Sprawdziłam dziurę w drzwiach, nie widzę szans, żeby kota tamtędy przeszła. Zresztą obejrzałam okienko w korytarzu, jest zabezpieczone kratką, przez którą koty nie mogą wchodzić. Jedyna opcja jest taka, że przechodzi przez tę dziurę i załatwia się w którymś z boksów piwnicznych

Ale wątpię... Jest jeszcze taki zaułek w tym pomieszczeniu gdzie przebywa, tam jest dość ciemno, więc nie mogę być pewna, że nic tam nie zrobiła, ale chyba bym poczuła...
Kuwety dzisiaj wieczorem znów czyste, zajrzałam we wszystkie dziury, nigdzie nie widać śladów urobku. Nie wiem co o tym myśleć
Jutro chyba wezmę trochę materiału z kuwety moich kotów, może zapach ją zwabi...
Poza tym wszystko w porządku, apetyt dopisuje, wodę pije, maluszki wyglądają coraz bardziej żwawo, kota też patrzy na mnie bystro
Dostała budkę z kartonu, wyściełaną poduchą i kocykami, mam nadzieję, że nie za dużą dziurę wycięłam i będzie jej pasował taki nowy schowek.