Agn pisze:zbyszek gruda pisze:Co do Pani której przeszkadzają sasiedzi - wystarczy sie przeprowadzić do domu wolnostojacego....
A wróbelki? A co, jeśli komuś zaczną przeszkadzać wróbelki?
Co zrobicie, jeśli więcej spółdzielni mieszkaniowych wpadnie na taki genialny pomysł? I zacznie się powoływać na 'casus ul. Broniewskiego'? Stworzyliście precedens, który szkodzi kotom. Jak będziecie sobie radzić dalej, skoro mając na przetrzymaniu 12 kotów po sterylkach już 'robicie bokami'?
Godząc się na takie rozwiązanie ukręciliście bicz na siebie [jesteście 'bici' z naszej strony] i na koty wolnożyjące [co z samowolnym tworzeniem takich KZ-ów?].
Rozmawiać? Pomysły?
A wyłapywać, sterylizować koty wolnożyjace? A edukować mieszkańców? To są złe pomysły? Zbyt pracochłonne? Za mało spektakularne?
Pani wypowiedź jest poprostu zenująca - tak przepraszam za nasze problemy lokalowe - nie mamy dużego lokum - to nasza wielka wina - bo ratujemy zwierzęta a nie wynajmujemy efektowne lokale. Źli z nas wolontariusze - bardzo źli - dotychczasowe sterylizacje też mało spektakularne - tylko my wolimy działać dla dobra zwierzat nie dla rozgłosu...
Pani Marylo - poprosze o kontakt na priv - musimy porozmawiać...
całe szczęście że wróbelki nie przeszkadzają jeszcze - i proszę mnie bić byle uratować zwierzeta (a tu aż się cisnie na usta fraszka Krasickiego Na Dewotkę)