Koty z terenu akademików.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 02, 2004 12:04

Ja niestety w tym tygodniu pozbawiona jestem samochodu...
Gracka + Kichulka i Bubulek :) oraz Mała Czarna

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Wto mar 02, 2004 12:08

Sytuacja jest dramatyczna... Koty maja wejscie do kanalow, ktore biegna az do ulicy Mochnackiego... Wyjscie z tych kanalow jest wlasnie do kotlowni... Z tego co zroumialam jak mi p. Irena mowila... Jesli nie ma innego wyjscia z kanalow tylko to jedno nie uda nam sie ich w tych kanalach zlapac... :cry:
Ja nie wiem jeszcze czy jutro moge, na razie tak, ale nie na 100 %. Zalamka. :cry:
Kto moglby nam pomoc? Przeciez sporo nas na forum z Warszawy...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto mar 02, 2004 12:48

Katy, jak wiesz mam do 15 marca przechlapane w pracy, nawet w weekendy, do tego Rysiek mi sie rozchorował.. wczoraj skonczyłam o 21.30, jezeli skoncze o ludzkiej porze (albo i nie...) bede w gotowosci i w kontakcie z Tobą 8)

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto mar 02, 2004 12:52

Przytlacza mnie to, ze tak malo moge zrobic... A musze sie uczyc, nie moge codziennie tam biegac :cry: W piatek mam zaliczenie, w sobote dwa kolokwia...
To wszystko jest beznadziejne... :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto mar 02, 2004 13:18

Katy - nie zalamoj sie pliiiz.
Ja mam teraz jedne targi edukacyjne za drugimi :( i klopoty ze zdrowiem.
Moge Cie tylko myslami wspierac :(
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2004 18:41 czy FIP jest powodem do uśpienia kota?

Witaj Katy, witam Wszystkich!
Miałem trochę czasu i przeczytałem wszystko ... Nie czytałem wcześniej tego wątku, bo mam sporo własnych problemów i nie mogę pomóc bezpośrednio, o akcji słyszałem tylko prywatnie od pani Ireny. Wasza akcja jest bardzo szlachetna, podziwiam Was i podziwiam również panią Irenę, która zgodziła się wziąć na swoje barki ten dodatkowy ciężar, przyjąć do siebie dużą ilość zdrowych i chorych zwierząt, chociaż jej azyl pęka w szwach. Nie bez powodu pani Irena ukrywa adres schroniska.
Koty chore, kot chory na FIP ...

Teraz, pomimo że emocje trochę się już uspokoiły, chcę jednak dodać do tego tematu coś od siebie. Chore zwierzę w schronisku. Ja potrafię sobie wyobrazić, co to znaczy. Wziąłem kiedyś do domu biednego bezdomnego kociaka umierającego na koci katar. Moje wszystkie przygarnięte wcześniej koty, a było ich wtedy chyba ze dwanaście zaraziły się i ciężko to przechorowały. Wyleczyłem je w końcu, ale nikomu nie życzę takiej zabawy. Mam znajomą, której kolejno wszystkie koty wymarły na FIP. Prywatnie mogę podać jej nazwisko, adres, telefon, jeśli oczywiście ona się na to zgodzi. Czy wyobrażacie sobie FIP w schronisku? Większość schronisk nie przyjmuje w ogóle chorych zwierząt. Co z nimi robi?

Zasadnicze pytanie: czy FIP jest powodem do uśpienia kota?
Odpowiedź ogólna brzmi: nie, a przynajmniej nie zawsze.
Ale gdyby ktoś zapytał, czy wolno przyjąć do schroniska kota ewidentnie chorego na FIP, odpowiedź jest tylko jedna, NIE.
Tam jest trzysta kotów, może nie wszystkie się zarażą, może nie wszystkie zachorują na tę ostateczną formę FIP-a, która nieubłaganie prowadzi do śmierci, ale część na pewno. Choroba jest bardzo zaraźliwa, jaka będzie ta część? Pięć procent? Może więcej? Jeśli nawet tylko pięć, to daje 15 kotów. Piętnaście śmierci za przedłużenie życia jednego! A dalsze infekcje?
Czy ktoś z Was wziąłby tego chorego kota do domu? Ja na pewno nie, chociaż bardzo mi go żal, mam teraz w mieszkaniu osiem, a kontaktuję się ze znacznie większą liczbą, nie mogę ryzykować. Nie miałem jeszcze kota chorego na FIP, miałem jednego chorego na FIV, nie wyrzuciłem go ani nie uśpiłem, leczyłem do końca, pomogłem mu zasnąć dopiero gdy sam tego chciał.
Co wobec tego z nim zrobić? Wypuścić, żeby sam, za przeproszeniem, zdechł i nie powodował zamieszania?
Zostawić decyzję komuś innemu?

Kot był ewidentnie chory. Etap, kiedy wykrywa się płyn w otrzewnej lub w płucach to już ostatni etap tej choroby, może być jeszcze postać sucha, trudna do diagnozowania, ale ta była mokra. Obecność płynu stwierdza się przez nakłucie i pobranie do strzykawki. Jego wygląd jest jednoznaczny. Moi lekarze usypiają takie koty bez wahania i ja się z tym zgadzam. Nie jestem zwolennikiem pochopnego usypiania chorych zwierząt, wyleczyłem już sporo kotów, które weterynarze skazali na śmierć, proponując uśpienie.

Race Foster, Marty Smith >Poradnik zdrowia kotów<, cytat:
> ... Nie ma skutecznych metod leczenia FIP. Jeśli u zwierzęcia wystąpią objawy kliniczne, zejście śmiertelne następuje zazwyczaj w ciągu kilku miesięcy ... W większości przypadków nie zaleca się nawet leczenia biorąc pod uwagę stan zwierzęcia i niebezpieczeństwo przenoszenia choroby na inne koty.<

Jak takie leczenie i śmierć wygląda w praktyce? Poczytajcie wątek >problem z kotką< na forum weterynaria Gazety:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 94&v=2&s=0

Ktoś wcześniej napisał tutaj, że wszyscy na tym forum wiedzą, co to jest FIP. Tym lepiej, ja pragnę zwrócić tylko uwagę na pewne aspekty, nie tylko medyczne, tego problemu.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2004 20:27

katy, ja nie dam rady pomoc w tym tygodniu :(
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro mar 03, 2004 0:50

jul-kot pisze: Jak takie leczenie i œmierć wyglšda w praktyce? Poczytajcie wštek >problem z kotkš< na forum weterynaria Gazety:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 94&v=2&s=0

Ktoœ wczeœniej napisał tutaj, że wszyscy na tym forum wiedzš, co to jest FIP. Tym lepiej, ja pragnę zwrócić tylko uwagę na pewne aspekty, nie tylko medyczne, tego problemu.
Pozdrawiam, Juliusz.


Juliuszu drogi,

wydawalo mi sie, ze ten podwatek jest juz zamkniety, i dobrze... Jestes na forum od niedawna i nie wiesz pewnie, kto w jakich okolicznosciach mial stycznosc z FIPem . Wydaje mi sie, ze wielu z nas wie to z wlasnego doswiadczenia i nie trzeba nam tlumaczyc, jak wyglada leczenie kota z FIPem. I rozumiemy wszystkie aspekty az za dobrze, tylko zawsze bierzemy pod uwage rowniez nasze doswiadczenia z roznymi lekarzami wet. Niektorzy od razu mowia, ze "to FIP" chociaz nie ma co do tego PEWNOSCI... byl na grupie przynajmniej jeden taki przypadek...
I pamietaj prosze, ze jesli chodzi o FIPa to 100% pewnosci jest dopiero przy sekcji kota.

Bywam na forum rzadko ostatnio, ale wydaje mi sie, ze probujesz "na sile" sie wykazac... Wierz mi, wiem (niestety) jak wyglada np. "mokra" postac FIPa. I wiem rowniez, ze wiele objawow jest uwazane za objaw FIPa mimo, ze wiadomo, ze nie ma pewnosci co do tego...

Pozdrawiam,
Beata.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro mar 03, 2004 9:57

Mogę się włączyć do akcji w piątek po południu lub w weekend... Ale Katy ma wtedy szkołę i zaliczenia...
Albo w sobotę po południu...
Gracka + Kichulka i Bubulek :) oraz Mała Czarna

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Śro mar 03, 2004 10:05

To przelozmy to na weekend... Postaram sie albo w sobote wieczorem, a jak nie to w niedziele po poludniu na bank. Zajcia koncze ok. 15 i jestem wolna.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro mar 03, 2004 10:45

Jak dobrze pojdze (i nie bede musiała isc do pracy) to niedziela bedzie dla mnie tez ok :D

Ada

 
Posty: 3248
Od: Wto lis 18, 2003 13:25
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro mar 03, 2004 10:47

No i od niedzieli ma byc ocieplenie to nie zmarzniemy tak bardzo :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro mar 03, 2004 12:37

Problem jest taki, ze p. Irena zabrala dwa male kociaki od matki, maja po 5 dni. Myslala, ze matka sie zlapie, ale nie zlapala sie :( I kociaki trzeba karmic co 3 godziny :( Maja 5 dni.
No i trzeba jak najszybciej zlapac matke :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro mar 03, 2004 12:54

Czy to kociaki tej biało-czarnej betoniary??? CZy jak kotka się złapie po pewnym czasie to zechce jeszcze karmić swoje małe?
Gracka + Kichulka i Bubulek :) oraz Mała Czarna

Gracka

 
Posty: 719
Od: Wto wrz 09, 2003 9:31
Lokalizacja: Warszawa (Bemowo+Ursus)

Post » Śro mar 03, 2004 12:55

Bedzie karmic, ale jesli ten czas nie bedzie zbyt duzy...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 691 gości