Diabolos Rozrabiacos- szukają domu Łódź

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 23, 2009 23:12

Witam.

Z tego co zrozumiałem to ja i moja narzeczona jesteśmy tym "zbiegiem okoliczności". :P

Dziewczynka już się chyba zadomowiła i przyzwyczaiła. W ogóle nie tęskniła za rodzeństwem, a przynajmniej nie pokazała tego po sobie. Troszkę szkoda, że musieliśmy ich rozdzielić, ale 3 kotki to jednak trochę za dużo jak na naszą dwójkę.

Jak na razie molestuje żółty długopis który gdzieś dorwała i nie chce się od niego odczepić. Bardzo interesują ją też rogi dywanu i wszystkie kończyny moje i narzeczonej.

Jutro postaram się wrzucić jakąś fotkę, bo niestety mam dzisiaj drobne problemy techniczne z cyfrówką.

A! Zapomniałbym! Kicia dostała na imię Paine. Może odrobinę kontrowersyjne, ale nasz królik ma podwójne imię (Lucy/Nyu), więc w naszym przypadku nie powinno to dziwić :P

Pozdrawiam
Nergal

Nergal

 
Posty: 70
Od: Czw lip 23, 2009 23:06

Post » Pt lip 24, 2009 8:59

Nergal, witaj :D.
Ogromnie sie cieszę, że mała rozrabiara ma domek, a Wam gratuluję nowego domownika.
Fotki oczywiście mile widziane :wink:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 24, 2009 10:20

oby Paine nigdy bólu nie zaznała :wink: :ok:

czekamy aż aparat się zregeneruje i będzie można fotki obejrzeć :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 24, 2009 14:48

Postać z FFX-2 o imieniu Paine kojarzyła mi się z nią, stąd to imię :)

Fotki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wszystko fajnie, tylko że Paine boi się królika O.o. Lucy podchodzi do jej miski i kuwety, a Paine zamiast bronić ucieka na drugi koniec pokoju i chowa się pod łóżko albo pod fotel... Mam nadzieję, że jakoś się do siebie przyzwyczają bo królik nie przejmuje się nią w ogóle...

Nie wiem też czy Paine wcześniej tak miała, ale jej głównym zajęciem jest przekopywanie żwirku w kuwecie z jednego końca na drugi po każdej kupce :P Połowa ląduje wtedy na podłodze, ale i tak jesteśmy bardzo zadowoleni że od razu zainteresowała się nową kuwetą... No, prawie od razu :) Najpierw nasiusiała do doniczki z kwiatkiem, ale zanieśliśmy ją zaraz później do kuwety żeby zobaczyła i chyba skapowała o co nam chodzi :)

Śpi nad moją głową, na oparciu od rogówki :P O 6 rano zaczyna szaleć, ale jakoś to zniesiemy :D

Nergal

 
Posty: 70
Od: Czw lip 23, 2009 23:06

Post » Pt lip 24, 2009 22:24

Z królikiem się dogada.
Doniczki to częsty wybór kuwetkowy, niestety(dla doniczek).
Myślę, że ona się może wybiega i trochę wyszaleje. U mnie kociaki siedziały głównie w dużej klatce, ze względu na ilość kotów w mieszkaniu. Wychodziły na szaleństwo dwa razy dziennie.



Dwaj braciszkowie sobie właśnie galopują przez życie. Cały dzień byłam na wsi, jutro też wyjeżdżam na weekend. Mam nadzieję, że jakoś to przeżyją, wieczorem jutro nakarmi je ciocia Gosia.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt lip 24, 2009 22:36

I że Gosia to przetrwa :D


Już wcześniej podejrzałam atomowe rodzeństwo, padłam z radości czytając ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 25, 2009 23:01

Super że mała ma domek :)

To za chłopaczków :ok:
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon lip 27, 2009 10:06

to ja się zamelduję u Diablos :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 28, 2009 19:19 Paine

Kicia je jak nienormalna, mały łobuziak. Bawi się, skacze. Jej ulubione miejsce do spania jest za klawiaturą bądź na fotelu od komputera. Jak tylko zaczynam robić coś w kuchni to ona pierwsza jest na blacie. Wczoraj musieliśmy ją siłą zabierać od kawałków surowego mięsa... Ogólnie ma się dobrze i przybiera na wadze hehe.

Nergal

 
Posty: 70
Od: Czw lip 23, 2009 23:06

Post » Wto lip 28, 2009 19:24 Re: Paine

Nergal pisze:Kicia je jak nienormalna, mały łobuziak. Bawi się, skacze. Jej ulubione miejsce do spania jest za klawiaturą bądź na fotelu od komputera. Jak tylko zaczynam robić coś w kuchni to ona pierwsza jest na blacie. Wczoraj musieliśmy ją siłą zabierać od kawałków surowego mięsa... Ogólnie ma się dobrze i przybiera na wadze hehe.

Dobrze, że ma apetyt, jest chyba najchudsza z rodzeństwa, niech nadrabia.
Daje Wam spać w nocy?
I jakim sposobem wchodzi już na blat, jej bracia jeszcze są za mali na to
:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lip 28, 2009 21:27 Re: Paine

magicmada pisze:
Nergal pisze:Kicia je jak nienormalna, mały łobuziak. Bawi się, skacze. Jej ulubione miejsce do spania jest za klawiaturą bądź na fotelu od komputera. Jak tylko zaczynam robić coś w kuchni to ona pierwsza jest na blacie. Wczoraj musieliśmy ją siłą zabierać od kawałków surowego mięsa... Ogólnie ma się dobrze i przybiera na wadze hehe.

Dobrze, że ma apetyt, jest chyba najchudsza z rodzeństwa, niech nadrabia.
Daje Wam spać w nocy?
I jakim sposobem wchodzi już na blat, jej bracia jeszcze są za mali na to
:)


Wspina się po krześle potem po stoliku w kuchni i na blat. Jest niemożliwa. A nie wie pani może co z tymi drugimy kotkami? znalazły dom?

Nergal

 
Posty: 70
Od: Czw lip 23, 2009 23:06

Post » Wto lip 28, 2009 22:00

Z tamtymi buraskami? Niestety nie wiem, ale zapytam pani Marzeny, jak będę z nią rozmawiać.

Braciszkowie mili za to zbili dziś doniczkę, no stara była, czas wymienić na nową.
Teraz już grzecznie leżą, mam nadzieję, że pójdą spać.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lip 28, 2009 23:01

Magic braciszkowie zasad Feng Shui pilnują u Ciebie w domu, żebyś miała przyjemnie :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 29, 2009 7:32

fajnie się czyta takie relacje z domków :) Stosunkami z królikiem bym się nie przejmowała - Pętelce zajęło mniej więcej tydzień dogadanie się z królica Andzią w nowym domu i teraz są nierozłączne, jak informuje mnie Pani Janina.
Jeśli problem z doniczką sie powtórzy możecie czasowo obwiązać ją gazą na przykład, tak, żeby wystawał tylko kwiatek, a nie było dostępu do ziemi.
A co do jedzenia, to znam ten ból - mam na tymczasie kotkę w podobnym wieku, sterowaną dźwiękiem otwieranej lodówki i noża poruszającego się po desce... :roll: niedługo Szpilka zje cały świat :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 29, 2009 13:31

Oj, tak, maluchy mają przepastne brzusie.
Moje małe tymczasy (dwu, trzymiesięczne) to zawsze najwięksi awanturnicy przy jedzeniu. Starsze koty spokojnie stoją, czekają, a taki mały głodomór nie mogąc się doczekać aż nałoże do michy wgryza mi się w kostkę dobitnie dając do zrozumienia, że "kot jest GLOOODNY ! :evil: jeść dawać natychmiast ! kapewu ? :evil: ".
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 417 gości