
Dla naszych situsow

http://animalia.pl/szukaj.php?szukaj=ur ... &c_o=&c_d=
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anka pisze:Witaj Legnico w naszym wąteczku![]()
Niestety kłopotów u nas mnogość![]()
Właśnie miałam telefon, że w sobotę wraca Chlounia, brytyjsko-persowata księżniczka, którą miałam na tymczasie. Sika. ale mam nauczkę, raz na zawsze - nie wyadoptowywać kotów gdy nie wiadomo, czy są sterylizowane. Ale domek wydawał się super, a koteczka nie najlepiej znosiła mnogość towarzystwa.
Oczywiście jak zwykle winy doszukuję się w sobie - że przecież u mnie też podsikiwała gdzie niegdzie, że nie powiedziałam itd. Ale... jako że u mnie są notoryczni sikacze i lejony - Szarotka na czele, Charliś, a Gabi niejako z konieczności (ale nie leje po kątach, tylko w pobliżu kuwety), to innym też się zdarza w te miejsca. Np. Jerzyk czasem też podlewał, a w nowymn domu nie ma o tym mowy. Niestety Chlounia zaczęła robić to na całego. No i dostała w końcu rui. Możliwe, że jedno powiązane z drugim. Ale jak już przyszło zniechęcenie, to trudno ludzi przekonywać. Jeszcze myślę o piachu w pęcherzu. Bo nerkowe wyniki ma dobre, robiłam.
Ech...![]()
Za to na księcia Kaspianka czeka dom u przyjaciółki mojej bratanicy Ewy, która nawet trochę się tu odzywała. domek pewny, dziewczynę sama znam trochę z dawnych lat. A jako dowód - jeden z kocurków u niej posikuje czasem do butów - i co... i nic, tyle, że Świr na niego wołają czasem. Kaspianek jedzie w sierpniu.
Aniu oni ja chcieli...Anka pisze:I to najważniejsze![]()
Mnie tylko trochę przykro, bo jakoś tak czuję, że podejrzewają, że im po prostu wcisnęłam Chlousię i że ona nigdy do kuwety nie sikała. Ale u mnie naprawdę widywałam ją w kuwecie, nawet specjalnie postawiłam taką małą w miejscu jej odpowiadającym.
Ech...
Za to na księcia Kaspianka czeka dom u przyjaciółki mojej bratanicy Ewy, która nawet trochę się tu odzywała
aga9955 pisze:Aniu oni ja chcieli...Anka pisze:I to najważniejsze![]()
Mnie tylko trochę przykro, bo jakoś tak czuję, że podejrzewają, że im po prostu wcisnęłam Chlousię i że ona nigdy do kuwety nie sikała. Ale u mnie naprawdę widywałam ją w kuwecie, nawet specjalnie postawiłam taką małą w miejscu jej odpowiadającym.
Ech...nikomu nikogo nie wciskalas. Kurcze moze zadzwonie do nich?
Anka pisze:aga9955 pisze:Aniu oni ja chcieli...Anka pisze:I to najważniejsze![]()
Mnie tylko trochę przykro, bo jakoś tak czuję, że podejrzewają, że im po prostu wcisnęłam Chlousię i że ona nigdy do kuwety nie sikała. Ale u mnie naprawdę widywałam ją w kuwecie, nawet specjalnie postawiłam taką małą w miejscu jej odpowiadającym.
Ech...nikomu nikogo nie wciskalas. Kurcze moze zadzwonie do nich?
Wątpię czy ich przekonasz, oni mają dywany i...
aga9955 pisze:Anka pisze:aga9955 pisze:Aniu oni ja chcieli...Anka pisze:I to najważniejsze![]()
Mnie tylko trochę przykro, bo jakoś tak czuję, że podejrzewają, że im po prostu wcisnęłam Chlousię i że ona nigdy do kuwety nie sikała. Ale u mnie naprawdę widywałam ją w kuwecie, nawet specjalnie postawiłam taką małą w miejscu jej odpowiadającym.
Ech...nikomu nikogo nie wciskalas. Kurcze moze zadzwonie do nich?
Wątpię czy ich przekonasz, oni mają dywany i...
Aniu nawet nie wiesz jak mi przykro i glupio. Rozmawialam z nimi i naprawde chcieli malusia. Przeciez koty w rujeczce posikuja. Wszystko sie unormuje. Nie rozumiem zniercierpliwienia panstwa. Kot to nie zabawka i czasem zdarzaja sie sytuacje ktorych nie mozna przewidziec do diaska.
Mam ich nr telefonu i jestem gotowa zdzwonic i podjechac do nich i pogadac. Moze wsparcie pomoze. Oczywiscie nie chodzi tu o to zeby na sile komus kota wciskac bo kicia zasluguje na dobry dom ale oddanie kota z powodu rujki i posikiwania w czasie jest dosc dyskusyjne. To jak Koniu zachoruje to zzadzwonia i jego tez beda chcieli zwrocic? Kurcze nie spodziewalam sie czegos takiego zupelnie.
Anka pisze:Pogadałam sobie trochę dłużej acz telefonicznie z wetem na temat Bambosza. Ciut mi ulżyło.
1. nie męczę Bambosza walcząc o niego, to, że gorzej chodzi znowu, prawdopodobnie ma związek z relanium, które też sprzyja wiotczeniu i tak już słabych Bamboszowych mięśni w tyle. Od niedzieli będę więcej w domu (w ponieniedziałek wracam do pracdy na pół etatu), więc będziemy się starali ograniczyć relanium do minimum, dopiero wtedy będzie można ocenić tak na prawdę jak Bambosz chodzi.
2. Wszystko co się dzieje wskazuje, że wprawdzie na pewno Bambosz odczuwa dyskomfort, ale nie są to jakieś straszne bóle
Wet jest zdecydowanie zdania, że taka rehabilitacja w Olsztynie na pewno byłaby dla Bambosza czymś super.
A więc - zbieram pieniądze.
Otworzę sobie specjalnie jakieś konto internetowe specjalnie na ten cel, żeby się czasem pieniądze nie rozchodziły na co innego i kombinuję co się da, żeby te 700 zł uzbierać. Dobrze by było jak najprędzej.
wolną niedzielę poświęcę na opracowanie strategii.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 47 gości