Adopcja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2009 20:18

Andzia85 albo przeoczyłam, albo nic na ten teamt nie było napisane. Tzn. było pytanie, ale nie widzę odpowiedzi.
Czy Pieszczoch był wykastrowany?
Jak nie to dlatego chciał wychodzic i wybierał wolność.
Czy kolejnego kociaka masz zamiar wysterylizować/ wykastrować?
Obrazek**Obrazek**"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."Théophile Gautier

Petka

 
Posty: 14372
Od: Nie cze 22, 2008 23:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 30, 2009 20:26

Andziu: nie rozumiesz jednej rzeczy w związku z tokso.
Negatywny wynik badań oznacza to, że nie masz przeciwciał!
Nie miałaś styczności z toksoplazmozą.

Cytuję ze strony
http://www.gabinetginekologiczny.pl/toksoplazmoza/
Badania w kierunku toksoplazmozy
Zbadanie, czy osoba przebyła zarażenie toksoplazmą wykonuje się pobierając krew i poszukując w niej specyficznych przeciwciał.
Standardowo wykonuje sie to u każdej kobiety po pierwszej wizycie u ginekologa potwierdzającej ciążę. W przypadku niewykrycia przeciwciał, udziela się pacjentce zaleceń higieniczno-dietetycznych i badania powtarza się co trzy miesiące.
W przypadku wykrycia przeciwciał konieczne jest określenie, czy do infekcji doszło przed ciążą czy już w czasie jej trwania.
Służy temu badanie określające wiek przeciwciał (awidność przeciwciał).


To tak jak z badaniami na HIV: wynik negatywny oznacza brak przeciwciał, a tym samym wirusa w organizmie, wynik pozytywny obecność przeciwciał i wirusa.

Określenia pozytywny i negatywny nie mają tu nic wspólnego z potocznym rozumieniem tych słów!

Proponuję: poświęć jeden wieczór na lekturę kociego ABC, albo mojej strony http://zwierzak-w-domu.info/index.php?o ... &Itemid=43
W dziale "Koty" znajdziesz wszystko o zabezpieczeniu okien, o kastracji, o ciąży i toksoplazmozie, o kotach i dzieciach, a także linki do wielu pożytecznych stron.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lip 30, 2009 20:35

Andziu, z pewnością jesteś dobrym człowiekiem i chcesz jak najlepiej dla kotów. Próbujesz je zrozumieć, starasz się być empatyczna. Twoje błędy wynikają z niewiedzy, nieznajomości kociej psychiki.

Mnie najbardziej zadziwiło twierdzenie, że koty mieszkające na parterze zachowują się inaczej niż koty mieszkające na drugim piętrze. Nic błędniejszego. Gdyby upload działał, wkleiłabym Ci fotkę przedstawiającą moje koty z pasją skaczące na zabezpieczone okno, za którym fruwała duża ćma. Gdyby nie zabezpieczenie, kociarstwo wyfrunęłoby za tą ćmą. A niebezpieczeństwa na zewnątrz? Takie same, niezależnie od piętra, na którym kot mieszka.

Współczuję Ci, bo wyobrażam sobie, jak bardzo denerwowałaś się, jak bardzo martwiłaś, ile się naszukałaś, kiedy Twój kot przez kilka dni był poza domem. Ja bym chyba osiwiała.

Współczuję Ci też, bo wyobrażam sobie, jak bardzo by mnie bolało, gdyby mój ukochany kot odszedł ode mnie i wybrał inny - lepszy - dom. Nie dziwię się, że chcesz zapełnić pustkę po Pieszczochu. Ale czy nie boisz się, że ten następny kot również uzna, że u kogoś będzie mu lepiej? Przeżyjesz następną porażkę, stracisz kolejnego zwierzaka... To zawsze przykra sprawa...

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 20:39

Anuk pisze:Andziu: nie rozumiesz jednej rzeczy w związku z tokso.
Negatywny wynik badań oznacza to, że nie masz przeciwciał!
Nie miałaś styczności z toksoplazmozą.


Chyba mało osób miało styczność z tokso. Żeby zarazić się od kota, należałoby brać w ręce odchody chorego kota, a następnie spożywać posiłek bez uprzedniego umycia rąk.

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 20:43

vega36 pisze:
Anuk pisze:Andziu: nie rozumiesz jednej rzeczy w związku z tokso.
Negatywny wynik badań oznacza to, że nie masz przeciwciał!
Nie miałaś styczności z toksoplazmozą.


Chyba mało osób miało styczność z tokso. Żeby zarazić się od kota, należałoby brać w ręce odchody chorego kota, a następnie spożywać posiłek bez uprzedniego umycia rąk.

.


Nie do końca. Tokso można zarazić się nie tylko od kota. Mnóstwo osób przechodzi tokso bezobjawowo, nie wiedząc o tym i tym samym nabywając odporności.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw lip 30, 2009 20:44

Petka-P1 pisze:Andzia85 albo przeoczyłam, albo nic na ten teamt nie było napisane. Tzn. było pytanie, ale nie widzę odpowiedzi.
Czy Pieszczoch był wykastrowany?
Jak nie to dlatego chciał wychodzic i wybierał wolność.
Czy kolejnego kociaka masz zamiar wysterylizować/ wykastrować?



To bardzo istotna sprawa. Ja również czekam na odpowiedź...

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 20:44

Po pierwsze pieszczoch nie jest kotem porzuconym sam wybrał dla siebie leprzy dom zamiast na drugim pietrze wolał domek jednorodzinny niedaleko mojego bloku . To nie jest tak ze jak wychodził na te pare dni to sie nim nie interesowałam wołałam go co dzien ale on sam wracał po kilku dniach wieczorem. Był bardzo kochany prze ze mnie odżywiał sie dobrze nieraz w ciągu dnia jadł więcej o de mnie i spał ze mna na poduszce. Bardzo mi go brakuje ale widzę ze tam mu jest lepiej. Czy był kastrowany NIE miał wszystkie szczepienia i klejnoty na swoim miejscu. Co do badań na toksoplazmozę to musiałam je zrobić będąc w ciąży i spiac twarza przy kocie (jak jeszcze był) i wyszły negatywnie tzn obecnosc zwierzat mi nie szkodzi.

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 20:49

Andzia85 pisze:Co do badań na toksoplazmozę to musiałam je zrobić będąc w ciąży i spiac twarza przy kocie (jak jeszcze był) i wyszły negatywnie tzn obecnosc zwierzat mi nie szkodzi.


Tzn. nie zetknęłaś się z kotem chorym na toksoplazmozę.

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 20:51

Andzia85 pisze:. Co do badań na toksoplazmozę to musiałam je zrobić będąc w ciąży i spiac twarza przy kocie (jak jeszcze był) i wyszły negatywnie tzn obecnosc zwierzat mi nie szkodzi.

To znaczy tylko tyle, że do tej pory nie miałaś kontaktu z toksoplazmozą. To jest pierwotniak.
Albo Pieszczoch nie był nosicielem toksoplazmozy albo po prostu się nią od niego nie zaraziłaś.
Dziewczyny pisały o tym, że zanim trafi do Ciebie kot, powinien być przebadany. Bo jeśli jest nosicielem tego pierwotniaka, mógłby zarazić Ciebie.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lip 30, 2009 20:52

kaa7 pisze:
vega36 pisze:
Anuk pisze:Andziu: nie rozumiesz jednej rzeczy w związku z tokso.
Negatywny wynik badań oznacza to, że nie masz przeciwciał!
Nie miałaś styczności z toksoplazmozą.


Chyba mało osób miało styczność z tokso. Żeby zarazić się od kota, należałoby brać w ręce odchody chorego kota, a następnie spożywać posiłek bez uprzedniego umycia rąk.

.


Nie do końca. Tokso można zarazić się nie tylko od kota. Mnóstwo osób przechodzi tokso bezobjawowo, nie wiedząc o tym i tym samym nabywając odporności.


Słusznie. W dodatku zarażenia od kota wcale nie są częste w porównaniu z innymi źródłami.

.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 21:00

Powtórzę jeszcze. Poczytaj forum.
To, że nie zaraziłaś się od swojego kota tokso, nie oznacza, że obecność zwierząt Ci nie szkodzi. Czy Ty w ogóle rozmawiałaś ze swoim ginekologiem o tokso? Wyjaśnił Ci co to za choroba, jak się można nią zarazić itd.?
Może Twój kot nie był nosicielem tokso, w co wątpię, skoro wychodził i włóczył się po osiedlu. Może się nie zaraziłaś, bo przez spanie z kotem raczej się nie zaraża... Może... Ale nie istnieje taka teoria, że skoro masz kota, nie chorowałaś na tokso to obecność zwierząt Ci nie szkodzi. Nie wiem jak tłumaczyć...
Druga ważna sprawa - dla bezpieczeństwa i zdrowia kota - kastracja. Tym bardziej, jeśli wychodzi. Wykastrowany nie będzie szukał zwady z innymi kotami i na pewnio nie przyczyni się do powiększania stadka bezdomniaków. Proszę, pozwól sobie wytłumaczyć pewne rzeczy, ucz się - to nic złego.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw lip 30, 2009 21:04

Greta
zaczynam watpic w to ze spelni sie moje marzenie o całym białym kotku po dzisiejszym dniu. Prawie wszyscy wieszali na mnie psy i probowali zrobic ze mnie jakiegos potwora zobacz sama od pierwszej strony forum. Ja tylko chce dac kociakowi ciepło miłosc i dom ale inni odbieraj to inaczej.

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 21:09

Andzia, jesteś strasznie uparta. Nikt nie wiesza na Tobie psów, staramy się tłumaczyć pewne rzeczy, których w ogóle nie przyjmujesz do wiadomości. Skoro tak bardzo marzysz o kocie - zrób wszystko, by zapewnić mu dobry, odpowiedzialny, mądry dom. Zapewnienia o miłości to nie wszystko. Jest jeszcze jedno ważne słowo - odpowiedzialność.
Niestety, nieodpowiedzialne jest Twoje podejście do tokso, do wychodzenia kota, do kastracji... - wypuszczałaś niekastrowanego kota, wiesz, ile jego dzieci jest teraz bezdomnych i głodnych?
Zmień poglądy, zmień podejście... Spróbuj.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw lip 30, 2009 21:10

Andziu, po prostu tutaj są inne wymagania co do opieki nad kotami.
Nie zrażaj się. Przeczytaj choćby post kaa7 powyżej.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lip 30, 2009 21:10

Andzia85 pisze:Greta
zaczynam watpic w to ze spelni sie moje marzenie o całym białym kotku po dzisiejszym dniu. Prawie wszyscy wieszali na mnie psy i probowali zrobic ze mnie jakiegos potwora zobacz sama od pierwszej strony forum. Ja tylko chce dac kociakowi ciepło miłosc i dom ale inni odbieraj to inaczej.


Nikt z Ciebie nie robi potwora. Ja zanim wziełam pierwszego kotka do domu również nie miałam pojęcia o kilku istotnych sprawach. Poczytałam kocie ABC, przemyślałam kilka spraw i dopiero zaadoptowałam. Chcemy poprostu pomóc i wyjaśnić kilka spaw dotyczących kociaków. Ja w tych sprawach na początku też byłam zielona :D

Kiki022

 
Posty: 253
Od: Czw lip 23, 2009 20:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Luiza411 i 106 gości