K-ów, pożegnaliśmy Kicię :-((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 17, 2009 20:45

kastapra pisze:
Moi rodzice.....................

Ale nie wiem czy uda mi się ich namówić na kolejnego kota, bo "będzie u nich taki szczęśliwy"..............


to znikot niedotykalski jest
na takie koty amatorow nie ma
siedzi teraz na krzesełku na balkonie i sie wsłuchuje w noc
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 17, 2009 20:57

kastapra pisze:
lutra pisze:Moc allegro?
Słuchajcie, tak sobie myślę, że warto poytać osoby dzwoniące, gdzie znalazły ogłoszenie, dzięki temu będziemy wiedzieć, które portale mają największą moc rażenia, co?


Ja zawsze pytam: miau i allegro


90 % to allegro, czasem gumtree, tylko kilka telefonów miałam z innych portali.

a wydałam chyba ponad 20 kotów.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt lip 17, 2009 21:01

Moje koty przeżyły dzisiaj horror
obok u sąsiada zapaliło się mieszkanie przyczyną pożaru
było zapalenie się telewizora niestety przygotowałem cześć kotów do ewakuacji
kiedy czad zaczął się dostawać do mieszkania zamkiem się w nim razem ze
zwierzątkami futrynę drzwi zatkałem ręcznikami z wodą załączyłem trzy wentylatory
miedzy czasie strażacy zdążyli ugasić pożar i załączyć wyciągarki dymu
ktoś życzliwy stwierdził że ja zostałem w mieszkaniu wówczas strażacy postanowili rozbić moje drzwi
otworzyłem je i poprosiłem o wejście do mieszkania niestety pan strażak stwierdził że mam
natychmiast wyp……. Bo oni muszą wyciągać dym poprosiłem o pomoc przy ewakuacji kotów i psa
odmówił stwierdzając że go nie interesują koty i pies używając przy tym odpowiednio wulgarnych
słów moje nerwy puściły wypchnąłem strażaka który żeby pokazać swoją wyższość postanowił rozwalić moje drzwi kopiąc po nich i waląc chyba pięściami nie pozwolił mi zabrać kotów ani psa
na szczęście w trakcie gaszenia pożaru byłem w moim mieszkaniu a włączone trzy duże wentylatory
wdmuchały czad i koteczkom nic się nie stało zdążyłem przewietrzyć mieszkanie
nalać wody na kilka misek i w miarę zabezpieczyć zwierzątka przed zatruciem
niestety stwierdzono że utrudniałem wykonywanie pracy strażaka za co podobno chciano mi zrobić sprawę
a tak wyglądało moje mieszkanie kiedy czad zaczął dostawać się do środka

Obrazek
Obrazek
Obrazek
przedpokój kuchnia i pokój
Podejrzewam że gdybym pozostawił koty i wyszedł mogło by być bardzo źle z nimi
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Pt lip 17, 2009 21:05

o rany
ale ten strazak zachowal sie bardzo niefajnie.
jak sie palilo u sasiada mojej znajomej to ewakuowano jej krolika i psa innego sasiada.Byla o tym wzmianka nawet w dzienniku polskim.Wiec sie da
ten widac bardzo nie lubi swojej pracy
bardzo
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 17, 2009 21:06

markopolo00 pisze:Moje koty przeżyły dzisiaj horror
obok u sąsiada zapaliło się mieszkanie przyczyną pożaru
było zapalenie się telewizora niestety przygotowałem cześć kotów do ewakuacji
kiedy czad zaczął się dostawać do mieszkania zamkiem się w nim razem ze
zwierzątkami futrynę drzwi zatkałem ręcznikami z wodą załączyłem trzy wentylatory
miedzy czasie strażacy zdążyli ugasić pożar i załączyć wyciągarki dymu
ktoś życzliwy stwierdził że ja zostałem w mieszkaniu wówczas strażacy postanowili rozbić moje drzwi
otworzyłem je i poprosiłem o wejście do mieszkania niestety pan strażak stwierdził że mam
natychmiast wyp……. Bo oni muszą wyciągać dym poprosiłem o pomoc przy ewakuacji kotów i psa
odmówił stwierdzając że go nie interesują koty i pies używając przy tym odpowiednio wulgarnych
słów moje nerwy puściły wypchnąłem strażaka który żeby pokazać swoją wyższość postanowił rozwalić moje drzwi kopiąc po nich i waląc chyba pięściami nie pozwolił mi zabrać kotów ani psa
na szczęście w trakcie gaszenia pożaru byłem w moim mieszkaniu a włączone trzy duże wentylatory
wdmuchały czad i koteczkom nic się nie stało zdążyłem przewietrzyć mieszkanie
nalać wody na kilka misek i w miarę zabezpieczyć zwierzątka przed zatruciem
niestety stwierdzono że utrudniałem wykonywanie pracy strażaka za co podobno chciano mi zrobić sprawę


O matko... :strach:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 17, 2009 21:23

ło matko jedyna!!!1

dobrze, żenikomu nic się nie stało!

A swoją drogą to zawsze na bajkach i filmach pokazują jak strażacy atują zwierzęta - ściągają koty z drzew dachów, ratują psy z okresji !!

To ich zawód i powinno być powołanie.
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt lip 17, 2009 22:22

kosma_shiva pisze:ło matko jedyna!!!1

dobrze, żenikomu nic się nie stało!

A swoją drogą to zawsze na bajkach i filmach pokazują jak strażacy atują zwierzęta - ściągają koty z drzew dachów, ratują psy z okresji !!

To ich zawód i powinno być powołanie.


ale to był strażak wiracha, już na korytarzu krzyczał, że goowno mu zrobimy, możemy do TV go podać lub bądź gdzie. Ale najbardziej mnie wkurzył tym, że wrzeszczał, że on pier...li zwierzęta wiec mu odparłam, że pier..lic może to na co ma tylko ochotę ale tutaj obowiązuje go ustawa o ochronie zwierząt. No to zaczął wymachiwać mi rękami przed nosem czego nie zdzierżył mój Robert. Dowódca już czuł, że gdzieś pokpili sprawę i zaczęła się inna rozmowa, o nerwach, o strachu i odpowiedzialności za ludzi. Niestety, Markowi puściły wtedy nerwy i pół bloku usłyszało, że, delikatnie mówiąc "utrudniał wykonywanie czynności". Wcale mu się nie dziwię, bo my nadjechaliśmy jak już było ugaszone i można było wracać do mieszkań ale nie wiem co ja bym zrobiła strażakowi jakbym nie mogła zabrać kotów z domu :evil: Tak czy inaczej po takim oświadczeniu Marka chcieli mu założyć sprawę ale, że sami nie do końca byli w porządku, to udało się to załagodzić.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 17, 2009 22:53

a w ogóle to Finka wróciła z adopcji za to Fionka poszła do domu. Zresztą jak byliśmy właśnie z nią w nowym domu to Marek zaczął alarmować. Wizyta uległa znaczącemu skróceniu, bo jak tu siedzieć na tyłku gdy słyszałam, że pożar, że koty zostały itp Umówiłam się na za tydzień na kolejną wizytę, bo mają być już zabezpieczone jutro okna (na razie wyzamykali je szczelnie i przytargali ze sklepu wentylator, żeby dożyć do jutra). Już też dzwonili, że Fiona czuje się jak u siebie, zresztą tak było jak jeszcze tam byliśmy, bo to taki cygański kot, z każdym pójdzie byle miział :wink: Wyłożyła się na fotelu kołami do góry i ... jestem wasza :D
Jutro do domu jedzie Kleo a myśmy wzięli do siebie Kamę na miejsce Fionki, bo równowaga w kotach musi być :twisted:
Maja powinna nazywać się Serwatka, bo za ser topiony dałaby się pokroić, o białym nie wspominając i tym sposobem kot pokazał, że lubi jeść

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 17, 2009 23:02

kosma_shiva pisze:Zaniedbana jak prosto z ulicy i jeszcze dr W. nie pamiętał w jakiej sytuacji ona go ugryzła, ale to, że ugryzła go mocno, to pamiętał !!!!

Ona musiała mieć duży powód by go uwalić!!!!!!!!!!!!


Lola rulezzz :P:P:P


Ja na jej miejscu zrobiłabym to samo po tym co ostatnio tam zobaczyłam (bo jak się domyślam chodzi o Chirona?). Bywałam tam ostatnio zbyt często żeby nie zacząć się zastanawiać nad tym ile problemów by można było uniknąć rezygnując z usług tego miejsca :x
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt lip 17, 2009 23:14

Kinya pisze:
kosma_shiva pisze:Zaniedbana jak prosto z ulicy i jeszcze dr W. nie pamiętał w jakiej sytuacji ona go ugryzła, ale to, że ugryzła go mocno, to pamiętał !!!!

Ona musiała mieć duży powód by go uwalić!!!!!!!!!!!!


Lola rulezzz :P:P:P


Ja na jej miejscu zrobiłabym to samo po tym co ostatnio tam zobaczyłam (bo jak się domyślam chodzi o Chirona?). Bywałam tam ostatnio zbyt często żeby nie zacząć się zastanawiać nad tym ile problemów by można było uniknąć rezygnując z usług tego miejsca :x


z pewnych powodów jesteśmy tam na jakiś czas uwiązani i są też korzyści z tego wynikające. W życiu nie mielibyśmy np. tylu darmowych sterylek (o darmowym przetrzymaniu kota po zabiegu nie marząc) ile mieliśmy w tym roku i póki co nikt nie kasuje nas na 5 zł za przetrzymanie kota przez dobę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 17, 2009 23:24

Tweety pisze:
Kinya pisze:
kosma_shiva pisze:Zaniedbana jak prosto z ulicy i jeszcze dr W. nie pamiętał w jakiej sytuacji ona go ugryzła, ale to, że ugryzła go mocno, to pamiętał !!!!

Ona musiała mieć duży powód by go uwalić!!!!!!!!!!!!


Lola rulezzz :P:P:P


Ja na jej miejscu zrobiłabym to samo po tym co ostatnio tam zobaczyłam (bo jak się domyślam chodzi o Chirona?). Bywałam tam ostatnio zbyt często żeby nie zacząć się zastanawiać nad tym ile problemów by można było uniknąć rezygnując z usług tego miejsca :x


z pewnych powodów jesteśmy tam na jakiś czas uwiązani i są też korzyści z tego wynikające. W życiu nie mielibyśmy np. tylu darmowych sterylek (o darmowym przetrzymaniu kota po zabiegu nie marząc) ile mieliśmy w tym roku i póki co nikt nie kasuje nas na 5 zł za przetrzymanie kota przez dobę


Rozumiem, ale mimo wszystko nie widzę korzyści, które mogłyby usprawiedliwiać narażanie zwierząt na kontakt z zasyfionym, pełnym kłaków z róznych zwierząt klejącym się stołem, wątpliwej jakości lekami i wetem który nawet nie myje rąk :evil: Nawet jeśli traktując zwierzęta fundacyjne - co jest dla mnie nie do przyjęcia oczywiście - jako te gorszej kategorii, to i tak pozostaje strach co przywlokę do domu z "centrum weterynaryjnego" :roll:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt lip 17, 2009 23:33

Kinya pisze:Rozumiem, ale mimo wszystko nie widzę korzyści, które mogłyby usprawiedliwiać narażanie zwierząt na kontakt z zasyfionym, pełnym kłaków z róznych zwierząt klejącym się stołem, wątpliwej jakości lekami i wetem który nawet nie myje rąk :evil: Nawet jeśli traktując zwierzęta fundacyjne - co jest dla mnie nie do przyjęcia oczywiście - jako te gorszej kategorii, to i tak pozostaje strach co przywlokę do domu z "centrum weterynaryjnego" :roll:


to trzeba mu zwrócić uwagę. Doszły mnie dzisiaj też takie informacje z innego źródła ale sama póki co nie byłam ich świadkiem, na szczęście. Przy mnie zawsze dezynfekował stół jeżeli wchodziliśmy po innym zwierzaku.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 17, 2009 23:38

zgadza sie !!

ja rozumiem, ze hotelik i tego nie podważam, zdfaję sobie sprawę, że dobrze, że ten Chiron jest, ale tak jak mówi Kinya, - nie zaszkodziłoby mu po jednej operacji a przed przyjmowaniem następnego pacjenta zmyć krew ze stołu.
Można ręką przetrzeć a futro na Kastaprę zdmuchąć :P\\ble discasting
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt lip 17, 2009 23:39

Tweety pisze:
Kinya pisze:Rozumiem, ale mimo wszystko nie widzę korzyści, które mogłyby usprawiedliwiać narażanie zwierząt na kontakt z zasyfionym, pełnym kłaków z róznych zwierząt klejącym się stołem, wątpliwej jakości lekami i wetem który nawet nie myje rąk :evil: Nawet jeśli traktując zwierzęta fundacyjne - co jest dla mnie nie do przyjęcia oczywiście - jako te gorszej kategorii, to i tak pozostaje strach co przywlokę do domu z "centrum weterynaryjnego" :roll:


to trzeba mu zwrócić uwagę. Doszły mnie dzisiaj też takie informacje z innego źródła ale sama póki co nie byłam ich świadkiem, na szczęście. Przy mnie zawsze dezynfekował stół jeżeli wchodziliśmy po innym zwierzaku.


Ale na litość boską, za każdym razem?? I nie widziałaś w jakim stanie są szafki, blat, podłoga? Gdybyś zajrzała pod ten stół - padłabyś.
Przy Tobie stół jest dezynfekowany, Ty płacisz :roll:
A ja się po prostu boję.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt lip 17, 2009 23:59

kosma_shiva pisze:zgadza sie !!

ja rozumiem, ze hotelik i tego nie podważam, zdfaję sobie sprawę, że dobrze, że ten Chiron jest, ale tak jak mówi Kinya, - nie zaszkodziłoby mu po jednej operacji a przed przyjmowaniem następnego pacjenta zmyć krew ze stołu.
Można ręką przetrzeć a futro na Kastaprę zdmuchąć :P\\ble discasting


dlatego proszę, zwróćcie mu uwagę, ja nie mam za bardzo jak skoro przy mnie myje :roll: Myślę, że na początek spokojnie na zasadzie: proszę o powtórne przemycie stołu, bo widzę, że nie jest dość czysty. Jeżeli to nie pomoże to trzeba wyraźniej aby dotarło i dajcie później znać co i jak, bo narażać zwierzaków nie zamierzam.
Kinya, a co jest z tymi lekami? dlaczego wątpliwej jakości?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, pvpm i 71 gości