POTRZEBNA PILNA POMOC DLA MOICH KOTÓW!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 22, 2009 11:17

no i klapa, anka byla wczoraj z dwoma kotami u weta.
dinka ma zaatakowane oskrzela i narazie nie ma wiekszej poprawy. maciejowi cos zaczelo chlupac w plucach. wyglada na to, ze podlapalane od dinki swinstwo zaatakowalo najslabszy organ w jego cialku. wetka zmienila im obu antybiotyki.

anka sie martwi, ktory kot zostanie zaatakowany tym paskudztwem jako nastepny. trzesie sie oczywiscie nad majeczka, sfinksiem, misiem i bazylkiem oraz igorem, borysem i mosiem jako najwiekszymi chorowitkami w stadzie.

wet przypuszcza, ze w czasie upalow, ktore byly w zeszlym tygodniu dinka sie przegrzala i zlapala jakies paskudztwo fruwajace w powietrzu i teraz zaczyna krazyc wsrod reszty futer. a tu nowa fala pieronskich temperatur przed nami.
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Śro lip 22, 2009 11:30

Kociaki, nie wygłupiajcie się, zdrowiejcie szybciutko!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lip 23, 2009 8:49

oj, to kiszka faktycznie....trzymamy kciuki, żeby choróbsko sie odczepilo!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw lip 23, 2009 12:34

dzieki za kciukasy, sa potrzebne

maciek ma byc oklepywany bo okazuje sie, ze kocisko nie umie odkaszlec tego co mu siedzi w plucach i trzeba mu pomoc. jak anka zabrala sie za oklepywanie go po pleckach to kocisko sie wystraszylo. mozliwe, ze ktos go kiedys uzderzyl. jak mu wytlumaczyc, ze to nie przemoc tylko ulga dla niego? poza tym dostaje syrop flegamine. zobaczymy czy to cos da.

dinka tez dostaje syrop na kaszel, ale ona przynajmniej porzadnie kaszle i wypluwa paskudztwo zalegajace w oskrzelach.

wczoraj bylo goraco ale jeszcze szlo jakos przezyc, dzis juz od wczesnego ranka jest upal. strach pomyslec co bedzie dalej.
moze ktos ma na zbyciu wiaderko chlodnego powietrza z lekka bryza od morza?
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Czw lip 23, 2009 13:58

A może jakieś wczasy na Helu?

Szymkowa

 
Posty: 4818
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw lip 23, 2009 14:10

szymkowa, chetnie tylko kto mnie przygarnie z 6 kotami? :))
w zamian za dach nad glowa mogie opierunek oraz wikt uskuteczniac :lol:
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Czw lip 23, 2009 21:01

Zgubiłam wątek :evil: melduję się po odnalezieniu i przesyłam ściski i głaski!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pt lip 24, 2009 8:17

skrzacik pisze:szymkowa, chetnie tylko kto mnie przygarnie z 6 kotami?

Ja, mimo tylko czwórki, też nie wyjeżdżam. W zeszłym roku np. ominął mnie wyjazd do Egiptu, za który płaciła firma.

Szymkowa

 
Posty: 4818
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt lip 24, 2009 8:53

Ja mam 8 futerek i też nigdzie się nie wybieram, ale dlatego, że nie lubię ich opuszczać. Czasami jak już muszę jechać, np. do córki, to przeżywam to bardzo. :(

Dzisiaj mamy chłodniej, to kotki odpoczną trochę od upałów.

A na płucka polecam sok z aloesu odpowiednio rozcieńczony do noska.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40407
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt lip 24, 2009 15:33

u nas jest jeszcze bardzo cieplo, ale wyglada na to, ze nie bedzie az takiego upalu jak wczoraj.

macius zaczal odkaszliwac po flegaminie, ale anka nadl go opukuje i on juz chyba zrozumial, ze to nie kara albo jakas inna straszna rzecz tylko forma leczenia.

poza tym wczoraj miala wszystkie futra rowleczone po podlodze w calym domu tak, ze ciezko bylo chodzic zeby kogos nie rozdeptac. u mnie bylo dokladnie tak samo.

no ale weekend ma byc nieco chlodniejszy wiec zyjemy nadzieja :)

teoretycznie moglabym wyjechac na kilka dni bez moich kocialkow, bo anka by sie nimi zajela ale nie mam sumienia zwalac jej tego na glowe, a poza tym tesknilabym straszliwie. wiec nigdzie nie jezdze juz od lat i wcale sobie nie krzywduje. zwlaszcza jak popatrze w te slepka zielonkawo zolte, polprzymkniete w rozleniwieniu i zadowoleniu ze kocisko jest glaskane :))
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Sob lip 25, 2009 18:52

u nas upału nie ma, a nawet brzydko jest, od poniedziałku poprawa ma być.głaski dla kociastych, trzymam kciuki za ich zdrowie cały czas.
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie lip 26, 2009 20:15

upały minęły, od wczoraj daje sie calkiem przyjemnie zyc.

bari, pies, przedwczoraj na spacerze gdzies wsadzil lape tak, ze sobie wyrwal jeden paznokiec. malo tego wbil go sobie w opuszek. wiec anka usunela mu ten paznkiec, wymczyla lape w mydle chirurgicznym, zalala rivanolem i zrobila slinaczne opakowanie, po czym zaaplikowala mu leki przeciwbolowe. poniewaz dzialo sie to w srodku nocy, musiala to zrobic sama. inaczej pies musialby z tym wytrzymac do rana, a wtedy nie dosc, zeby go to bolalo to jescze na pewno by sie straszliwie paskudzilo.

a w kilka godzin pozniej macius zaczala sie dusic. dostal wszystkie mozliwe leki i nadal zadnej poprawy nie bylo. wetka siegnela po leki wziewne histaminowe. nasza mama jest astmatyczka wiec w domu takie preparaty sa. ance udalo sie psiknac w mordke maciusia tak zeby wciagnal to noskiem i gardlem w siebie. po tym leku zaczal bardzo kaszlec i wyrzucil z siebie wielkie kleby zielonej flegmy. po czym zaczal ciut llepiej oddychac. ten preparat anka wpsikuje mu co dwanascie godzin i dzis juz widac niewielka poprawe. za kazdym razem macius odkaszluje mnoostwo paskudztwa z pluc. macius jest bardzo oslabiony. jutro nastapi zmiana antybiotyku. ie ppamietam dokladnie nazw wszystkich lekow maciusia wiec nie bede sie wymadrzac piszac jakies brednie.

dinka juz prawie wyszla z zapalenia oskrzeli, ale paskudztwo zlapalo mosia, ktory leci na marboksylu.

anka spi po kilka godzin na dobe bo ledwie skonczy obsluge wszystkich zwierzakow caly proces trzeba powtarzac od nowa. bardzo was wszystkich przeprasza, ze nie pisze ale nie ma sily siasc do komputera i sklecic kilka sensownych slow. cytuje: predzej bym zaryla nosem w klawiature niz wydusila z siebie jedno zdanie.

wierze, ze jej wybaczycie bo dobro kocikow i psiakow wam takze lezy na sercach. i mam nadzieje, ze moje niezbyt dokladne sprawozdania nie zanudzily ani nie zdenerwowaly.

usciski i calusy dla ludziwo, dla zwierzaczkow glaski i drapki
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Sob sie 01, 2009 18:25

witajcie, to byl strasznie dlugi i ciezki tydzien. anka caly czas walczy z choroba wsrod kotow. na szczescie to paskudztwo juz wiecej kocih nie zaatakowalo

pomimo krotkiej poprawy u dinki, okazalo sie, ze wcale nie jest tak rozowo i zarowno ona jak i macius maja zmienione antybiotyki. w zanadrzu wetowi zostala jeszcze tetracyklina ale to juz bedzie ostatecznosc.

macius jest bardzo osalbiony. jedzie na maksymalnych dawkach wszystkich lekow ulatwiajacych oddychanie i odkaszliwanie, a na dokladke przyplatala sie do niego biegunka. nie trwala dlugo bo anka natychmiast zadzialala, ale oslabiila go jeszcze bardziej. w ruch poszedl virbagen, ktory ma wzmocnic jego odpornosc.

osoba, ktora placi za jegoo leczenie juz lezy ponizej dna finansowego i teraz wszyscy wyskrobujemy zasakorniaki zeby kontynuowac leczenie bo maly wciaz ma szanse na wygrzebanie sie z tego wszystkiego i spokojne zycie. oby tylko jego organizm wytrzymal.

koszatniczki, ktore pojechaly do gdanska czuja sie swietnie, a te dwa 'maluchy' ktore zostaly w domu rowniez kwitna.

panna majeczka, sfinksio, misio i bazylek unikneli zlapania paskudztwa. mosio, ktoremu sie to nie udalo tez ma sie znacznie lepiej. pozostala banda albo lezy w charakterze skorek na podlodze w upalne dni albo gania radosnie po chalupie, glownie w nocy.

misio zawsze kladzie sie w poblizu maciusia, oni musza sie widziec nawzajem bo gdy jeden zejdzie z oczu drugieg to ten drugi zaczyna szukanie. a ze macius slaby i ledwo lazi wiec misio czuje sie w obowiazku nadzorowac maciusia.

maciek juz wie, ze rece anki nie tylko go mecza lekami, zastrzykami i kroplowkami ale daja przyjemnosc i domaga sie glaskania, noszenia na rekach i wszelkich pieszczotek, do tego stopnia, ze anka moze go glaskac po brzuszku. a to chba najwiekszy dowod zaufania jaki kot moze dac czlowiekowi.

sproboje wszystkim kociakom anki zrobic sesje zdjeciowa w najblizszy tygodniu. moze macius nie bedzie sie mnie bal i zapozouje do zdjecia bez strachu. w innym przypadku zaniecham, zeby mu sie nie pogorszylo.

moje futrzaki zdrowe. duszek kwitnie niczym lelija :))) filip prawie zapomnial o okropnej przygodzie i tylko do drzwi wejsciowych nie zbliza sie nawet na cal. za to zrobil sie pieszczoch okropny. moj macius jest coraz wiekszym kotem. wysoki jest juz tak jak barnaba i wage tez ma konkretna. barnaba z wiekiem robii sie coraz wiekszym zgredem. marudzi jak stary dziad :))) gaculek tatusiuje mojemu maciusiowi, ktory uwielbia to i wrecz domaga sie opieki od niego. pusilaka (mama filipa i duszka) jak zawsze jest kochana koteczka, bezkonfliktowa, milutka pieszczoszka.

mam nadzieje, ze u was wszyscy zdrowi i nie dzieje sie nic zlego, a wkacje uplywaja wam w przyjemnych 'okoliczonsciach przyrody'.

sciskam i caluje zalaczajac glaski i drapki dla kocich
skrzacik
Gwiazdeczko spij spokojnie [*]
-
Żelka - wszędobylska dziewczynka [*]
Patunia - najcierpliwsza kocinka [*]

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Sob sie 01, 2009 22:49

skrzacik pisze:przez niedziele stan maciusia sie wyrownal. dostaje:
lotensin na serce, convenia - antybiotyk, luminal na uspokojenie, tolfedyne przeciwbolowo i przeciwzapalnie, furosemid zeby mu pluc nie zalewalo, dexateryd - steryd na ulatwienie oddychania..

skrzacik pisze:macius jest bardzo osalbiony. jedzie na maksymalnych dawkach wszystkich lekow ulatwiajacych oddychanie i odkaszliwanie, a na dokladke przyplatala sie do niego biegunka. nie trwala dlugo bo anka natychmiast zadzialala, ale oslabiila go jeszcze bardziej. w ruch poszedl virbagen, ktory ma wzmocnic jego odpo

Skrzaciku, proszę, nie zrozum mnie źle, ale po takiej baterii leków podawanych jednocześnie, które prowadzą do interakcji, jednak myśląc, że może któryś zadziała, trudno byłoby oczekiwać innej reakcji organizmu Maciusia.

Tylko to chiałam napisać.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie sie 02, 2009 18:24

Maciuś jest i tak dzielnym kotkiem, cały czas trzymam kciuki za niego i wszystkie futerka.pozdrowienia dla Ani.
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 51 gości