Moje kotki , kocury i kocieta!

[milenap]

Szura, no moje siedzą wszystkie wokół mnie, jak się kąpie, zero prywatności

Moja mama kiedyś na zakaźnym wylądowała po podrapaniu przez kota, minęło 8 lat i nadal ma blizny. Ale miała zmasakrowane nogi po prostu (nasz kocur miał, jak się potem okazało, guza mózgu i objawy zaczęły sie od takich zaburzeń świadomości).

[Szura-najmysi mama]

Jaśka miała chwilowe zaburzenie, ale równowagi
A ja miałam podrapane piersi i brzucho

Zauważyłyście? Jak nas podrapie własny kot, to szybko się goi i to bez większych sensacji, a jak obcy, to paskudzi się i paskudzi!

[milenap]

Oj, to bolesne bardziej, na nogach jednak skóra grubsza!

Szura, chyba ta sama flora bakteryjna na wszystkich domownikach i dlatego się nie paskudzą rany

[Szura-najmysi mama]

Też tak mi się wydaje, że co znane to bezpieczne

[milenap]

w końcu bakterie są wspólne w domu

[muac]

Ja nie bede sprawdzac jak sie goi ze swoim i obcym Bazyli tez wlecial do wanny juz wiecej na nia nie wlazl ale lezy obok i kontroluje czy dobrze sie namydlam

[Szura-najmysi mama]

Wniosek: prawie wszystkie koty lubią towarzyszyć nam w łazience i asystować przy kąpieli co nie zawsze wychodzi nam na zdrowie

[milenap]

U mnie Zula asystuje jeszcze przy myciu naczyń, jak już umyję wszystkie, to wchodzi zawsze pod wode na mały prysznic

[Mruczka78]

Witajcie

[kropkaXL]

Witajcie dziewczyny,na mnie w sumie wszystko sie swietnie goi,ale pogryziona ręka w listopadzie przez Klare ,spuchła mi jak bania ,że nawet nic nie mogłam utrzymac z bólu(prawa)-ze łzami w oczach pracowałam(a pracę mam typowo manualną i precyzyjną)
No i jak coś robię -też mam asyste czterech,o nie -teraz juz pięciu kotów.

[milenap]

No tak, koty to nasi asystenci, ile się biedaki napracują

[Szura-najmysi mama]

Oj, napracują się bardzo

Ale jak my musimy sie napracowac aby koty przy tym "pomaganiu" nie doznaly uszczerbku na zdrowiu!

[milenap]

No i ile jest do sprzątania po tej pomocy

[Szura-najmysi mama]

Wywołałam wilka z lasu

Jakieś poł godziny temu zaczęło zbierać się na burzę! Spadły pierwsze grube krople deszczu, wiatr zerwał się porywisty. W domu zrobil się przyjemny przeciąg, koty powychodziły przewietrzyć się przy oknie. Ja buła rzewna pobiegłam zamykać bo bałam się że szyby wylecą Był konflikt interesów, ja zamykała, a koty chciały zobaczyć co sie dzieje za oknem! Odsuwając je zapomnielam, że trzeba zabrać rekę aby zamknąć okno

Zamknęłam, ale z palcem

Matko kochana jak bolała! Pewnie zejdzie mi paznokieć bo cały siny

[milenap]

Współczuje, boli....

No tak, ale, jak tu burze odpuścić, jak się jest odważnym drapieżnikiem?