małe nie takie małe ze 3m.. tłuściutkie ,przerażone ,niewidome .
Na moje dupowate oko nici z oczu

..
wizyta u garncarza na 10.40....
chyba o miesiąc zapózno
płakał cała noc,z sikał sie pod siebie i tak leżał....taki strasznie biedny ,ale nie na tyle żeby go uśpic
trzymany na rękach ciekawski ,chce zejść ,ale w klatce zwija sie w kłębuszek i leży i krzyczy.
serce się kroi.
Kacperek ma na imię ,tak postanowiła Zuzia ,córcia sheriny .
tri . niestety już wypuszczona bo nie miałam gdzie tego zamknąć...
Bartek poleciał do pracy.
Margolcia lepiej .dzis mamy kontrolna wizytę u weta.zobaczymy czy nadal antybiotyk czy już mozna odstawić.
od sheriny dostałam łubiankę czereśni jakich świat nie widział
przyjechali do mnie pózną nocą ,śliczni ,eleganccy ,aż było miło popatrzec ,a ja wczoraj cały dzień jak fleja ,w piżamie ....