^^ KocI SzczEciN~~

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 19, 2009 6:01

dzień dobry z deszczowego Szczecina :)
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 7:56

wita sie deszczowe Świnoujście
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Nie lip 19, 2009 7:59

No,pogoda faktycznie super :twisted:

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 8:44

e-dita pisze:J
...
Słuchajcie, czy wysłanie dwumiesięcznego kociaka w podróż do Łodzi to nie za duży stres dla niego? Jechałby samochodem, ale z osobami które nie mają doświadczenia w opiece nad kotem.
W samochodzie będzie też jechał pies, średnio przyjazny dla kotów. :?


Około 10 lat temu wyekspediowalam do Stanów półrocznego kociaka z osobą, która miała małe doświadczenie z kotami.
Podróż trwała ok. 20 godz. (autem ze Szczecina do Berlina, lot z przesiadką).
Kociak podróżował w transporterku jako bagaż podręczny.
Do podróży kociak został przygotowany przez dr Wróbla.
Oprócz wcześniejszych szczepień, na dobę przed wylotem kociak dostał zastrzyk podnoszący odporność.
Przez prawie cały czas podróży kociak spał i zupełnie nie sprawiał kłopotu.
Tylko kilka razy trochę popił wody i raz zjadł odrobinkę, walnął kupala (wymieniono mu ręcznik w toalecie samolotu) i zupełnie nie interesował się tym: co, gdzie i kiedy.
Ożywił się dopiero, gdy dotarł na miejsce i przedstawiono mu nową panią i współlokatora, czyli królika.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Nie lip 19, 2009 9:04

Prawie juz wychodzilam z domu do kotow gdy zobaczylam ze jakas dziewczyna stoi kolo bramki do pilki noznej i nachyla sie nad czyms co wyglada jak kot. Za chwile przyszedl facet i przykucnal w tym miejscu . Polecialam jak torpeda.Okazalo sie ze jeden z kociakow zaplatal sie w siatke . Wspolnie z chlopem po dluzszej chwili uwolnilismy kociaka .Gdyby nie ta dziewczyna kociak powiesilby sie . Chlop tak sie zdenerwowal ze zaczal odczepiac te fredzle siatki ,bo to nie cala siatka tylko spetane kawalki .I w tym momencie okazalo sie ilu kibicow na balkonach obserwowalo koci wypadek i sluchalo jego szlochu.NIKT nie ruszyl dupy zeby go ratowac natomiast zgodnym churem obrzucili faceta bluzgami ,ze chce zdjac te fredzle siatkowe. Jeden juz przeskoczyl balustrade balkonu( parter) i gdyby chlop nie odpuscil to chyba bylaby bojka .Slatane kawalki siatki sa wazniejsze od zycia zwierzaka .
Gdzie sie podziala ludzka wrazliwosc ? :(

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 9:09

Dzień dobry z wcale nie deszczowego Szczecina 8)

Ludzka wrażliwość została zagubiona w codziennym pośpiechu, braku czasu i myśleniu tylko o sobie. :( :( :(
Miau,miau,miau :)

sebriel

 
Posty: 2250
Od: Pt mar 13, 2009 11:21
Lokalizacja: Szczecin/NDG

Post » Nie lip 19, 2009 9:27

Wczoraj dostałam linka a dzisiaj witam serdecznie na wątku :) Urlop był więc nic nie wiedziałam :) Ale już nadrabiam :) Mam nadzieję, że na to spotkanie 25 uda mi się dotrzeć bo poprzednim razem praca mnie zatrzymała, a w soboty wolne... :)
ObrazekObrazek

fresto

 
Posty: 528
Od: Sob maja 12, 2007 16:13
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 10:11

kya pisze:
Gdzie sie podziala ludzka wrazliwosc ? :(


nie wiem, czasem myślę, że te osoby które ją mają są tutaj i na tym się kończy.

...u nas pod firmą siedział kociaczek malutki i płakał wniebogłosy - słyszałam go na 5. piętrze - wszyscy słyszeli, stali nawet na schodach i palili papierosy - a jak zleciałam z samej góry, zdjęłam sweter, żeby mieć go w co złapać, wlazłam w jakieś chaszcze - to mi powiedzieli, że jestem nienormalna, bo po co mi taki kłopot...


dużo jest takich historii , niestety... :?
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 10:11

cześć fresto :D
po dłuuugim czasie
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 10:21

e-dita pisze:
NOT pisze:
e-dita pisze:NOT, dzwoniła do Ciebie P. Teresa w sprawie tych maluchów ze stoczni? Wiesz może co z nimi?


Wiem. Siedzą u mnie w psim transporterku (z kuwetką) 2 przecudnej urody 4 tyg. maluszki (szylkretka i czarno-biały kocurek). Są znacznie mniejsze od dłoni.
Dzisiaj p.Ewa będzie polować na trzeciego. Nie wiadomo co z matką.
Za godzinę-dwie wyruszamy do weta w TOZ-ie.
Wczoraj zostały nakarmione, delikatnie odpchlone Fiprexem, oczka zostały posmarowane Gentamecyną.


No to super, bo ja już kombinowałam czy ich w klatce gdzieś u siebie nie ustawić. Nie wiedziałam, że takie maleńkie są. Ja teraz pracuję w okolicach stoczni, więc po pracy mogę się zaczaić na kotkę o ile się odnajdzie.



W sobotę kocięta dostały u weta Shotapen + witaminy.
Zgodnie z zaleceniem weta oczy zakraplane mają Atecortinem.
W poniedz. kolejny Shotapen i myslę, że do końca tygodnia będzie już po KK.
Kociaki rosną w oczach.
Jak kilka razy do syta napełniły się brzuszki to kocieta od razu stały się większe.
Dostają: saszetki z Whiskasem, gotowane mięsko, witaminy w paście.

Są rewelacyjne. Na początku były nieco przestraszone i skulone.
Obecnie sa spokojne, ufne i spragnione pieszczot.
Mile widziany jest DS bądź DT dla maluszków, który zapewni lepsze warunki od obecnych.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Nie lip 19, 2009 10:29

NOT wysłałam maila.
Jeżeli p. Ewa skontaktuje się z Tobą, że kotka się pojawiła
to daj znać, postaram się ją złapać po pracy.
Klatkę pułapkę mam.
Obrazek Obrazek

e-dita

 
Posty: 3477
Od: Śro lip 11, 2007 12:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 10:59

Nadrabiam zdjeciowe zaleglosci - nie wszystkie najlepszej jakosci :)

Oto Gustaw Securitas ze swoim ulubionym misiem:

Obrazek

A to Rudolfrudy (szefuncio):

Obrazek

Tu zas ksiezniczka Sisi (choruje na nerki, ale dzielnie sie trzyma dziewczyna):

Obrazek

Tu zas obydwa kotiki razem:

Obrazek

Przedstawiam Gizmo (kocurek mlody chudzina nasza) - nalezy do rodziny, ale w Szczecinie bywa goscinnie - urodzony Poznaniak:

Obrazek

A to chomisie (Miki i Guziczek):

Obrazek


Pozdrawiamy i milej niedzieli zyczymy :D

Dla mnie dzis bedzie pracowita. Musze troche popisac pism prywatnych i sluzbowych. A jutro rano odlawianie koteczki na Hrubieszowskiej.
ObrazekObrazek

rudolfrudy

 
Posty: 533
Od: Śro sie 23, 2006 22:00
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 12:34

ale fajowa banda :love:
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Nie lip 19, 2009 16:39

Gustawa mialam przyjemnosc obejrzec na zywo kiedys, a koty jak to koty...piekne:)
A to jest kot,ktory kradnie wszystko co w zasiegu jego pyska :
Obrazek
Cichusio tu dzisiaj,wszyscy odpoczywaja przy niedzieli Obrazek


Ps.Rudolf jak mam rozumiec to ,ze koty z Lnianej nie maja kopiowanych uszu? Gdzie one byly sterylizowane?(jesli byly)

kya

 
Posty: 6513
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 19, 2009 17:53

Witam niedzielnie 8)
Czy ktoś dysponuje wolnym miejscem dla chorego kocura na czas leczenia ? Dzisiaj po paru dniach nie widzenia jednego z moich przystankowców przeraziłam się stanem tego kocurka. Nie codzień ogladam przystankowych stołowników bo mam różne godziny pracy i czasem jak nie ma nikogo po prostu zostawiam żarcie. Rano też pusto było ale jak wracałam po południu zobaczyłam elegancika. Poszłam się przywitać i aż mi się słabo zrobiło. Chudy jakby tydzień nie jadł, rozwolnienie, nieprzytomne oczy. W dodatku wyraźnie oszczędza jedna z łapek choć - wymacałam - nie ma świerzych obrażeń ani opuchnięcia. Łapkę miał zranioną jakieś dwa tygodnie temu przez psa tych tepych bezmózgich yeti z golęcina ale ładnie się goiło wiec nie łapałam i nie woziłam do TOZu jak w przypadku wcześniejszego pogryzienia kotki (też z tego przystanku i pewnie też przez tego psa) - ona miała głębokie ropnie to trzeba było leczyć. Nie jestem weterynarzem ale wygląda mi to na jakąś infekcję i gorączkę. Nie mam gdzie przetrzymać kocurka. Kiedyś NOT wspaniałomyślnie zaproponowała mi w przypadku innego chorego kota że go przechowa i podrzuci do TOZu jeśli trzeba bedzie ale w obecnej dobie zalewu maluszków pewnie nie ma już miejsca...
Spokoju mi ten kocurek nie daje strasznie się o niego martwię. Nie moge go tak zostawić. To niemożliwe żeby tak wychudł bez przyczyny - może w ogóle nie przyswaja pokarmu ? Może nerki albo watroba albo sama nie wiem co... Trzeba by chyba badanie krwi zrobić - wszystko dobrze tylko gdzieś musi być w czasie leczenia przechowany... W przypadku koteczki miałam jeszcze metę u pani Basi teraz ona już mi kocurka nie weźmie bo straciła tą fajna piwnicę w której trzymała różne znajdy.
Złapałabym (przynajmniej próbowałabym) kocurka jutro po pracy mam nadzieję, ze udałoby mi sie go dowieźć do TOZ przed 18 niechby już dostał jakieś leczenie ale co dalej :roll:
Obrazek

Istna

 
Posty: 1380
Od: Sob sty 19, 2008 14:25
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości