Chciałam Wam pokazać swoją Tolcię od
Monia3a .
Jak widać miewa się dobrze i szybko rośnie. Jest bardzo mądra i przeurocza, a ostatnio można było ją podziwiać na ogłoszeniach jakie mąż porozlepiał na przyokolicznych klatkach i drzewach. a było to tak, że mąż otworzył balkon, żeby szybciej wyschła podłoga po mopowaniu, a potem odkryliśmy, że Tolka zniknęła - kicialiśmy po domu i nic... no więc było pewne, że zwiała przez balkon... mąż odrazu poleciał drukować plakaty do rozwieszki, żeby nie tracić czasu i szukalismy jej po okolicy bez skutku... No i kiedy tak siedzieliśmy po tym wszystkim zrezygnowani w domu, usłyszeliśmy drapanie w szafę. Otwieram szufladę z bielizną i co widzę? Zaspaną Tolę ... taka byłam szczęśliwa, że wycałowałam ją na wszystkie możliwe sposoby... ech, tyle strachu się najadłam, a ona przez cały czas spała w domu... teraz przynajmniej bardziej uważamy jak otwieramy balkon - tak na wszelki wypadek lepiej dmuchać na zimne, bo nie przeżyłabym tego, jakby Tola naprawdę zginęła...
A wracając do czasu teraźniejszego, przepuchlinka Tolci niestety się nie wchłonęła mimo częstego wmasowywania, więc pewnie konieczne będzie zaszycie jej podczas sterylizacji u weterynarza, ale uspokaja mnie fakt, że jak wszyscy twierdzą, jej to nie boli, nie zagraża jej zdrowiu, ani w niczym nie przeszkadza, więc spokojnie można czekać na zabieg.
Dziękuję
Moni3a. że poleciła nam właśnie Tolę - nie zamieniłabym jej na żadną inną
