
Bardzo się martwię, bardzo. Jak ona będzie dochodziła do siebie?
I jeszcze - prawdopodobnie oprócz tego, że nie widzi, to jeszcze prawie nie słyszy...

Szczerze powiem - chce mi się płakać. Tyle tego w jednej małej burej kotce...

Będzie musiała być w klatce, zobaczymy jak długo... Mały Rufusek tym samym stracił swoje lokum.
