Dzikusy na ulicy - SMERF SIĘ ZATKAŁ, POMOCY!!!! str. 41

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 21, 2009 23:07

Niestety, nie udało się....

Mam żal do lekarzy, którzy widzieli go wczoraj i stwierdzili, że wszystko jest w porządku.
Twierdzą, że to nie wirusówka, tylko odwodnienie. Sama już nie wiem, co myśleć.

Mały koteczku z wielkimi uszami, brykaj szczęśliwie za TM. Nie tak miało być.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Śro lip 22, 2009 7:12

Tak mi przykro...
Przytulam bardzo mocno.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 22, 2009 8:02

:cry:

Przytulam ...

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 22, 2009 8:56

Ostatnia maluszka zwymiotowała wczoraj całodniową konsumpcję. Nie chce jeść, najchętniej siedzi cichutko w transporterze na butelce z gorącą wodą. Wcisnęłam do pysia trochę mleka i elektrolitów, ale strasznie się martwię. Rano podjedziemy do weta, chociaż w kontekście ostatnich zdarzeń nie wiem, czy na coś to się przyda.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Śro lip 22, 2009 10:44

moc ciepłych myśli

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 22, 2009 13:13

Malutka rano popłakiwała z głodu, ale nie chciała nic zjeść, wcisnęłam trochę mleka, elektrolitów i pół scannomune (to akurat zjadła chętnie, szkoda że nie ma karmy o takim smaku). Niestety, ma biegunkę, i to dość ostrą, zaraz jedziemy do weta.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Śro lip 22, 2009 22:06

:(
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Śro lip 22, 2009 22:07

:(
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Śro lip 22, 2009 23:12

Bylismy u weta, zrobilismy badania kalu, no i nic nie wyszlo. A biegunka jest. Z syjamki wlasnie zaczelo sie lac, upackala mi pol kuchni. Malutka jakby troche lepiej, Mam im dawac Trisulpet przez tydzien, karmic i poic elektrolitami. no, zobaczymy....
Czy ja moge dac syjamce troche Stoperanu na te biegunke?

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Czw lip 23, 2009 17:06

Z syjamki do północy się lało, potem trochę przeszło, rano znów lejąca się kupa, a po Trisulpecie zwrot śniadania :( . Zapodałam płyny, teraz zjadła trochę rozmoczonych chrupek, osłabiona, najchętniej leży na kolanach.
Z małą lepiej, kupa bardziej zwarta, choć z odrobinką krwi na końcu. Też zjadla trochę chrupek i rano rozdrobnionej puszki, nabrała ochoty do zabawy, więc chyba nabiera sił. Oczywiście na kolanach u pańci jest najfajniej, więc utrudniają mi pracę jak mogą. Na szczęście u mnie jutro wolne (urodziny Bolivara, tego pana na koniu, który gdzieś na fotkach migał :D ), będę mogła dopieścić towarzystwo.

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Czw lip 23, 2009 20:14

Musi być dobrze :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 24, 2009 14:37

Nie będziemy jeszcze ogłaszać sukcesu, żeby nie zapeszyć, ale chyba zmierzamy w dobrą stronę.
Malutka już całkiem żwawa, bawi się, mruczy, kica po domu i zaczyna odkrywać kuwetę. Kupki różne, ale z mniejszą częstotliwością (wczoraj 3, dzisiaj rano 1). Chętnie je rodrobnione puszki w sosie i gotowanego kuraka.
Syjamka wciąż chuda jak szczapa i widać jej żebra, ale wody w kupalu jakby trochę mniej. Wciąż osowiała, ale trzyma się blisko i lubi głaskanie. Niestety, zaraz pora na Trisulpet, znowu będzie i serce pękać, jak bedzie siedzieć skulona prze 15 minut z cieknącą śliną.

Mam wolne, to może uda mi się jakieś fotki, ale nie obiecuję 8)

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie lip 26, 2009 15:42

Malutka już całkiem nieźle, kica po domu, głośno pokrzykuje, kupale w normie.

Za to z syjamką kiepsko, obawiam się, że to nie żadne bakterie, tylko coś poważniejszego. Chyba przestanę katować ją Trisulpetem, bo po 4 dniach poprawy żadnej. Jutro znowu podjadę do weta, może coś wymyślą.

Nie chcę nawet myśleć, co to może być.....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Nie lip 26, 2009 21:41

:cry: :cry: Mam nadzieję ,że się poprawi
ObrazekObrazek

anial

 
Posty: 1671
Od: Sob lis 01, 2008 23:42
Lokalizacja: Pszczyna

Post » Wto lip 28, 2009 23:14

No dobra, chyba jest przełom.

Malutka jest żwawa, kica, bawi się, zagląda w kąty, wspina się na kolana i domaga pieszczot, mruczy, włazi do kuwety, a w biurze drze mordkę, że chce na dwór (bo nie mam kuwety w robocie). Je dużo i chętnie, jeszcze tylko nie nauczyła się pić z miski.

Z syjamką znowu byliśmy wczoraj na badaniach, znowu nic, ale zmieniliśmy Trisulpet na metronidazol na 3 dni. Nie wiem, czy to zasługa metro, czy tylko odstawienia Trisulpetu, ale kupale od razu prawie normalne, a kocina dużo żwawsza. Daję równocześńie probiotyki, Essentiale i betaglukan, chyba będzie dobrze.

Chyba już mogę zacząć myśleć nad imionami... Na razie reagują na "króliczka" :D

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 96 gości