy po Piratka do Kamili.spodziewałam się tego że jak mnie zobaczy to ucieknie i nie będzie chciał wyjść.jak weszłam to nasz Piratek siedział na tapczanie.jak mnie zobaczył to zrobił takie ogromne oczyska(JA CIE WRÓCIŁA PO MNIE)więc zacmokałam tak jak zawsze i mój malutki podbiegł do mnie z miauczeniem,polizał mnie po twarzy i dał najpiękniejszego baranka na świecie

pogadałyśmy trochę z Kamilą zrobiłyśmy małą sesję zdjęciową Kajowi i wyruszyliśmy z Piratkiem do domku.w aucie zdjęłam drzwiczki z transportera i głaskałam Pirata który tak głośno włączył motor że było go słychać głośniej niż radio.mruczał,stękał,miauczał,lizał mnie po ręce i podgryzał leciutko,potem położył się na mojej ręce i zasnął.jak wypuściłam go w przedpokoju to popędził do pokoi zrobił i zrobił obchód po całym mieszkaniu na koniec wysikał się w swojej kuwecie i położył się na środku pokoju.

Lara wylizała mu głowę i położyła się obok.Przez cały wieczór Pirat pokazywał nam jak bardzo się cieszy że jest u siebie w domku.wywalił na całe mieszkanie swoje zabawki,pluszaki były mordowane i rzucane po pokoju,piłeczki wrzucane za meble,kulanie po podłodze,wyciąganie na 1,5 metra na podłodze,fikołki i głośne traktory nawet jak nikt go nie dotykał.

ogólna radocha i sielanka że znowu jesteśmy razem.
