Szeleczka pod nóż

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 12, 2002 16:18

Olat pisze:Wiadomość z frontu: o 15.45 jeszcze kota nie była na stole...
Nie skomentuje... :cry:

Co za banda!
Praktycznie jakbyś po pracy z nią pojechała, to pewnie na jedno by wyszło, a biedny kot tak by się nie stresował! Bezmyślne matoły Nie mogli Cię uprzedzić, że mają takie okropne zwyczaje?
Ola nawrzucaj im jak się da. :evil: :evil: :evil: Ode mnie też! Biedna Szeleczka! :(
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pt lip 12, 2002 16:19

Kota to ja bym im popędziła... Jak tak można! Nie wiem, ale na Twoim miejscu ja zabrałabym biedulkę, wypieściła, uspokoiła i zażądała od tych pomyleńców, żeby albo przyjęli ją w innym terminie NATYCHMIAST, albo zmieniła klinikę...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pt lip 12, 2002 16:49

Taaaa....
To co napiszę, niczego już w sytuacji Szeli nie zmieni...

Trzeba rozmawiać z lekarzem, który kotkę operuje, pytać o której godzinie będzie zabieg i w miarę możliwości przywozić kotkę przed samym zabiegiem...

Nie martw sie, Olat, na pewno sama operacja bedzie w porządku...
Wypytaj dokładnie weta co masz robić z kotką, o wybudzanie, picie, jedzenie, wszystko.

Kazia

 
Posty: 14036
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 12, 2002 17:16

Jestem już w domu... bez kota...
Mam po nia pojechac o 18.00.
Jeślibym nie zadzwonila- pewnie nikt nie uznałby za słuszne mnie poinformować. Na moje pytanie, cóz takiego sie wydarzyło, ze tak dlugo kot czeka, zadane trzęsącym sie za złości i rozpaczy głosem- pani odpowiedziała metnie, ze pojawiło sie parę "nagłych wypadków".
MOJ KOT- W OBCYM I PRZERAŻAJĄCYM MIEJSCU, SAM- SPEDZIŁ 8 GODZIEN W TRANSPORTERKU!
Rece mi sie trzęsa, pale papierosa za papierosem i już po prostu nawet nie wiem, co mam powiedziec ludziom, którzy potraktowali wrażliwe zwierzę, jak samochód w warsztacie..

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt lip 12, 2002 17:25

Olu, do głowy by mi nie przyszło, że to może tak być.
Kiedy byłam w tej klinice na konsultacji, bylismy umówieni na godzinę i wszystko dobrze przebiegło.

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Pt lip 12, 2002 17:36

szok...........koniecznie musisz ich zrypac ( :? ) !!!!!!!Co za czuby........
:evil:

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lip 12, 2002 18:57

Już ( :evil: ) jest :( Tak biedna, wystraszona i dygocąca na każdy szelest i ruch- że aż płakac się chce!
Dostała antybiotyk ( chyba Synulox, ale nie moge dokładie odczytac), zalecili do podawania Biostymine (1/5 ampułki dziennie), Eltam ( 1 tabletka dziennie), i Efa Olie ( 10 kropli dziennie)/
Rane mam przemywać rivanolem, a na zdjęcie szwów- za 12 dni.
Może mi ktoś cos powiedzieć o tych lekach? Dlaczego Biostymina?
A, i jeszcze ktos cos wspominał o jakims srodku lepszym niz rivanol...
Poradzcie mi...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt lip 12, 2002 19:13

Moje kotki po sterylizacji nic nie miały zalecane...
Ale na pewno żaden z tych leków jej nie zaszkodzi.

Rana na pewno jest posmarowana takim srebrnym?
Nie ruszaj tego dopoki samo nie zejdzie.
Poźniej możesz tym Rivanolem.

A na razie uważaj żeby na wysokie nie wchodzila, bo na pewno ma kopoty z koordynacja ruchów. Jak powie że chce do kuwetki to jej trochę pomóż :-)
Może być niespokojna i nie wie co sie z nia dzieje.
Gdyby Ci się udalo namowic ja do pospania sobie...

Kazia

 
Posty: 14036
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 12, 2002 19:26

O q!
Wyobrażam sobie co czujesz :(
Powiedziałaś im chociaż, że to ostatnia Twoja wizyta w tej klinice i że wszystkim będziesz ich odradzać? :evil:

Biedna kicia!
Nie słyszałam o lekach po sterylce...

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt lip 12, 2002 19:33

Hm...
Mozna oczywiście powiedziec wetowi, co sie o tym myśli, ale gdyby to była najlepsza klinika w tych okolicach.... :( i oprócz nich nie byłoby do kogo pojść...

Kazia

 
Posty: 14036
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 12, 2002 19:52

Czuję się fatalnie... Zresztą- to chyba normalne, pewnie każdy z Was sie tak czuł.
Wydaje mi się, że te leki mają charakter jakby- witaminowy, wspomagająco-odzywczy czy cos..Efa krople są olejkiem, wspomagającym leczenie choró skóry. Ponoc ten Eltam też. Biostymina- wydaje mi się, że może miec działanie podobne do Biogenu albo Baypamun...
W każdym razie z koordynacją na razie nie ma problemów- bo kota nie wstaje. Leży, z szeroko otwartymi oczami i najwyżej probuje zmienic troszke pozycje.
Jak myślicie- dac jej termofor? Niby jest cieplo, ale nosek, lapki i uszka to ona ma zimne jak lód...
Borys- przerażony- waruje przy szafie, a której zrobiłam Szeleczce szpitalik...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt lip 12, 2002 19:59

Myślę, że z termoforem raczej ostrożnie - rzeczywiście jest ciepło, a kotuchy są wrażliwe na przegrzanie. Chyba, że szpitalik jest w zdecydowanie chłodnym kącie. Po narkozie ma prawo mieć obniżoną ciepłotę.

Niech sobie na razie leży i wybudza się spokojnie. Najlepiej (dla niej), jakby w ogóle przespała w większości ten czas, jak Perełka. Czy siknęła już?

Trzymajcie się. Masz racje - to zawsze trudne chwile, nawet wtedy, gdy się wie, że wszystko będzie dobrze.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 12, 2002 20:00

Biedunia kochana Szeleczka, jutro będzie już lepiej, zobaczysz. A co te.... powiedziały , że ją tak długo wytrzymali w szpitalu? :evil:
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pt lip 12, 2002 20:05

Limka to po zabiegu polecono nam przykryć lekkim ręczniczkiem bo także miał obniżoną temperaturę.

Przykro mi bardzo, że musiałyście przez to przechodzić :(

Koci życzę szybkiego powrotu do zdrowia a Tobie spokoju :)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35300
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt lip 12, 2002 20:13

Siku jeszcze nie było... Tzn. w domu. Nie wiem, czy wcześniej nie posiusiała materacyka w transporterze, bo był troche mokry. Przełożyłam ją na dno duuuzeeej i głębokiej szafy w sypialni. Ona często tam sypia i lubi to miejsce, a to jedyna możliwość odseparowania jej od Borysa....
Ma grubą warstwę ciepłej flaneli pod sobą i przykryłam ją ręcznikiem. Leży sobie, ale nie śpi. I jest taka strasznie wystraszona- na każdy niespodziewany bodziec- az podskakuje cała.
Wyjasnienie w klinice: było nagłe cesarskie cięcie, wypadek, a poza tym- u nas to standardowa procedura: zwierzątka na zabieg przywozi sie rano i czekaja... :evil:
Już wiem, że na takie standardy- to ja Borysa nie narażę na pewno :(
Tyle, że ponoc nie siedziała w transporterku- tylko w boksie.
Powiedziałam, co myślę, ale chyba i tak za mało... Pogadam se jeszcze jak przyjadę szwy wyjąć, teraz już myśłałam tylko, żeby kota już w domku była...
Acha i kota nie oddawał mi lekarz, tylko jakaś niunia, chyba z recepcji... Na rozmowe z lekarzem musiałabym czekac ponad godzinę, bo ludzi było multum, a na wejscie bez kolejki- nie ma szans...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 292 gości