Jak wygląda kot do uśpienia wg TOZ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2009 18:28

Greta_2006 pisze:
agiis-s pisze:to żenada normalnie...

Tylko opinia, że niektóre rzeczy można sprawdzić...


AMEN!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lip 30, 2009 18:29

Erin pisze:Zapytam jeszcze raz, bo pomimo wielu pytań, ze strony wielu osób, obrończynie TOZ nie udzieliły konkretnej odpowiedzi: na jakiej podstawie zakładano pp lub inną groźną chorobę? Rozumiem, że testy nie są tanie, ale podstawowa morfologia chyba nie kosztuje majątek. No, chyba że Szczecin ma inny cennik. Tyle chyba można było zrobić, żeby mieć pewność, że nie skazuje się zwierzaka na niepotrzebną śmierć? Czy za dużo wymagamy?


Nie, Erin, szczeciński TOZ nie ma laboratorium. Szczeciński TOZ mieści się w baraczku o wymiarach trzech miejsc garażowych. Gdzie niby ten kot miał według Ciebie doczekać wyników badań? Przecież nie u GoWy?

agiis-s pisze:Usagi masz rację =- to bicie piany.
ciekawe czy ktoś pomyślał że pp w TOZie równa się zamknięcie lecznicy na długi czas? Ile kotek niewysterylizowanych? ile zwierzaków nie wyleczonych? Co z kotami w klatkach?

luz...przecież liczy się dramatyczny tytuł na forum i heja....ja znikam, co miałam do napisania napisałam


Agiis-s, ja wiem. Mamy lato, jest "afera", wątek się rozwija, nic nikogo nie kosztuje wyrażanie swojego świętego oburzenia i ocenianie ludzi, których się nie zna. A jak to doprowadzi do usunięcia jakiegoś nieznanego weta na jakimś zadupiu kraju, to przecież co się takiego stanie? Nie u nas przecież, nie? Ale frajda!

EOT z mojej strony - dyskutować lubię, ale jak to, co piszę jest czytane ze zrozumieniem, a nie przez pryzmat poszukiwania taniej sensacji.

EDIT: odpowiedź na pytanie Erin
Ostatnio edytowano Czw lip 30, 2009 18:33 przez Usagi_pl, łącznie edytowano 1 raz

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 30, 2009 18:31

GoWa pisze:
Jana pisze:GoWa - podpisałaś dokument, w którym zrzekasz się kota? A jeśli tak, czemu? Czy było to konieczne?
Nie powiedziałaś, że go za kilka dni zabierzesz?
Podałaś dane? Ale nie podałaś telefonu?

Jesteś znana w TOZie, tzn. czy osoby, którym zostawiałaś kociaka wiedzą, że zajmujesz się bezdomniakami?


Jana , nie działam w TOZie, ani w żadnych instytucjach, owszem, nieraz pomagam finansowo. Robię sama to ,co mogę i na ile mogę. Szukam domow, dokarmiam, mam swoją "zwierzętarnię " ze schronu w domu.
Samo "zrzeczenie" właściwie do mnie wtedy nie dotarło, byłam po 2 nieprzespanych nocach, nieprzytomna. Kazali mi dac dowód, to dałam, wiesz,ze nie pamiętam czy coś podpisywałam, wydaje mi sie ze nie.
Zostawilam go , bo wiedziałam,że nie moge sie nim zająć jak nalezy przez najbliższe dni. Teraz wiem,ze każda opieka nawet najgorsza byłaby lepszym wyjściem.


GoWa - wobec powyższego nie wiem czemu wyszłaś z założenia, że jasne jest i nie trzeba mówić, że kota zabierzesz za kilka dni. Że się nim zajmiesz. Wyobrażam sobie, że nie tylko Ty przynosisz do TOZu kota, tyle, ze większość ludzi faktycznie pozbywa się kłopotu i nie ma zamiaru nawet dowiedzieć się o los oddanego kota, nie mówiąc już o zabieraniu go.

Byłaś dla nich anonimową osobą, która przyniosła maleńkiego, chorego kociaka i nie zostawiłaś do siebie nawet numeru telefonu, nie deklarowałaś, że zabierzesz kociaka.

Ktoś (wet) uznał, że kociak jest chory, a jego choroba poważnie zagraża zdrowiu i życiu innych kotów w TOZie (nie wnikam teraz w podstawy takiej oceny sytuacji). Nie było jak Cię o tym poinformować.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 30, 2009 18:31

Usagi_pl pisze:Agiis-s, ja wiem. Mamy lato, jest "afera", wątek się rozwija, nic nikogo nie kosztuje wyrażanie swojego świętego oburzenia i ocenianie ludzi, których się nie zna. A jak to doprowadzi do usunięcia jakiegoś nieznanego weta na jakimś zadupiu kraju, to przecież co się takiego stanie? Nie u nas przecież, nie? Ale frajda!


Niestety, w tym kraju jeszcze długo żaden lekarz - ani ludzki, ani zwierzęcy - nie będzie odpowiadał za to to co robi. Niestety :(
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lip 30, 2009 18:32

Erin, ja zrozumiałam że groźną chorobę rozpoznano na postawie wyglądu kota.
I nie chodziło o pp, tylko o białaczkę.

Właśnie białaczkę "na oko" (dosłownie, bo na tylko na podstawie wyglądu spojówek i tego, że kot nie wstaje) rozpoznał wet u mojego kota. Sugerował eutanazję.
Jego kompetentny kolega po zrobieniu badań (testów jeszcze nie było) stwierdził chore nerki. Kot żył jeszcze 6 lat po tym "wyroku".
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lip 30, 2009 18:34

GoWa pisze:Na moje pytanie , dlaczego nie dano kociakowi szansy, weterynarz odpowiedział,że mogł mieć białaczkę...
-Są przecież testy odpowiedziałam.
-Czy pani wie, ile te testy kosztują?
Wiedziałam. Ale one są właśnie dla tych bezdomnych zwierząt przecież !!!
Okazuje się ,ze nie...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lip 30, 2009 18:35

Greta_2006 pisze:Erin, ja zrozumiałam że groźną chorobę rozpoznano na postawie wyglądu kota.
I nie chodziło o pp, tylko o białaczkę.

Właśnie białaczkę "na oko" (dosłownie, bo na tylko na podstawie wyglądu spojówek i tego, że kot nie wstaje) rozpoznał wet u mojego kota. Sugerował eutanazję.
Jego kompetentny kolega po zrobieniu badań (testów jeszcze nie było) stwierdził chore nerki. Kot żył jeszcze 6 lat po tym "wyroku".


cymric pisze:Odpowiem,bo tak się składa ,że jestem zalogowana na forum.

Pani przyniosła kota do przychodni i pozostawiła go w biurze bez deklaracji dalszej opieki i pozostawiając tym samym decyzję co do dalszych jego losów TOZ. Pani nie pofatygowała się nawet, żeby porozmawiać z lekarzem.

W badaniu klinicznym stwierdzono; temp. ciała 37,2, silne odwodnienie i wychudzenie organizmu, silna anemia, wodnista ,żółta biegunka.W związku ze złym rokowaniem i ryzykiem zarażenia reszty stacjonarnych kociąt, została podjęta decyzja o eutanazji.
Decyzja o eutanazji była w pełni uzasadniona medycznie i moralnie.W przychodni TOZ NIGDY nie zostało uśpione ZDROWE i dobrze rokujące zwierzę.

Następnego dnia pani pojawiła się w lecznicy. Usiłowałam spokojnie wytłumaczyć przyczyny podjęcia takiej a nie innej decyzji.Pani miała swoją wizję leczenia, gotową diagnozę /zapewniała,że kot nie ma panleukopenii/ i własną ocenę jego stanu zdrowia. Nie rozumiała,że pozostawienie go choćby na dobę w pełnej kociarni naraża życie i zdrowie zgromadzonych tam kilkunastu kotów.

Nie jest to próba tłumaczenia się ,uznałam za zasadne wyjaśnienie pewnych kwestii w celu rozwiania wątpliwości.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 30, 2009 18:36

Taak, dwie całkowicie różne relacje...
Ale nie wykluczające się.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lip 30, 2009 18:37

agiis-s pisze:
Greta_2006 pisze:
GoWa pisze:nie pamiętam czy coś podpisywałam, wydaje mi sie ze nie.

Jeśli tak, to niech Ci to pokażą.
może po prostu nie miałaś czasu? znam takich co pieski przez płotek do schronu wrzucają.....też nie podpisują niczego :evil:


Jasne, zawsze wrzucam swoje zwierzęta przez płot do schroniska.
Szkoda słów...

GoWa

 
Posty: 110
Od: Pt sty 20, 2006 12:47
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 30, 2009 18:41

Greta_2006 pisze:
agiis-s pisze:to żenada normalnie...

Tylko opinia, że niektóre rzeczy można sprawdzić...
można stwierdzić że pani zostawiła kota i wyszła.....no, tylko dla GoWa to żadna sława
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 30, 2009 18:42

GoWa pisze:Szkoda słów...


Nie, nie szkoda.
Może parę osób dowie się, na co uważać, oddając zwierzę pod opiekę TOZ-u.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw lip 30, 2009 18:54

Greta_2006 pisze:Erin, ja zrozumiałam że groźną chorobę rozpoznano na postawie wyglądu kota.
I nie chodziło o pp, tylko o białaczkę.

Właśnie białaczkę "na oko" (dosłownie, bo na tylko na podstawie wyglądu spojówek i tego, że kot nie wstaje) rozpoznał wet u mojego kota. Sugerował eutanazję.
Jego kompetentny kolega po zrobieniu badań (testów jeszcze nie było) stwierdził chore nerki. Kot żył jeszcze 6 lat po tym "wyroku".


No to już w ogóle tego nie skomentuję :twisted:
Zimą kilku takich "lekarzy" wykończyło mi Popiołka ['] u którego stwierdzili FIP-a na podstawie ropy w płucach :roll: Test na coronawirusa wyszedł ujemny, zbadali płyn i wyszło, że to ewidentnie ropa, zrobili (o dziwo :!: ) morfologię i też nic nie pokazała - ale skoro płyn, to na pewno tylko jedno :twisted: I powiedziałam sobie z państwem doktorostwem "do widzenia"
Ostatnio edytowano Czw lip 30, 2009 18:55 przez Erin, łącznie edytowano 1 raz
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lip 30, 2009 18:55

. Wyobrażam sobie, że nie tylko Ty przynosisz do TOZu kota, tyle, ze większość ludzi faktycznie pozbywa się kłopotu i nie ma zamiaru nawet dowiedzieć się o los oddanego kota, nie mówiąc już o zabieraniu go.


Nie może być tak,że tylko znajomym leczy się kota, ze jak znasz panią wet w TOZ, to możesz liczyć na pomoc.
Co z bezpańskimi zwierzętami? Turysta został znaleziony na ulicy, chciałam mu pomoc, szło ku lepszemu, zajęłam się mnim i to wszystko zostało zmarnowane diagnozą "z oglądu".
Jana , gdzie ludzie,którzy nie zajmują sie pomocą zwierzętom, a znajdą małe, chore zwierzę mają je zanieść ?
Czy mój przypadek potwierdza ,że wszystkie bezdomne zwierzęta poddawane są eutanazji tylko sie tego nie mówi?
Bo nikt sie o nie nie upomni, nie zapyta?
Turyście nikt życia nie zwróci,ale może jego śmierć się na coś przyda.
Ludzie muszą wiedzieć,że mogą odnieść zwierzę np po wypadku do schronu, czy do TOZ,ze jak zabiorą zakrwawionego psa z drogi i zapaskudzą sobie auto , to po przywiezieniu ktoś udzieli mu pomocy ,a nie zabije!!!
Narzekamy na znieczulicę w społeczeństwie, ale takie postępowanie uczy ludzi,że nie warto...
Wet nie może bez testów , na oko, zabijać kota czy psa!
Bezkarność lekarzy zwierzęcych i ludzkich jest w tym kraju porażająca!

GoWa

 
Posty: 110
Od: Pt sty 20, 2006 12:47
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw lip 30, 2009 18:58

GoWa - w TOZie uznano, że kociak ma / może mieć panleukopenię i stanowi zagrożenie dla innych kotów. Gdybyś zostawiła telefon pewnie zadzwoniliby do Ciebie i kazali go zabrać.

To nie jest jednoznaczne z usypianiem wszystkich bezdomnych zwierząt.

Rozumiem, że targają Tobą emocje, ale spróbuj spojrzeć na tę sytuację chłodno i racjonalnie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 30, 2009 19:04

agiis-s pisze:
Greta_2006 pisze:
agiis-s pisze:to żenada normalnie...

Tylko opinia, że niektóre rzeczy można sprawdzić...
można stwierdzić że pani zostawiła kota i wyszła.....no, tylko dla GoWa to żadna sława


Na taki bezczelny post może w ogóle nie powinnam odpowiadać, ale niech tam...
Nie tylko dokładnie opowiedziałam co z Turystą był,co jadł, ale zwróciłam uwagę na możliwość biegunki po mleku.
Tłum ludzi na płatne zabiegi nie dawał szansy na wejście bez kolejki.
agiis-s ma pewnie wakacje, więc myśli,że wszyscy odpoczywają i nic nie robią...

GoWa

 
Posty: 110
Od: Pt sty 20, 2006 12:47
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Szymkowa i 61 gości