
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szarotkakot no to NIESAMOWITA JESTEŚ !!!!!Kurcze ale sie cieszę. Spotkałaś Wiole.Ona karmi wieczorem .Ja jestem przed południem lub po południu. Którego Maluszka widziałaś?Tego przy altance czy w krzaczkach?Jakiego był koloru?No to jak zobaczysz całą Armie naszych kociakow to sie dopiero ucieszysz!!!!szarotkakot pisze:Właśnie wróciłam z działek... Nie wytrzymałam (to u mnie normalne) i pojechałam się rozejrzeć. Poznałam wszystkie Kociaczki, widziałam też Maluszka. Hopsał sobie wesoło a Mamusia bacznie mnie obserwowała.
Przyszła jakaś Pani... no to ja nieśmiało do niej "Pani Iza?" ... okazało się, że nie .. Poznałam panią KarmicielkęObchód z "Kocią Mamą" spadł mi z nieba, mogłam wygłaskać Koteczki, bo przy niej już się mnie nie bały .
Jadąc tam myślałam, że nie zobaczę nawet pół kota, bo się pochowają... a tu proszę! Jaka miła niespodzianka...
Izo, myślę, że damy radę złapać Małego , ale Mamusia to nas chyba wzrokiem zabije.. o ile nie dojdzie do "łapkoczynów" , bo pilnuje Go nieźle..
Szarotkakot będzie jutro w TOZie i odbierze Shotapen i zamówiona juz paste.NOT pisze:Jeśli mam w czymś pomóc, to muszę wiedzieć, czy chodzi o Shotapen dla kontynuacji leczenia + pastę na robaki Flubenol?
Szarotkakot pytała, a ja nie umiałam jej odpowiedzieć.
O tak Iweta.O tak!!!!!Jak Szarotkakot zobaczy ile pracy ....Mamy mase spraw do zrobienia. Przez ten cyrk na działkach zalegam z bieżącymi sprawami.Mam nadzieje ze razem wspolnie to nadrobimyIweta pisze:Szarotkakot, super ,że się zjawiłaś. Od dawna ktoś taki jak Ty był potrzebny, ktoś pełen optymizmu....i zamieniajacy słowa w czyn
O to widziałaś tego na ktorego polujemy!Czarny kotek to kiciuś który przeżył pożar altanki. Dlatego ma takie śmieszne wystraszone oczka. Ale jak przyjeżdzam to przychodzi z radoscia i jest już całkiem, całkiem.Dziś jak byłam polować, to kociaki mimo tego bajzlu tak sie bawiły radosnie że żałowałam że nie wziełam aparatu ze sobą.Migdałek biegał za biało szarym kocurkiem, Ten szary bez uszka tylko jadł.A ta stara kicia tak radosnie bawiła się trawą .Normalnie nie mogłam uwierzyć że one pomimo wszystko są takie radosne i szczesliwe. Wiesz ja myśle ze one sa szczęśliwe bo mają swojego człowieka. A z reszta juz kocich spraw dadzą sobie radę. Tylko trzeba im trochę pomóc. Mysle o tych schronieniach dla nich.szarotkakot pisze:Wiem, wiem , Wiola mi wszystko powiedziała co i jak. Koteczka widziałam czarnego z krawacikiem. Mamusia bialutka w ciapki (tam prawie same krówki!) . Były przy białym domku, pomalowanym w środku na śliwkę.
Poznałam tam też 3 inne Krówki, Szaraczka bez ucha, Szaraczka z uchem, Tą pięknotkę, o której czytałam, że zaginęła i całego Czernego Kocurka o śmiesznym imieniu. Później poznałam małego Rudego, dużego Rudego, Kocurka Krówkę i 2 Koteczki Krówki. Chyba tyle tych krówek było... a może więcej... nie wiem, pogubiłam się z nimiNie byłam tam z drugiej strony, gdzie ponoć jest ich jeszcze więcej, mam nadzieję, że poznam je jutro. Ale piękne te koteczki...
A.. jeszcze była Koteczka krówka z talią trzmiela'Laska' jak ta lala!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości