Bestia - [`]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 21, 2009 9:46

Trzymam kciuki za Bestię:) Twoja wizyta w łódzkim schronisku w celu wyboru kota, byłaby dla nas zaszczytem, ale mam nadzieję, że jeszcze długo na ten zaszczyt będziemy czekać:)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lip 21, 2009 9:53

Malati pisze:Rozmawiałam już z naszą panią wet (znowu naszą a co!). Zaczynamy od odrobaczania (bardzo mocne i zdecydowane), później testy krwi na wszystko. Prosimy o mocne kciuki żeby nie miał chorób zakaźnych. A później będziemy ciachać, machać, zęby wyrywać ;)

Kciuki za wszelkie działania :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Malati pisze:(Tata dzwoniąc do mnie spytał się czy już chodzę szukając kolejnej biedy Zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że absolutnie nie w głowie mi szukanie kota)

:lol: :lol: :lol:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto lip 21, 2009 9:56

magic to nie tak ;)


Pod koniec roku, na początku przyszłego planuje wyprowadzić się do własnego mieszkania (niestety jest wiele czynników nie ode mnie zależnych), mieszkanie fajne. Malutkie co prawda, ale słoneczne z dużym, fajnym balkonem (pierwsze co zrobie jeszcze przed zamieszkaniem to go zabezpieczę), dobrym miejscem na ładny drapak pod sam sufit ;) No a w takim mieszkaniu to jeden kot to za mało. Zresztą nudziłby się biedak :oops:

Będziemy dokacać.

I wiecie co? Z niecierpliwością czekam na odkrywanie charakteru (oby nie charakterku) Bestii. Co prawda gdyby było to kilka tygodni później byłoby mi łatwiej ale co zrobić. Czasami nie ma się wyboru. Pewnie gdybym się wtedy nie zdecydowała to bym się w ogóle nie zdecydowała albo no nie wiem co ale coś.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 21, 2009 10:31

jeden kot to stanowczo za mało....
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 21, 2009 10:36

No wiadomo. Zu o tym wie ;) Ale trzeba poczekać na przeprowadzkę i będzie jeszcze jeden domek do dokocenia :)

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto lip 21, 2009 10:40

Wie, wie :)

O tym, że wie świadczy też ilość psów. Co zrobić idę na ilość nie na jakość :lol:


Swoją drogą mamma mia się dowiedziała, że ktoś chciał zabrać Bestię do łowienia myszy. No ale się nie zdecydował. I straszą mnie ludzie, że taki kot to się nie zaaklimatyzuje w domu :evil: Stoję na straży twierdzenia, że zaaklimatyzuje, będę się zapierać i upierać.

I tylko nie wiem co lepiej przy łapaniu. Złapać Go w czwartkowy wieczór i do połowy piątku w domu trzymać, czy złapać Go w piątek. Pomocy! Nigdy kocurów nie wykradałam z ich kioskowego otoczenia :oops:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 21, 2009 11:10

Lepiej w czwartek, niech się trochę z tobą oswoi przed podróżą.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto lip 21, 2009 11:16

Mnie nie będzie jednak :oops:


On już był zamknięty całą noc u nas w domu, mama Go codziennie chodzi i karmi ("Dobrze to pójdę jeszcze raz dam mu Biogen"). Nie chciałabym Go zirytować przed podróżą bardziej niż to konieczne. Zastanawiam się, żeby może Go w piątek rano zamknąć. No i chyba raczej nie karmić przed drogą no nie?

Na drogę (o ile zje z jedzeniem) myślę nad podaniem mu Oxazepanu.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 21, 2009 11:20

No, to jest dobry pomysł. Zrób mu taką kulkę z jedzenia z rozkruszoną tabletką. Nie zamykaj go za długo w transporterze wcześniej. Tylko na drogę.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto lip 21, 2009 11:32

Malati pisze:I straszą mnie ludzie, że taki kot to się nie zaaklimatyzuje w domu :evil: Stoję na straży twierdzenia, że zaaklimatyzuje, będę się zapierać i upierać.

Oczywiście, że się zaaklimatyzuje i szybko przekonasz się, że będzie ten dom cenił nade wszystko. Wiem co mówię, bo mój Sznycek to własnie taki egzemplarz - dobrze pamięta bezdomność i poniewierkę, więc nogą się z fotela nie rusza :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto lip 21, 2009 11:38

Skoro się regularnie pojawia przed kioskiem, to może go capnąć przed podróżą.
Z drugiej strony, jak mu się trafia gdzieś zbłądzić, to jest ryzyko, że go nie będzie w momencie łapania. Na dwóje babka wróżyła.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lip 21, 2009 11:40

Joasiu dziękuję za te słowa. Powiem Bestii, że ma się wzorować na Sznycku! Musze z nim poważnie pogadać jak przyjedzie. Bo to też gadułka będzie. Już do mnie mówił to znaczy odpowiadał. Jak to facet, kiedy baba mówi to lepiej jej odpowiedzieć, bo jeszcze go zamęczy. Musi być dobrze, o ile straszne choróbska nie wyjdą to powinniśmy dać radę, tylko kurcze no On mnie onieśmiela, takie kocisko dzikie. Tak mnie onieśmiela, że pierwszego wieczoru wpakowałam Go w szelki :) Co prawda zdjęłam je przed pozwoleniem Mu na spacer ale właśnie tak jest.

Gosia dzięki! To tak zrobimy!
I dzięki za sugestie jak mu tabletki podawać!
Powiem mamie, żeby też Go rano już wystroiła w szelki (szelki Go nie stresują).

Co do odrobaczania to nasza pani wet powiedziała żeby Go Aniprazolem potraktować przez 3 dni. Tego spróbujemy.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 21, 2009 11:40

magicmada pisze:Skoro się regularnie pojawia przed kioskiem, to może go capnąć przed podróżą.
Z drugiej strony, jak mu się trafia gdzieś zbłądzić, to jest ryzyko, że go nie będzie w momencie łapania. Na dwóje babka wróżyła.

Na bank go nie będzie :twisted:
Kotów nie znacie? 8)
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto lip 21, 2009 11:41

Magic On tam ma swoje "legowisko", w sensie, że tam mieszka. Dlatego myślałam, żeby Go w piątek rano spróbować złapać. Jak się nie uda to wtedy zawsze można chwilę później spróbować.

Joasiu mówisz, że to będzie pierwszy dzień wielkiego giganta Bestii? Urghm. To każę mamie na Niego czekać. Powiem jej, żeby bez kota się w domu nie pojawiała :lol: Może Pana z kiosku do łapania zaangażować? Tylko nei wiem czy zgodzi się przetrzymać ew. wyliniałe kocisko u siebie :D

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 21, 2009 11:45

Malati pisze:Joasiu mówisz, że to będzie pierwszy dzień wielkiego giganta Bestii? Urghm. To każę mamie na Niego czekać. Powiem jej, żeby bez kota się w domu nie pojawiała :lol: Może Pana z kiosku do łapania zaangażować? Tylko nei wiem czy zgodzi się przetrzymać ew. wyliniałe kocisko u siebie :D

Ja bym łapała dzień wcześniej :roll: . Jak dał się zapakować w szelki na dzień dobry, to on jest do współpracy chłopak :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 156 gości