Wielkie dzięki za zainteresowanie
Kleszczaków jest pięć – tu z mamą
szylkretka dziewczynka, rudy chłopaczek, pingwinek chłopaczek
coś burego i coś biało-burego – nie umiem określić, a zapomniałam, co mówiła wetka – chyba dziewczynki…
Są tylko odpchlone – ze względu na kleszcze, odrobaczać kociaki zamknięte w komórce pod opieką dwojga starszych bezradnych ludzi - boję się. One żyją w zamknięciu - matak wchodzi górą – zamknięte ze względu na tę sąsiednią budowę, samochody, psy – wczoraj w trakcie robienia zdjęć musieliśmy szbko zamykać komórkę – przechodził „pan” z jednym z wielu agresywnych psów – bez kagańca, bez smyczy…
Może na początek pomyśleć o szylkretce, rudasku i pingwinku – może uda się im szybko znaleźć domy i zwolnić miejsce dla rodzeństwa?
Opiekunowie kotów mają robić ogłoszenia i rozwieszać je na osiedlu, ale nie wiem, czy to zrobią i jaki będzie skutek….
Ja mam w domu 13 albo 14, wolę nie liczyć, i ciągłe bójki… i jeden ma wrócić…