Tymczasowe Niekochane II-czekają na domy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 27, 2009 18:12

To ja wam sie pochwalę, że z Pimpkiem jest troche lepiej. Dzisiaj opuścił areszt łazienkowy i jak dotąd nie zsikał sie jeszcze na meble (tfu, tfu) Chodzi co chwile do kuwety i robi po kropelce, ale już go chyba nie boli, skoro kuwetkuje. Ufff, żeby tak już zostało... :roll:
Trzymam kciuki za Cleo, Trąbkę, kotki Halbiny, no i wszystkie inne biedactwa.
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Pon lip 27, 2009 20:09

Dziewczyny pomóżcie Nam. Filemon już któryś raz z kolei zwracał mięso, które zjadł. Najpierw zwymiotował indyka, potem wołowinę. Wszystko było ugotowane. Reszta kotów zjadła ze smakiem. A dlaczego On tak zareagował na jedzonko? :(

eirene

 
Posty: 44
Od: Czw mar 05, 2009 17:20
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon lip 27, 2009 22:25

moze Filemonowi smakowalo az za bardzo :roll:
pamietam jak moja tymczasowa Stokrotka zjadala za szybko i za duzo to od razu zwymiotowala
jest cos takiego jak uczulenie na mięso?
Obrazek

Lola_

 
Posty: 1165
Od: Śro gru 12, 2007 19:45
Lokalizacja: Siemianowice

Post » Wto lip 28, 2009 9:03

Tylko sęk w tym, że Filemon je powolutku ...

eirene

 
Posty: 44
Od: Czw mar 05, 2009 17:20
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto lip 28, 2009 9:32

Kto pytał o rudzielce? Już mi się nie chce rozpisywać, nie mam siły, w wątku w moim podpisie jest więcej... w każdym razie moja tymczaska Ruda wraca z DS. Kilkuletnia młoda kotka z mocnym charakterem. Piękna, niezależna, ostrożna. Na razie jeszcze tam jest (w Katowicach), ja jej wziąć nie mogę, najlepiej by było, żeby od razu poszła do nowych Dużych własnych, bez przystanku na DT. Ponowię ogłoszenia, ale proszę o pomoc... :?

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Wto lip 28, 2009 22:28

eirene, koty czesto wymiotuja po surowym miesie.
Moje sa do miesa przyzwyczajone, a tez czasami robia zwrot. Najczesciej tuz po zjedzeniu.

W złą godzine napisałam, ze Trąba zdrowa.
Ma okropna biegunke :evil:
Oczywiscie rewelacyjnie to działa na jej odbyt :evil:
Nie mam juz pomysłu czym ja karmic.
Puszek sie boje, gotowanego kurczaka nie chce.
Dzisiaj dostała surowej wołowiny
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lip 29, 2009 7:27

Mojej malej czarnej nowej panience troche spadla odpornosc bo zaczely jej ropiec oczka (chyba za duzo bawila sie z chorowitym chlopczykiem), ale dalam jej 2 razy scanomune, pokropilam kropelkami i dzisiaj juz nie ropieja wiec chyba wszystko ok;)

A chlopczyk- wydaje mi sie ze jest lepiej, choc slysze ze w nosie cos dalej mu siedzi ale przynajmniej juz z nosa nie cieknie i z oka tez nie cieknie, jedynie widac trzecia powieke ale buzka ladna , czysta i normalnych kolorytow;) wiec chyba sie zbiera , najwyzsze czas. Cudny jest, gdybym namowila mame to chetnie bym go zostawila u niej. Ale nie wiem czy sie da przekonac:P

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lip 29, 2009 7:50

Zawiozłyśmy wczoraj z tangerine Paskudę i Psotkę do potencjalnego DT. Niestety tak szybko jak tam weszłyśmy, wiedziałyśy, że nic z tego nie będzie. Paskuda zdawała się mieć zamiar rozwalić transporter, jak zobaczyła psy. Przywitał nas młody zwariowany spaniel i towarzyszący mu, wcale nie powściągliwy shitsu. Obskoczyły transporter, a Paskuda zaczęła skakać i warczeć, mało nie zgniotła Psotki. Zza winkla wyszedł następnie nowofunland, a dookoła chodziło 11 kotów wszelkiej rasy, czy półrasy. Ta półrasa nie przekonała nas do zostawienia dziewczynek w tym domu, z tymi skąd inąd sympatycznymi i miłymi ludźmi oraz zadbanymi, lecz niepewnymi zwierzętami.
Zestresowały mi się dziewczynki, bałam się, że ich nie ogarnę w domu, ale naprawdę dobrze się poczuły po powrocie. Wyciągnęłam je zasikane z transporterka, umyłam doopki, nakarmiłam, wytuliłam i wygłaskałam. Noc minęła spokojnie, wszystkie trzy zaspałyśmy do pracy :)

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Śro lip 29, 2009 8:01

Nov@ pisze:Zawiozłyśmy wczoraj z tangerine Paskudę i Psotkę do potencjalnego DT. Niestety tak szybko jak tam weszłyśmy, wiedziałyśy, że nic z tego nie będzie. Paskuda zdawała się mieć zamiar rozwalić transporter, jak zobaczyła psy. Przywitał nas młody zwariowany spaniel i towarzyszący mu, wcale nie powściągliwy shitsu. Obskoczyły transporter, a Paskuda zaczęła skakać i warczeć, mało nie zgniotła Psotki. Zza winkla wyszedł następnie nowofunland, a dookoła chodziło 11 kotów wszelkiej rasy, czy półrasy. Ta półrasa nie przekonała nas do zostawienia dziewczynek w tym domu, z tymi skąd inąd sympatycznymi i miłymi ludźmi oraz zadbanymi, lecz niepewnymi zwierzętami.
Zestresowały mi się dziewczynki, bałam się, że ich nie ogarnę w domu, ale naprawdę dobrze się poczuły po powrocie. Wyciągnęłam je zasikane z transporterka, umyłam doopki, nakarmiłam, wytuliłam i wygłaskałam. Noc minęła spokojnie, wszystkie trzy zaspałyśmy do pracy :)

zatrudniasz nieletnich? 8O :wink:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lip 29, 2009 23:14

Zmartwiłam się czytając o Rudej :( oby znalazł się Ktoś,kogo Ona pokocha.

Ten dom,gdzie miały być Paskuda i Psotka faktycznie może to jakaś pseudohodowla :evil:

A ja jestem załamana Rtg kośca Pyzy i Aureliego,kości są odwapnione,kręgosłup Pyzy jest powyginany,w jednym miejscu powoduje prawdopodobnie ucisk na nerw,dlatego nie umie utrzymać tyłu na łapkach,Ona zrobi parę kroczków,ale głównie wlecze pupkę po ziemi,dreptając na przednich zdeformowanych łapkach :cry: :cry: :cry:
Witaminy i minerały stosujemy już miesiąc,ale cóż gdy organizm nie potrafi tego wchłonąć.
Jak wiecie mam kilka młodych rozbrykanych kocurków,stanowią teraz duże zagrożenie szczególnie dla Pyzy,One jak zaczynają mieć głupawkę nie patrzą gdzie gonią,Pyza może być akurat na Ich trasie,a każdy uraz może mieć dla Niej katastrofalne zakończenie,Jej kości są bardzo podatne na złamania.
Bardzo mnie to wszystko smuci i przygnębia.
Jutro kolejne konsylium.

Do tego mój Borys,po 12 dniach kroplówek kreatynina 4,7 :cry: dalej nie chce jeść :
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lip 30, 2009 0:23

Nov@ pisze:Kto pytał o rudzielce? Już mi się nie chce rozpisywać, nie mam siły, w wątku w moim podpisie jest więcej... w każdym razie moja tymczaska Ruda wraca z DS. Kilkuletnia młoda kotka z mocnym charakterem. Piękna, niezależna, ostrożna. Na razie jeszcze tam jest (w Katowicach), ja jej wziąć nie mogę, najlepiej by było, żeby od razu poszła do nowych Dużych własnych, bez przystanku na DT. Ponowię ogłoszenia, ale proszę o pomoc... :?


Rudej kotki poszukuje Gu, jest z Warszawy, ma czarną koteczkę i białego kocurka ode mnie. Na czym polega problem tej rudej kici? nie dogaduje się z innymi kotami?
tu ich watek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=92204&start=150
Obrazek ObrazekObrazek


.../\„,„/\ εїз ~
...( =';'=)
.../*♥♥*\
.(.|.|..|.|.)...(◕◡◕) ɯǝʇsǝɾ ɔęıʍ ęzɔnɹɯ

halbina

Avatar użytkownika
 
Posty: 7001
Od: Śro maja 23, 2007 22:26
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw lip 30, 2009 6:53

Ja nie wiem, jak Ruda reaguje na koty, bo nigdy nie miała z nimi do czynienia. Pierwszi ludzie oddali ją za względu na alergię dziecka, a teraz nie potrafi zaakceptować męża pani, która ją wzięła, jest wobec niego agresywna. Nie mam zielonego pojęcia, co siedzi w tym rudym łebku i kogo akceptuje a kogo nie i dlaczego :roll:

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw lip 30, 2009 7:31

BOENA pisze:Zmartwiłam się czytając o Rudej :( oby znalazł się Ktoś,kogo Ona pokocha.

Ten dom,gdzie miały być Paskuda i Psotka faktycznie może to jakaś pseudohodowla :evil:

A ja jestem załamana Rtg kośca Pyzy i Aureliego,kości są odwapnione,kręgosłup Pyzy jest powyginany,w jednym miejscu powoduje prawdopodobnie ucisk na nerw,dlatego nie umie utrzymać tyłu na łapkach,Ona zrobi parę kroczków,ale głównie wlecze pupkę po ziemi,dreptając na przednich zdeformowanych łapkach :cry: :cry: :cry:
Witaminy i minerały stosujemy już miesiąc,ale cóż gdy organizm nie potrafi tego wchłonąć.
Jak wiecie mam kilka młodych rozbrykanych kocurków,stanowią teraz duże zagrożenie szczególnie dla Pyzy,One jak zaczynają mieć głupawkę nie patrzą gdzie gonią,Pyza może być akurat na Ich trasie,a każdy uraz może mieć dla Niej katastrofalne zakończenie,Jej kości są bardzo podatne na złamania.
Bardzo mnie to wszystko smuci i przygnębia.
Jutro kolejne konsylium.

Do tego mój Borys,po 12 dniach kroplówek kreatynina 4,7 :cry: dalej nie chce jeść :



Biedne maluszki:(

mika_xx

 
Posty: 1959
Od: Pon lis 27, 2006 22:51
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 30, 2009 11:11

Cleosia odszła dziś od nas , brykaj maleńka za TM :cry: :cry: :cry:
[*]
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Czw lip 30, 2009 11:43

[*] :(

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 126 gości