no tak aśka rzeczywiście napisała że kuwetę podrzuci, ale ona przecież nie będzie jej wieźć do mnie na demptowo. może ktoś z gdańska potrzebuje kuwety dodatkowej? agnieszka ma za wsze full tymczasów.
kinia ja chyba nigdzie nie ośmielę się zgłosić tych królików sąsiada, w sumie ten co jest teraz u nas- ZYGMUNT go nazwałam, jest gruby jak bania, nic mu nie brakuje, tyle że mieszkają te króliki u tego dziada na śmietnisku strasznym. facet jest chyba schizofrenikiem, bo zbiera wszelkie śmiecie i graty i jego posesja wygląda jak wysypisko.... tak naprawdę to powinnam najpierw zgłosić trudne warunki bytowe jego dzieci, bo one mają najbardziej przechlapane na tej melinie- gdzie cegły leżą na papie , żeby wiatr nie zwiał im dachu.
ja do tej pory mam dylemat- może mu oddać tego królika i napisać kartkę- włożyć do skrzynki, że jest u nas? tam nie ma dzwonka, pies broni posesji, tak że wejść nie da rady a chłop nas nie wpuszcza tam nigdy.
mam dylemat- bo to ludzie bardzo biedni i może ten królik był dla nich cennym skarbem? ale tak czy siak- zjedli by go, z drugiej strony, ja nie mam siły zajmować się królikiem wielkim jak kaban- ale oddać na rosół tez nie mam sumienia, a wizyta w buszkowych oddala się- bo maluchy idą w piątek na szczepienie i wet zalecił jeszcze przynajmniej tydzień kwarantanny....a białaska ma w piątek sterylkę, tyle że po tygodniu może być zaszczepiona dopiero, a potem kwarantanna znowu i wyjazd przekłada się na połowę sierpnia
nawet nie wiem czy pani iwona chce tego królika??????? muszę się dopiero o to zapytać.......