jak złapać siooo do badania ???pomóżcie!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 02, 2004 11:29 jak złapać siooo do badania ???pomóżcie!!

moja kotka choruje - prawdopodobnie kamienie (kryształy etc.) martwica nerek wylkuczona, za dobre wyniki. siusia tam gdzie stoi. kbył badany- krew, kroplówki etc. żle reaguje na antybiotyki w tabletkach co dodatkowo odwodniło ją (kotka - PESTKA - adoptowana dzieki Ylvie, opisywana w tym temacie)
ucieka z kuwety kiedy zaczajam się ze spodeczkiem na siuśki. lekarz na Kaprów powiedzią żeby kota przetrzymac w klatce a ona poda leki rozkurczowe i sioo wyciśnie - ja nie mogę to niehumanitarne!!
jak to zorbić? roblem też w tym ze na kaprów laboratorium dziąl 8-15 a siuśki nie moga być starsze niż 2 h z "rannego udoju." oboje pracujemy od 7.00 a o zwolnieniu sieczy spóxnieniu nie ma mowy. może jest w Gdańsku laboratorium czynne w soboty???
pomózcie , czekam na sposoby złapaania kota w akcji sioo...
ps czy to normalne, że druga kotka tak histerycznie i agresywnie reaguje na chorą Pesktkę która wróciłą od weta? fuka wyje drapie!!! agresja się nasila, wcześnbiej trwała 2 godziny a teraż kilka dni i bez zmian.
dzięki czekam
medda

medda

 
Posty: 12
Od: Pt lut 27, 2004 22:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 02, 2004 11:34

Witaj meddo, juz chcialam zmieniac temat watku o badaniu moczu w Trojmiescie, ale widze ze zalozylas wlasny. Mam nadzieje ze ktos doradzi.

W tamtym watku Juliusz pisal, ze koci mocz da sie zbadal w "ludzkim" laboratorium- moze one sa czynne w innych godzinach?

Trzymam kciuki z calej sily za Pesteczke (i za was...)

p.s a moze to "wyciskanie" nie jest az tak niehumanitarne, skoro ona nie pozwala do siebie podejsc kiedy jest w kuwecie...? Moze ktos to przechodzil ze swoim kotem i powie jak to wyglada?
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto mar 02, 2004 11:40 zmartwienie

najgorsze jest to, że na kaprów p.Szadkowska stwierdziła że mocz koci jest niestety inny niż ludzki i laboratoria ludzkie nie zrobią tego precyzyjnie. pestka jest naprawdę w złym stanie - siusia tam gdzie stoi. coraz gorzej,. zamiast zajmować się ta stertą papierów na swoim biurku liczyć budżety etc to ciągle się martwię.
buziaki dla Saguni.
medda :cry:

medda

 
Posty: 12
Od: Pt lut 27, 2004 22:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 02, 2004 12:14

Wyciskanie nie jest takie niehumanitarne. Może nieprzyjemne, ale w ostateczności skuteczne.

A czy próbowałaś z pustą kuwetą? To jedyna metoda, która działa na Mysze - teraz już bez problemów, wcześniej były dwa dni podchodów ;). Kota załatwi się do pustej kuwety, a Ty przelejesz do pojemniczka i szybko do labolatorium. Można też zebrać strzykawką siuśki z miejsca gdzie Pestka jej pozostawiła.

Trzymam mocno kciuki :ok:
Dawaj znać...
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2004 12:21

Ja łapałam na łyżkę wazową.
A szczerze mówiąc, to wyciskane sioosioo od razu do sterlnego pojemniczka daje dobre wyniki :) jest czyste ;)
Obrazek
Obrazek

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto mar 02, 2004 12:34

sęk w tym , że Pesta zleje się do kontenerka i nie wytrzyma oczekiwania na wyciskanie- leje gdzie popadnie bo jest cchorutka i nie wytrzymuje. ostatnio w drodze od weta po kroplówceteż nasiusiała w kocyk w kontenerku, wczoraj po prostu w kuchni na matę etc. mam w domu jeszcze jednąś kotkę chyba poweinnam je rozdzielić- bo nie bede wiedzila która zaszczyciła tą pustą kuwetę...
nie wiecie gdzie sa laboratoria otwarte w sobotę? w 3-city.
pozdrówka :D

medda

medda

 
Posty: 12
Od: Pt lut 27, 2004 22:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 02, 2004 12:38

medda, a moze gdyby to byl pusty kontenerek, bez kocyka, to udaloby sie co zebrac strzykawka, tak jak pisze Macda? Tak tylko zgaduje bo nie mam z tym w ogole doswiadczenia :?
Jejku, zeby sie to wszystko dobrze skonczylo :(
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Wto mar 02, 2004 12:43

Ylva pisze:medda, a moze gdyby to byl pusty kontenerek, bez kocyka, to udaloby sie co zebrac strzykawka, tak jak pisze Macda? Tak tylko zgaduje bo nie mam z tym w ogole doswiadczenia :?
Jejku, zeby sie to wszystko dobrze skonczylo :(


O tym samym pomyślałam :idea:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2004 12:54

Tez jestem za zbieraniem strzykawka. Zrobilismy dokladnie tak samo z Mrowa.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto mar 02, 2004 13:24

Wyciskanie nie jest niehumanitarne, tylko cokolwiek przykre dla zestresowanego stworka. Ale daje dobre wyniki - można zebrać niezanieczyszczony mocz i od razu przekazać do zbadania. Z Cipiórzastą tak było, uciśnięta siknęła na stół (metalowa powierzchnia, myta po każdym pacjencie) i wetka zebrała strzykawką.

Jeśli nerki są w porządku, to pewnie będzie tak, jak u Cipiórzastej - kryształy, może piasek albo kamienie. Okaże się przy badaniu moczu, na kamienie trzeba zrobić USG (kicia musi mieć pełen pęcherz, ja swoją wyjmowałam u weta w ostatniej chwili, żeby nie zdążyła siuknąć). Jeśli nic dużego tam nie siedzi, to będzie dobrze, kryształy i piasek dają się rozpędzić.

Ja się spłoszyłam dużym kamieniem, nie dałam zrobić operacji, na razie leczę kotę homeopatycznie u p. Beaty (co z tego wynikło, okaże się za kilka tygodni, jak zrobimy kolejne USG). BTW p. Beata kręciła głową na antybiotyki.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2004 14:40

Witam!
Koci mocz jest trochę inny i inne są normy, ale laboratorium ludzkie skład zbada precyzyjnie. Interpretacja wyników i tak należy do weterynarza. Badałem w ten sposób mocz kilkakrotnie i moi weterynarze nie mieli zastrzeżeń. Może chodzi o kasę?
Pozdrawiam, Juliusz.

p.s.
Ja bym nie wyciskał. Mocz może pokonać zastawki w moczowodach i razem z bakteriami z pęcherza dostać się do nerek, a to nie jest zdrowe.
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano Wto mar 02, 2004 15:00 przez jul-kot, łącznie edytowano 1 raz

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2004 14:59 laboratorium - badania moczu

a czy ludzkie laboratoria biorą chętnie taki mocz do analizy? no i pod jakim kontem ew. mam go analizować w tym przypadku, w lecznicy nie będę pytać bo przecież wolą żebym to zrobiłą u nich - stąd te uwagi o niemozliwości zbadania moczu w normalnym lab. dla ludzi
pozdorwienia
medda

medda

 
Posty: 12
Od: Pt lut 27, 2004 22:31
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto mar 02, 2004 15:11

PumaIM pisze:Wyciskanie nie jest niehumanitarne, tylko cokolwiek przykre dla zestresowanego stworka. Ale daje dobre wyniki - można zebrać niezanieczyszczony mocz i od razu przekazać do zbadania. Z Cipiórzastą tak było, uciśnięta siknęła na stół (metalowa powierzchnia, myta po każdym pacjencie) i wetka zebrała strzykawką.


Moja Kita przerabiała dokładnie to samo, nawet specjalnie się przy tym nie buntowała, więc chyba aż tak nieprzyjemne to nie jest. W mojej sytuacji jest to jedyne rozwiązanie, długo pracuję i nie miałabym kiedy polować na kocie siooo,a w weekendy nasz wet nie przyjmuje.

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 02, 2004 15:12

Jeśli weterynarz oferuje Ci zrobienie tego badania, nie ma problemu. Jeśli z jakiegoś powodu nie może, albo Ty nie możesz, powinien skierować Cię do laboratorium, zwierzęcego lub ludzkiego. Na kartce zwykle lekarz podaje zakres badania, jeśli coś potrzeba extra. Jeśli nie, jest to tzw. badanie ogólne, które zrobią wszędzie.
Czy laboratorium ludzkie przyjmie zwierzęcy mocz lub krew? Myślę, że tak, im przecież jest wszystko jedno, badają przecież wszystko, również materiał zakażony. Ty za to płacisz. Mi przyjmowali bez grymasów.
Co do krwi - musi ją pobrać weterynarz.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 02, 2004 15:44

No więc z Cipiórzastą to w ogóle nie był problem, ona sama po posadzeniu na stole siuka od proga, albo wystarczy ją lekko pomacać po brzuszku czy około ogona.

W ludzkim laboratorium robiłam kiedyś analizę kociego moczu, na cukier. Miałam receptę ze skierowaniem, zapłaciłam od razu laborantce a za drugim razem w kasie, i tyle.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], osspdg i 66 gości