Nitka, zwana również Dzidzią, rozkręca się
Devony leżą na wysokich placówkach, jak w oblężonych twierdzach, z miną "zabierz ją, błagam, niech to się skończy"

Gizmuś nadal jest ukochanym wujkiem, i niestety nadal nie jest skłonny do zabawiania Dzidzi. Co absolutnie jej nie zniechęca. Je jak wróbelek, czyli dziennie tyle ile sama waży

- Animoda jest suuuper, kurczak do chrzanu. Kupy modelowe, bez śladu obcych. Noc przespała jak marzenie, obok Gizmusia na moim łóżku. Devonowi strasznie się to nie podobało, więc demonstracyjnie całą noc kaszlał. Poza tym lata jak odrzutowiec, nauczyła się otwierać wielką szafę w przedpokoju i uprawia taternictwo na mojej wychuchanej walizce (wrrr...), morduje wszystkie zabawki, i jest po prostu słodka.
Sesja foto się odbyła, zdjęcia będą dzisiaj, wrzucę wieczorem. Idziemy się dzisiaj szczepić i od jutra się ogłaszamy. Można sie już zapisywać, bo takiego kota ze świecą szukać. Poprosimy o zmianę tytułu wątku na "Nitka pilnie szuka domu" lub coś w tym stylu.
A teraz ide robic zamówienie w Animalii.
Nitka pozdrawia swoich sympatyków
