Kluska i Frotka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 22, 2009 17:08

15pietro pisze:zajżałam przypadkiem :( serce mi pęka jak czytam co się stało.


pocieszę Cię, że też mam TŻ alergika.... i 3 koty. Co prawda pierwszego kota mimo szczerych chęci bardzo odchorował i miał ciężkie astmatyczne objawy alergii, ale po jakiś 2 miesiącach alergia się uspokoiła. Potem pojawiły się kolejne koty i teraz praktycznie nie reaguje na nie alergicznie. Raz na jakiś czas łyka zyrtec, czyli jest tak jak zanim pojawiły się u nas koty. Dobrze jest wiedzieć, że przed stosowaniem jakichkolwiek sterydowych leków i w ogóle profilaktycznie alergik powinien się najpierw odrobaczyć pod katem glisty ludzkiej bo ona wzmaga wszystkie "płucne" objawy a bardzo trudno jest ją wykryć. Tutaj jest ciekawy artykuł na ten temat http://www.igya.pl/index2.php?option=co ... f=1&id=158 .
TŻ alergikowi niesamowicie ułatwiło życie takie -> urządzonko oczyszczacz powietrza o którym dowiedzieliśmy się z forum (szkoda, że tak późno).

Pomysł z tymczasem jest całkiem niezły, bo różna może być reakcja alergiczna na różne koty. Nasz pierwszy kot w porównaniu do 2 pozostałych okazał się być gigantycznym alergenem ;) Na jesieni TŻ spróbuje się odczulać zobaczymy co to przyniesie.
Życzę powodzenia w walce z alergią i przekonywaniem TŻ. Mój nie wyobraża sobie już życia bez futer a nigdy wcześniej nie miał żadnego zwierzątka :)
Trzymam kciuki :D


Dziękuję!
Wykorzystam na pewno wszystkie możliwe argumenty... Linki przydatne :)
Rzadko zaglądam do własnego wątku (bo i po co...), dlatego z takim opóźnionym zapłonem się odzywam.
Praca nad TŻ na pewno będzie długa i mozolna, ale nie poddam się łatwo.

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Śro lip 22, 2009 19:59

W niedzielę byli u mnie znajomi, o których pisałam. Piotr powiedział - zobaczcie siedzę u Was tyle godzin i nic...uodporniłem się na wszystkie koty?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw lip 23, 2009 11:57

Myślę, że najtrudniej będzie zacząć. W sumie w takich czysto teoretycznych rozmowach Michał nie jest bardzo anty - chociaż wiem, że robi to dla mnie, bo sam nie wymyśliłby do domu żadnego zwierzaka. Staram się jednak go zrozumieć - jeśli ktoś kilka razy autentycznie dusił się w obecności kota - niekoniecznie ma ochotę ten numer powtarzać, nawet w celach eksperymentalnych. Ja też jestem alergiczką, choć u mnie to głównie roślinki. Jak pod oknem koszą trawę, dostaję strasznych ataków, leci mi z nosa i oczu, cała twarz mnie swędzi i piecze, puchnie mi gardło. Pożeram na szybko podwójny Zyrtec, popijam wapnem, pakuję twarz pod zimną wodę. Po półgodzinie przechodzi. Ale nie wiem jak szybko zgodziłabym się na propozycję "Chodź, posiedzimy w skoszonej trawce, może w tym konkretnym stosie nie ma uczulającej cię roślinki".

Poza tym - bywamy czasem u rodziny M., w dwóch różnych domach, gdzie są koty. W jednym - jedna kocica, w drugim - cztery footra. Tylko, że ten drugi dom to jest naprawdę duży - ponad 300 metrów. Koty do Michała nie podchodzą. Wszystko jest w porządku, TŻ żyje. Nie mam jednak pewności, czy byłoby tak samo, gdyby kot był w naszym mieszkaniu, na 30 metrach, przez cały czas. Gdyby spał w naszym łóżku, na poduszce, itd. (bo niby gdzie miałby spać... ;) )...

Wierzę w to, że w końcu kot w naszym domu się pojawi. Ale nie nastawiam się na to, że stanie się to jutro. Na razie w rozmowach przestało pojawiać się kategoryczne "NIE". To mój mały sukces :)

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pon lip 27, 2009 12:18 aLERGIA

Jeszcze i ja w sprawie alergii.
Bo padło na mnie- astmatyczką jestem od lat, bywa różnie, ale nigdy nie wykazywałam alergii na koty.A W MOIM DOMU ZAWSZE BYŁ PERS .
"Nigdy" do pewnego czasu -zaczęło sie w grudniu 2008, padło na oczy, doszło do zapalenia rogówki. Ne pytaj JAK wyglądałam. Coraz silniejsze leki przestawały pomagać.

W koncu diagnoza- uczula mnie podszerstek zaadoptowanej w listopadzie (jako 2-gie futro) egzotyczki. Nie chciałam oddać Gai, BARDZO NIE CHCIAŁAM, alergia nie ustępowała. W końcu ustąpiłam pod presją lekarzy i TŻ. Zaczęłam szukać domku -oczywiście idealnego.
Z końcem maja 2009 wyjechałam (sama)na urlop w góry. Tam już trzeciego dnia alergia zaczęła ustępować. Tak szybko??? tak, tak szybko. Wróciłam już bez objawów. Poki co nie wróciła. Alergia- Gaja jest z nami, biorę leki i tylko boję się jesieni- kiedy powrócimy z domku letniskowego z ogródkiem do blokowego M-4.
Chce wierzyć, że będzie dobrze.

WNIOSEK- urob Michała, bierz tymczasa,, forumnowiczki pomogą wybrać egzemplarz o nikłym podszerstku.

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5222
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Wto lip 28, 2009 11:25

Pracuję nad nim codziennie. Jestem idealną "żoną" - na konto przyszłego kociastego... ;)
Zakochałam się właśnie w Maszy - która jest u Mirki_t. Masza jest korniszonkiem, moim wielkim marzeniem. I zdaje się, że korniszonki właśnie mają ten typ sierści, co to mniej niby ma uczulać - choć nie wiem czy to do końca prawda, bo przecież uczula naskórek, ślina itp. Będę jęczeć Michałowi... choć nie mogę przegiąć, bo wtedy z normalnych rzeczowych rozmów zrobią się przepychanki i wiercenie dziury w brzuchu, które nie dość, że mało mądre to jeszcze na pewno nie poskutkuje. Tym bardziej, że nie chcę, żeby on się zgodził dla świętego spokoju, a potem... Jak się okaże, że nie jest dobrze, to co? Płacz będzie obustronny. A ja chcę kota odpowiedzialnie i mądrze, na dobre i na złe.
Ech, nie można mieć wszystkiego. Jak miałam Kluś i Frocię - to ówczesny TŻ był ostatnim @$%^&*&^%, ale koty kochał. Teraz mam ideał, który dla mnie jest najcudowniejszy na świecie - ale nie jest kocim fanem i w dodatku alergik :roll:

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Wto lip 28, 2009 13:23

kaa7 pisze:Ech, nie można mieć wszystkiego. Jak miałam Kluś i Frocię - to ówczesny TŻ był ostatnim @$%^&*&^%, ale koty kochał. Teraz mam ideał, który dla mnie jest najcudowniejszy na świecie - ale nie jest kocim fanem i w dodatku alergik :roll:


Ja to chyba mam szczęście ;) Mój TŻ najwyraźniej jest ideałem :D

To wpadajcie do nas, byle szybko, póki jeszcze mamy Lao, bo on ma talent do podbijania serc.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lip 28, 2009 15:59

Fajnie by było jakby Mirka zgodziła się Maszę oddać na zasadzie tymczasu z możliwością zostania na stałe :) Trzymam też kciuki, żeby TŻ zapragnął mieć futrzaka :)
Mój alergik tez jest Michał :lol:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Wto lip 28, 2009 17:10

15pietro pisze:Fajnie by było jakby Mirka zgodziła się Maszę oddać na zasadzie tymczasu z możliwością zostania na stałe :)

Pomysł sam w sobie jest dobry - tylko biedna kicia miałaby zafundowaną kolejną podróż na trasie Bydgoszcz-Warszawa, a nie wiem, czy jej to potrzebne...

Mam zamiar powalczyć o Maszę. Całe życie marzyłam o takim kocie - a ona jeszcze patrzy na mnie Frotkowymi oczami... Wybarwiona jest identycznie, nawet takie przebłyski szylkretowe ma...

Ludzie. Dawać mi tu pomysły, argumenty, kciuki i co tam jeszcze macie. Proszę...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Wto lip 28, 2009 17:39

To ja napiszę jak trafił do nas Mechaty od Kasi D bo to trochę podobna sytuacja.
Siedział sobie u niej prawie rok w licznym kocim towarzystwie. Zobaczyliśmy go na zdjęciach jak adoptowaliśmy od Kasi naszą syjameczkę. Pół roku o nim myśleliśmy, szukaliśmy domu...wiadomo 2 koty małe mieszkanie trzeci to byłoby przegięcie :? Mechaty prawie rok czekał u Kasi na dom stały mimo, że ma dłuższy włos i przytula się jak żaden ze znanych mi kotów. Z czasem robił się coraz bardziej zasmarkany, nikt o niego nie pytał. W końcu zaproponowaliśmy Kasi, że go weźmiemy na tymczas z odpicowaniem: wyleczymy, upierzemy i poszukamy dobrego domu, najlepiej takiego który pozwoli go czasem zobaczyć. Mechaty przyjechał do nas z Lublina, pomimo że był pupilkiem Kasi i długo u niej mieszkał.
Leczenie pochłonęło dużo czasu a my ciągle odwlekaliśmy decyzję o szukaniu dla niego domu. Zakochaliśmy się mimo, ze to kot stuknięty i z ADHD, nie było mowy, żebyśmy go komuś oddali. Doszła też taka kwestia, że po kastracji okazało się, że Mechaty praktycznie nie uczula TŻ oraz świetnie dogaduje się z naszymi kotami :) Myślę, że Kasia D. nie żałuje, że zaryzykowała i go nam oddała na tymczas ;)
Tutaj jest jego wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=80 ... sc&start=0
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Wto lip 28, 2009 21:36

Przyczaiłam się i czytam wątek .... Mam w domu alergika na kocią sierść, dawnego absolutnego przeciwnika kota. I wiesz? TŻ pokochał koty na zabój a o alergii zapomnieliśmy ... Może jest może nie ma?
Natrudziłam się nad pierwszą kotką. Trzeba pracować nad TŻ 8) Powodzenia :)
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Wto lip 28, 2009 23:24

zorba pisze:Przyczaiłam się i czytam wątek .... Mam w domu alergika na kocią sierść, dawnego absolutnego przeciwnika kota. I wiesz? TŻ pokochał koty na zabój a o alergii zapomnieliśmy ... Może jest może nie ma?
Natrudziłam się nad pierwszą kotką. Trzeba pracować nad TŻ 8) Powodzenia :)


Nie czaj się, wyłaź :)
Jak namówiłaś TŻ na pierwszą kicię?

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Śro lip 29, 2009 10:17

Długa i ciężka droga .... Ja kocham koty a on żużel .... Chcesz na meczyk? Ja chcę kota :) I tak na każdą jego przyjemność odpowiadałam. Potem gdy przyniosłam małą kuleczkę sam ją brał do łóżka i głaskał :) Kot od zawsze kojarzył mu się ze smrodem i brudem .... :(
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Śro lip 29, 2009 15:15

zorba pisze: Potem gdy przyniosłam małą kuleczkę sam ją brał do łóżka i głaskał :)


Bo to tak jest, u nas to Piotrek musiał mnie namawiać :lol: Dlatego radzę wziąć coś małego na tymczas :-)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro lip 29, 2009 17:07

No po prostu przytargaj po kryjomu bez pytania o zgodę mała kuleczkę ... No chyba kociego dziecka nie wyrzuci prawda?
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Śro lip 29, 2009 18:04

Gorzej jak wyrzuci kocią kuleczkę i jej opiekunkę :wink: :wink: :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05 i 159 gości