Quazimodo [*] Panie Bezo,Rozgotowany Kalafiorku, Przyjacielu

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie lip 19, 2009 15:18

Kalafiorku
nie wiem, czy tam Cię ktoś bardziej kocha, niż Zuza tu :cry:

Zuza, trzymaj się, mocno przytulam, mocno...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lip 19, 2009 15:23

tufcio pisze:
Biała Beza miał wczoraj dobry dzień, bawił się - widać było, że dobrze się czuł na wyjeździe.


Tak się cieszę, że tam pojechali... Qua pewnie tam już zostanie...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lip 19, 2009 16:19

:cry:
[']

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Nie lip 19, 2009 18:04

Uschi pisze:
tufcio pisze:
Biała Beza miał wczoraj dobry dzień, bawił się - widać było, że dobrze się czuł na wyjeździe.


Tak się cieszę, że tam pojechali... Qua pewnie tam już zostanie...


Został, rozmawiałam przed chwilą znów z Zu, mówiła, że jest pochowany pod brzózką... wyglądał jakby spał...
Kochany Pan Beza...

tufcio

 
Posty: 1691
Od: Nie paź 01, 2006 13:21
Lokalizacja: dzieciństwo-Biłgoraj, młodość-Wrocław, aktualnie-Warszawa, docelowo-...?

Post » Nie lip 19, 2009 18:06

Długo chorował, ale było dobrze, a tu nagle :cry: :cry: :cry:
[']
Malati, bardzo Ci współczuję...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Nie lip 19, 2009 18:13

Nie wierzę, siedzę i ryczę.Qua...
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lip 19, 2009 18:14

strasznie mi przykro :cry:

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 19, 2009 18:20

Do zobaczenia Bezowy Ksiaze.
Malati.....nie wiem co napisac. Trzymaj sie jakos
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 19, 2009 18:46

JOANNAM pisze:Malati chyba nikt nigdy nie kochał Kota tak jak Ty i chyba żaden Kot nie miał takiego ważnego miejsca w życiu tylu czytelników jak nasz Mały Promyczek Nadziei

Podpisuje się pod tym
Malati trzymaj się
Bezulku [']

madziabrau

 
Posty: 308
Od: Nie sty 27, 2008 14:15
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lip 19, 2009 19:20

nie miałam okazji poznać Cię w schronie. znałam z wątku.
kochany kocie, zerknij czasem na swoją Dużą, i - brykaj szczęśliwy

Malati, ogromnie mi przykro... miałam nadzieję, że jeszcze długo pobędziecie razem...

Sis

 
Posty: 15964
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie lip 19, 2009 19:42

Synusiu! Dałeś wielu ludziom na swojej drodze ogrom radości. Malati, dziękuję Ci za miłość, za serce, za wszytko co zrobiłaś dla niego i z nim.
Bezulko, pamiętasz Tosię, prawda? Teraz znowu jesteście razem.... [*]

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 19, 2009 19:45

:cry:
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lip 19, 2009 19:47

Malati-sciskam i tak bardzo mi zal, tak bardzo.
Bylas aniolem dla Qua.
Quazku, kochany bezulu, brykaj szczesliwy za TM
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 20, 2009 5:55

cholera
weszłam żeby się upewnić, że mi się nie przyśniło

nie przyśniło :cry:

będzie mi brakowało Quaziego, kurde, kibicowałam mu od pierwszych wpisów w pierwszym jego wątku, jeszcze łódzkim... żadnego wirtualnego kota tak nie pokochałam, może to głupie trochę, ale nie nadużywam tego słowa. tak żałuję, ze nie zdążyłam go poznać...

Malati, jeszcze raz słowa współczucia. chyba sobie wyobrażam, jak jest Ci strasznie...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon lip 20, 2009 7:14

Dziewczyny dziękujemy, że z nami byłyście.

CoolCaty dziękujemy, że Quaziego wyciągnęłaś ze schroniska i za wszystko co dla niego zrobiłaś. Dla wszystkich, którzy mu pomogli jak tego potrzebował ogromne podziękowania, trudno mi wyrazić nawet jak jestem Wam wdzięczna, że dzięki Wam był ze mną.


Teraz w pracy jestem, trudno mi pisać ale wiele chciałabym Wam powiedzieć.

Nie myślcie, że przegraliśmy. Jest odwrotnie, Qua miał jeszcze pół roku fajnego, intensywnego życia, pół roku to za mało ale z drugiej strony to jest BARDZO dużo. Te pół roku wygraliśmy i gdybym miała podjąć tą walkę jeszcze raz to bym podjęła. Co nasze to nie oddamy, czy teraz to ja nie oddam. W sobotę na działce był bardzo szczęśliwy, biegał, skakał, polował. Upolował żabę, zjadł wielką ćmę, leżał w słońcu, podsiadł Radka (TŻta mamy) jak ten tylko zszedł z fotela. Radek na to pozwolił. Qua z błogą miną spał na fotelu (ogrodowym) ja siedziałam na ziemi, mama z TŻtem gnieździli się na ławce, poza tym Qua mruczał, mruczał, mruczał. Był na prawdę szczęśliwy. Niestety teraz aparat ze zdjęciami Bohatera ma mama ale jak wróci wrzucę je.


W niedzielę było bardzo źle, łudziłam się ale... ale chyba już nie wierzyłam, że będzie dobrze. Qua zasnął i już się nie obudził. Nie chcę opowiadać co i jak było. Ale umarł jak do niego przyszłam i wzięłam Go na ręce. Straszna chwila, nie chciałam w to wierzyć, zresztą nadal nie chcę. Został pochowany pod brzózką, owinięty niebieskim kocykiem. Nie potrafiłam Go pochować bez spojrzenia na Niego. Kochany Kot wyglądał jakby spał. Bardzo spokojny, delikatny, miał takie futerko jak za najlepszych chwil. Nie umiem sobie wyobrazić, że ten cudowny, delikatny puszek już do mnie nie przyjdzie. Przyznam Wam szczerze, że taki kot trafia się jeden na milion. To głupio zabrzmi ale dla mnie On nie miał wad, a nawet jak jakieś miał to one były jak zalety. Był cudowny, mądry, grzeczny, a jednocześnie miał bardzo silny charakter, a przede wszystkim można mu było ufać. Był proludzki do bólu, cudowny. Teraz jak Go nie ma nie wyjdzie, że się chwalę. Był wspaniałym, fenomenalnym przyjacielem, który bardzo wiele mnie nauczył. Bardzo.

W domu na spokojnie napiszę więcej... ale teraz... teraz powstanie nowa opowieść. Już nie tak bezowata, inna.
Nie będę umiała pokochać innego kota jak Qua. Qua nie był kotem, Qua był przyjacielem, był po prostu Qua... ale wiem, że mam serce dla innego nieszczęścia. reszta w innym wątku, bo tutaj. Tutaj jest Qua i tylko Qua, mój kot na całe życie. Najbardziej się boję, że te wspomnienia o tak cudownej istotce stracą barwy. Nie chcę tego, chcę Go pamiętać, bo mimo tęsknoty to są cudowne wspomnienia, wspaniałego przyjaciela.
Ostatnio edytowano Pon lip 20, 2009 7:25 przez Malati, łącznie edytowano 1 raz

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości