^^ KocI SzczEciN~~

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 20, 2009 11:45

uffff.... nadrobiłam zaległości :) pracowity weekend na wątku był :)

u nas też szaro, buro i ponuro, takie lato to nie lato :roll:

gapa ze mnie przeogromna. Małe-Czarna miało przez weekend sesję za sesją, chciałam pokazać damę pełną gębą światu i co? i zapomniałam kabla.
Wujek Fagot coraz bardziej uwielbia Małe-Czarne, a Małe-Czarne Fagota :D Dziś nawet z tej miłości szukało cycka u Fagota 8O tego niestety było dla niego za wiele. No jak tak można :) Nie dość, że jajka zabrali to jeszcze cycki chcą dodać :) Ale szybko przebaczył tą zniewagę i na zgodę umył pyska i dupsko, bo Małe-Czarne chciało zobaczyć co to kawa i umoczyło, a raczej zamoczyło i wykąpało w kubku z kawą :roll:

Pozdrawiam ciepło, pomimo pogody!
ObrazekObrazek

cos_tam82

 
Posty: 429
Od: Śro lip 11, 2007 10:41
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon lip 20, 2009 12:03

Bede codziennie odcinac po kawalku bo jak zniknie na raz to bedzie wiadomo ze to ja zrobilam :lol:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 14:26

kya utnij wszystko i idź w zaparte ;)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 17:27

NOT pisze:
e-dita pisze:NOT wysłałam maila.
Jeżeli p. Ewa skontaktuje się z Tobą, że kotka się pojawiła
to daj znać, postaram się ją złapać po pracy.
Klatkę pułapkę mam.


Ciąg dalszy kociaków spod stoczni:

P.Ewa z p.Basią złapały już 3 malucha.
Jutro do mnie dotrze.
Ich dzika matka kręci się niedaleko, ale ponoć już nie karmi.
P.Zuzanna karmi ją i inne koty o godz. 11.
Kilka lat temu namawiałam ją na sterylki kocic koło jej domu, ale nie chciała w tym uczestniczyć.
E-dita najlepiej zadzwoń do p.Ewy i niech Tobie pokaże, gdzie to jest i która to matka. Podejrzewam, że jest tam kilka kocic do robótki.
Istna, to jest w pobliżu Ciebie. Proszę zajrzyj na pw.


Zadzwonię.
Ten tydzień mam niestety zawalony codziennie, ale może środę po 16.00 będę mieć wolną, jutro się okaże.
Istna, czy mogę u Ciebie klatkę pułapkę zostawić, żebym jej nie musiała wozić codziennie przez pół miasta do pracy? Tzn, najpierw muszę wykombinować jak ją dostarczyć w stoczniowe okolice. Łapać mogę dopiero po pracy, czyli najwcześniej po 16.00.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 18:55

Istna musisz mieszkać bardzo blisko mnie. Znam te "Twoje" przystankowe Kociaki :) Zawsze się boję jadąc tamtędy, że zobaczę coś okropnego... To samo na Lubeckiego.. one są tam tuż za zakrętem... Prawie zawsze zamykam tam oczy...

szarotkakot

 
Posty: 162
Od: Sob paź 25, 2008 19:12
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 19:16

witam wszystkich:)
bede zagladac jak tylko czas pozwoli, mizo, ze juz w szczecinie nie mieszkam...
ObrazekObrazekObrazek

saranna

 
Posty: 616
Od: Śro mar 19, 2008 15:35
Lokalizacja: mirosławiec/szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 19:17

coś_tam czy damulka dała sobie cyknąć fotkę wreszcie?
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 20:05

To nie jest dar to jest przekleństwo. Mąż się przestał do mnie odzywać chyba naprawdę ma mnie za wariatkę. Wezwałam go w trybie nagłym na przystanek zeby mi transporterek przyniósł (na przystanku nie przyznaje się do mnie jak karmię koty wiec to było dla niego nie lada wyzwanie - z tym transporterkiem iść). A wróciłam do domu z psem.
W takie dni jak dziś myślę że łatwiej się zyje tym którym wszystko jedno... Nie złapałam elegancika - a jest w bardzo bardzo złym stanie. Nie miałam dla niego nawet lekarstwa bo apteka już nieczynna i ostałam sie z receptą w garści. Elegancik chyba umrze. Chyba jestem przeklęta...
Wracając z pracy w tramwaju 11 znalazłam psa - nikt się do niego nie przyznawał obok niego było troche kocich suchych chrupków więc już chyba pół dnia jeździł tym tramwajem. Zdjęłam pasek i cóż robić wzięłam psa. Zadzwoniłam do TOZ ale nie maja wolnych boksów. W schronisku zgodzili się go przyjąć. Więc znów spod stoczni w 53 i do schronu. Po drodze psiak tak mi się tulił do nóg ze nie miałam serca go zostawiać... W TOZ sprawdzili - pies ma czip. Podreptałam do schronu spisali numer czipa będą jutro zawiadamiac właściciela. Psa wzięłąm ze sobą - w schronie przechodził obok kotów i nie ruszało go więc pomyślałąm (czy ja w ogóle myślałam oto jest pytanie) że jakoś to będzie. Potem do apteki - niestety już było po 18, wiec jeszcze zaszłam na przystanek a tam normalnie dramat. Elegancik ledwo był w stanie do mnie podejść ledwo się wlókł jęcząc z bólu. To jakiś koszmar. Nawet niewiele zjadł. Zadzwoniłam po męża zeby przyniósł transporter, zadzwoniłam do Agiis-s, do Reddie i do NOT (w takich sytuacjach człowiek się normalnie załamuje) - NOT w dobroci swojej nieograniczonej nawet obiecała pomóc wzięłaby go (dzięki Ci za to NOT) ale kot nie dał się zapakować. Poprosiłam drugą karmicielkę (dobrze ze akurat sie pojawiła) bardzo sie starała kot ją podrapał ale i tak zwiał. Elegancik zaczął unikać nas obu i zemknęł za płot stoczni. I cześć pieśni juz go chyba nie zobaczę. Apteka czynna od 8 kupię rano tabletki ale czy będzie ? Kurcze nie wiem. Już rozmwaiałam z tą drugą karmicielką jak go rano nie złapię zostawię lekartwo w krzakach niech ona przychodzi później i spróbuje go nakarmić. O ile jeszcze będzie żył... Reddie mówi ze moze mieć FIT (czy jakoś tak nawet nie wiem co to jest) - gwaltowne schudnięcie, wypukły brzuszek (nie dawał go sobie dotknąć chyba go boli). Poryczałąm sie normalnie na tym przystanku z bezsilności. Opiekowałam sie nim od małego. A teraz nie ejstem w stanie mu pomóc... Cholera.
Pies gzreczny jest koty się nafoszyły ale wojny nie ma.. Pies siedzi w łazience. Rano wezmę go do pracy - nie dość ze godzinę spóźnieona (na 8 to powinnam być w pracy a będę dopiero czatować pod apteką potem będę tropić elegancika) to jeszcze z psem - oj mam nadzieję ze jakoś sie przemknę niezauważona... ale nie zostawię tu psa koty mi jie wybaczą...
Jestem kompletnie załamana tym elegancikiem. Zawiodłam go w najgorszym momencie. Gdtybym chiciaz dzisiaj dala mu ten antybiotyk... Cholera.
Mam nadzieję ze jutro znajdzie sie własciciel psa...
oto on - stary biedny psiak...
Obrazek
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 20:11

Istna a nie dalo sie na klatke lapke jakos? Albo koc na niego zarzucic? Kurcze ,ze tez ja na tym zadupiu mieszkam (prawobrzeze):( Moze apteka calodobowa? Jest tez na Slonecznym klinika calodoba ,nie mam specjalne zaufania do nich ale w ostatecznosci.... Wyobrazam sobie co czujesz ,ja tak czulam sie jak Menel byl pogryziony a ja nie potrafilam go zlapac:(((((

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 20:15

szarotkakot pisze:Istna musisz mieszkać bardzo blisko mnie. Znam te "Twoje" przystankowe Kociaki :) Zawsze się boję jadąc tamtędy, że zobaczę coś okropnego... To samo na Lubeckiego.. one są tam tuż za zakrętem... Prawie zawsze zamykam tam oczy...


Ja też czasem idac na przystanek nie jestem pewna tego co zastanę - ale nigdy dotąd nie było tak źle jak dziś. Nie mogę nie myśleć o nim. Nie złapałam go... To jak wyrok śmierci na przyjaciela. Wcześniej udało mi się przy pomocy dwóch innych karmicielek złowić tą szaroburą kotkę też była w złym stanie ale w TOZie ją uratowali. Teraz nie udało sie i to moja wina niestety. Gdyby nie pies miałabym antybiotyk. Nawet tego mu nie zapewniłam. Siedziałam i ryczałąm gadając z Reddie i głaszczać elegancika. Pewnie ostatni raz.
Wyszorowałam samą sibie i transporter w domu bo ten FIT (jeśli to jest to) ponoć strasznie zaraźliwy. Jescze tego brakuje żeby i moje domowe się pochorowały...
Czasem żałuję ze nie mogę przejść z zamkniętym oczami. Byłoby o tyle łatwiej...
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 20:20

kya pisze:Istna a nie dalo sie na klatke lapke jakos? Albo koc na niego zarzucic? Kurcze ,ze tez ja na tym zadupiu mieszkam (prawobrzeze):( Moze apteka calodobowa? Jest tez na Slonecznym klinika calodoba ,nie mam specjalne zaufania do nich ale w ostatecznosci.... Wyobrazam sobie co czujesz ,ja tak czulam sie jak Menel byl pogryziony a ja nie potrafilam go zlapac:(((((


Teraz to elegancik sie gdzieś zaszy i tyle. Z trudem chodził nie wiem czy jutro przyjdzie. Nie mam klatki pułapki nie mam miejsca na przechowywanie kota w domu nie mialam też żdnej szmaty wszystko było tak na szybko. Mogę sprobowac przytargac klatke pulapke jutro z TOZu ale ona waży z dziesiec kilo ja podrozuje autobusem a potem tramwajem. Ostatnio jak chcialam wziaść klatke pulapke chcialam zarezerwowac kolo poludnia powiedzieli mi ze maja tyle ze nie rezerwuja mam po prostu przyjechac wieczorem po pracy. jka przyjechalam byla tylko jedna - zepsuta. Kto wie czy jutro jak wyjde o tej 16 znow nie zostana tylko popsute. Jaos nie mam wiary w tym wzgledzie. Poza tym on juz mi nie ufa nie podejdzie. Mam tylko nadzieje ze zdolam mu chociaz to lekarstwo dac
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 20:25

Ja mam w tej chwili 2 klatki w domu.Jedna taka mniejsza ,ale koty niechetnie do niej wchodza i taka duza od Broka tyle ze nie mam transportu :(((( Moze pogadac z agiis albo kims kto moglby pomoc? Jestes pewna ze to kocur? Nawet jesli nie da sie go uratowac to szkoda zeby meczyl sie i konal Bog wie ile:( Koty chudna z roznych powodow ,wystarczy ze cos je boli a juz jesc nie chca .Moze jest dla niego jakas jeszcze szansa? Jakby co pomoge tyle ze nie jestem w stanie zatachac do miasta klatki :(((((

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 20:29

kya pisze:Ja mam w tej chwili 2 klatki w domu.Jedna taka mniejsza ,ale koty niechetnie do niej wchodza i taka duza od Broka tyle ze nie mam transportu :(((( Moze pogadac z agiis albo kims kto moglby pomoc? Jestes pewna ze to kocur? Nawet jesli nie da sie go uratowac to szkoda zeby meczyl sie i konal Bog wie ile:( Koty chudna z roznych powodow ,wystarczy ze cos je boli a juz jesc nie chca .Moze jest dla niego jakas jeszcze szansa? Jakby co pomoge tyle ze nie jestem w stanie zatachac do miasta klatki :(((((


Chyba poproszę ładnie Agiis-s - obiecała pomóc :) Och jakby udało mi sie namówić ja na transport i klatki i zeby pomogła mi łowic elegancika jutro wieczorem.... Nie wiem czy to nie zbyt wiele... smaruję sms
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 20:31

Wczesniej nie mozesz?

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lip 20, 2009 20:31

Istna, ja mogę klatkę jutro ok.7.30 mieć pod stocznia
Najwyżej się do pracy spóźnię.
Daj znać gdzie to dokładnie jest, jeżeli mam ja zabrać jutro.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości