» Czw paź 15, 2009 16:30
Re: Witam was :) ja i moje ogony
Straciłam Pyzunię ;(
14 października 2009 roku, po około 1,5 miesiąca walki z chorobą Pyza odeszła
za Tęczowy Mostek. Zmagała się z chorobą serca i nerek. W
poniedziałek jeszcze w miarę dobrze się czuła, wyniki się poprawiły
(UREA - 129 i CREA - 2,95). Miała robione trzy razy dziennie kroplówki.
Wczoraj nastąpiło gwałtowne pogorszenie. Pyza zaczęła wszystko zwracać. Konsultowaliśmy się telefonicznie z wetem, dziś miała być przyśpieszona wizyta. Niestety, mimo naszych starań Pyza nie dożyła rana...
Choroba zaczęła się niecałe 2 miesiące temu, pogorszeniem się apetytu i humoru Pyzy. Cały czas się chowała do wersalki. Na początku myśleliśmy, że to niestrawność, i tak ją leczyliśmy. Po kilku dniach zrobiliśmy badanie krwi. Wyniki rewelacyjne. Więc prześwietlenie. Okazało się, że Pyza ma wodę w klatce piersiowej, i że płuc ani serca na zdjęciu RTG nie widać. Po paru dniach kuracji Pyzie się jakby poprawiło, zaczęła jeść. RTG poprawne. Widać płuca, serce (okazało się, że Pyza ma kardiomiopatię) Niestety, na krótko. Następne wyniki krwi były katastrofalne.
UREA > 300 i CREA - 7,30
Leczyliśmy Pyzę, co tydzień, albo i częściej była u weta, 3 razy dziennie miała kroplówki. Ostatnie, poniedziałkowe badanie było dużo lepsze, więc mieliśmy nadzieję, że idzie ku lepszemu. Niestety, we wtorek coś się stało. Biegunka, wymioty...
Mieliśmy w środę iść do weta. Nie zdążyliśmy...
Kajtuś tak ją trącał noskiem, jakby w nadziei, że się jeszcze obudzi. Żegnaj Pyzuniu...