Nasza kocia rodzinka. Niunia i Gagusia (FeLV+)

» Pt lip 24, 2009 16:27

U nas dzień jak co dzień choć troszkę inaczej.

Rano jak kotki zjadły to zawsze staram sie głaskać któregoś kota który akurat tego potrzebuje. Teraz najbardziej potrzebowalska jest Niunia. Już zawsze jest pierwsza do jedzenia i miziania i na łóżku.

Ale dzisiaj rano, jak siedziałam pod ścianą w kucki, jak co dzień zresztą, i popijałam kawkę, to głaskałam Kubiśkę. Niunia zazdrośnica też zaraz przyszła i zaczęła sie o mnie ocierać myśląc, że wymusi tym na mnie, że przestanę miziać Kubisię a zacznę ją. Ale ja nie robiąc tego co ona sobie zamyśliła położyła się przy moich nogach. Wtedy już zaczęłam ją głaskać a ona wywaliła kuloski do góry. Już była szczęśliwa, bo pańcia tylko ja kocha.
Zauważyłam też, że ona lubi być z człowiekiem sama, nawet dzisiaj sama przyszła sie przespać godzinkę po obiadku :wink:

ze mną na łóżku a reszta na balkonie była.
Kiedyś to tylko mogłam o tym pomarzyć cioteczki.

» Pt lip 24, 2009 16:32

No to super że tak się zachowuje

Przełamuje się coraz bardziej :ok:

U mnie podobnie jest z Pumeczką. Bo Pepsi to taka mała szuja :wink:

» Pt lip 24, 2009 16:36

» Pt lip 24, 2009 16:39

U mnie też czasami tak bywa

Ach, te kociaki

» Sob lip 25, 2009 1:00

Niunia, jak juz się przekonała, ze to jest fajne, to wie co zrobić, zeby Dużą mieć tylko dla siebie :lol:

» Sob lip 25, 2009 18:27

Lusia mi wczoraj zwymiotowała aż trzy razy. Już ''portkami trząsałam'' ale jak jej dałam jeść to ładnie zjadła. Dzisiaj już szaleje i ani śladu po wczorajszych sensacjach. Muszę jej zrobić kiedyś badania krwi bo nasza wetka ma rodzić we wrześniu i jej nie będzie. :crying:

Od poniedziałku mam malowanie mieszkań, a jeszcze jutro goście przychodzą. :lol:

» Sob lip 25, 2009 19:37

Aniu, a moze to ta pogoda tez tak wpływa na Lusie?

No to nie bedziesz sie nudzic :wink:

» Sob lip 25, 2009 20:23

Właśnie odkryłam u Lusi podczas miziania po brzuszku jakąś, dość sporawą gulę. Sprawdziłam czy inne koty tak mają, ale nie.
Rano pójdę z nią do wetki na cito. :cry:

» Sob lip 25, 2009 20:53

Aniu, spokojnie - to może być tzw. tłuszczak. Ja mam kilka takich gul na udach - kiedyś byłam sporo grubsza i tak mi zostało po schudnięciu.

» Sob lip 25, 2009 22:25

Nie martw się Aniu - to pewnie nic groźnego :ok:

» Nie lip 26, 2009 9:50

My już po wizycie u Dr. Ewy. Lusia ma tłuszczaka, jest on twardszy ale nie groźny. Wetka powiedziała, że tłuszczaki też należą do grupy nowotworów ale łagodnych. Mam obserwować czy się nie powiększa i tyle.

Jak by sie powiększył do rozmiarów w której kotce by to przeszkadzało lub by był usytuowany gdzieś w klatce piersiowej to wtedy trzeba operować, a tak to tylko obserwować.
Ale co się przez noc martwiłam o Lusię... to poranek przyniósł ukojenie.