Myjunia myślę, że o wiele lepiej. Ponoć zdarzyło sie jej kaszleć wczoraj jeszcze, ale to już jest i tak super różnica. Śpi kochaniutka na mojej podusi

. Ja oczywiście śpię na jaśku poniżej podusi

.
Wypłoszczuś ma całkiem niezły stan poduszeczek łap. Oczywiście jest odpwodniony, ale nie jest tragicznie. Szkoda, że jest taki anemiczny i ospały. To juz nie ten kot co kiedyś

, ale cóż, taki
lajf.
A Kirunia jest gruba

Mój kochany tłuścioszek

.
Pikaczu chyba oki. Pojawił mi sie mały zarys piłeczki na brzuchu
. No najwyższa pora
. W końcu to już koniec 16 tygodnia. Zaczynam powoli czatować na ruchy, ale myslę, że na razie będę je mylić z flaczkami. A 10 sierpnia do ginki i chyba będzie już USG połówkowe
.
Acha, ostatnio wyczytałam, że dzieci też przegryzają kable
No i myślę, że Młode się zakumpluje z Kirą i zapewne tyż będzie musiało włazić do kartona krakwetu

.