Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kya ma rację, to nic nie da. A życia małemu nie wróci ...
tak bardzo chciał żyć maleńki.
pamiętasz jaki to był lekarz? weterynarz? facet?GoWa pisze:Odchowałam w życiu rożne koty, wyleczyłam jednego malucha z parwo,
płaciłam za operacje powypadkowych. połamanych ,wszystko z własnej kieszeni, nigdy nikogo nie prosiłam o pomoc, dlaczego gdy jedyny raz jej potrzebowałam spotkało mnie coś takiego ?
Czy tam,gdzie zaczynają sie etaty, stanowiska, pieniądze nie ma już miejsca na serce? Lecznica przy TOZ nie jest juz dla bezdomnych, tylko za pieniądze...Na moje pytanie , dlaczego nie dano kociakowi szansy, weterynarz odpowiedział,że mogł mieć białaczkę...
-Są przecież testy odpowiedziałam.
-Czy pani wie, ile te testy kosztują?
Wiedziałam. Ale one są właśnie dla tych bezdomnych zwierząt przecież !!!
Okazuje się ,ze nie...
GoWa pisze:kya ma rację, to nic nie da. A życia małemu nie wróci ...
tak bardzo chciał żyć maleńki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, agaruu, puszatek i 428 gości