Moja znalazła się po trzech miesiącach ,ale się znalazła.Chodziłam rano i wieczorem po okolicy i wkońcu wypatrzyam.Ujawniła się dopiero po trzech miesiącach i zamelinowała się u karmicielki.Też była wystraszona i nikomu się nie dała złapać ale po dwóch tygodniach polowania się udało.
Może wydać się to niektórym śmieszne ale ja się dziennie modliłam głęboko i wierzyłam ,że tak będzie i się znajdzie

Jeszcze jedno ,warto też pytać dzieci bo w więksości przypadków dzieci wiedzą najwięcej co się dzieje w okolicy.Dorośli są zabiegani i nie zwracają uwagi na niektóre rzeczy a dzieci do dobrzy obserwatoprzy wścipscy i więcej widzą i słyszą niż nam się wydaje.Warto też popytać w lecznicach bo jak spadła i sobie coś zrobiła to może któś ją mógł wziąć do weterynarza nie wiedząc czyj to kot. Mam nadzieję ,że diewczynka się znajdzie i że nic jej nie jest.