Zuzia i Mirmurek w DS. Zefirek też na swoim:)

[moś]

[


Zefirek pyta czy ma już domek..

Zefirku- bedziesz mial, nic sie nie martw

[NOT]

...
ja się czasem dziwię że w ludziach taka ciemnota - te przesądy na temat kotów wszystkie, a co się dziwić prostym ludziom skoro w Polsce 80% lekarzy to debile?[/size]

NO WŁAŚNIE DEBILE.
OSTATNIO BYŁAM U LEKARKI I ONA PYTA SIĘ MNIE, DLACZEGO MAM PODRAPANY BRZUCH.
ODPOWIEDZIAŁAM, ŻE CZĘSTO PODAJĘ KOCIAKOM LEKI, A ONE WALCZĄ ZE MNĄ TAK JAKBY WALCZYŁY O ŻYCIE.

A ONA NA TO PYTA SIĘ MNIE Z TROSKĄ, CZY JA TE KOCIĘTA MAM NA ZEWNĄTRZ, BO TRZYMANIE KOTÓW W DOMU JEST BARDZO, BARDZO NIEBEZPIECZNE.
JEJ KOLEZANKA PONOĆ PRZEZ KOTY STRACIŁA WZROK.
A JA W TYM MOMENCIE POMYŚLAŁAM, ŻE BRAK KOTA W DOMU PROWADZI NIEKIEDY DO UTRATY ROZUMU.

[Ja-Ba]

Jak dobrze że wreszcie działa MIAU..

NOT
pięknie napisałas, to motto do wklejenia:

"brak kota w domu prowadzi do utraty rozumu"

choć szczerze mówiąc, wielu naprawdę nie ma tutaj akurat NIC do stracenia....

[cypisek]

he he na stos spalić tą lekarkę!!!!!herezje w 21 wieku !!!!!!!!

[Ja-Ba]

:lol: he he na stos spalić tą lekarkę!!!!!herezje w 21 wieku !!!!!!!!

szczerze mówiąc to ja bym wolała żeby lekarze byli po medycynie a nie po przyspieszonych medycznych kursach dla bezrobotnych..

[ASK@]

Mnie to nawet komentować sie nie chce wszystkich mądrości 21 wieku związanych z kotem. Ale nie powstrzymam sie od napisania o pewnej parze, która chciała tymczasiczkę Małą ode mnie. Więc na pismie miała byc gwarancja że :kot nie podrapie córki, będzie z nia bezwzględnie spać ,nie zachoruje nigdy.. ble,ble,ble i dlaczego ma taka małą głowę?Mała miała ok.3 m-cy.
Największy problem dla ludzi z moich spostrzeżeń to ten,że bez "wstydu" przyznaję sie do tego co robię i łapię się,że opowiadam o dziczkach czy tymczasach bez zastanowienia gdzie jestem...Mozna mówic o kradzieżach, biciu zon, przekretach...ale o kotach!!!to nienormalne Rano mozna wracać z puszka piwa, lub zapawiany stac pod klatka. Ale nie mozna latać z żarciem czy kontenerkiem na łapanki...
Cholera rozpisałam sie...
A Zefirro czeka na strzykawkowy odjazd...Jak ja nie lubie tych zdrowotnych łapanek!!!

[Ja-Ba]

Tymczasiki kochane moje wykazują się wyjatkową dozą wyrozumiałości dla mnie jesli chodzi o podawanie leków.
Owszem, wykręcają łebki i " nie sprzedaja tanio skóry", ale to jest tak tylko " żebym wiedziała" a nie na serio.

Na razie najpaskudniejsze leki mamy za sobą, teraz tylko sa probiotyki które przechodzą przez kocie gardziołka zupełnie gładko.

Wiecej czasu zajmuje mi szykowanie medykamentów, niż podawanie ich. Kociska nawet nie uciekają, nie chowaja się gdy wchodzę do pokoju ze stosem strzykawek z lekami w dłoni.

Zmykam spać choć słyszę za drzwiami że "dzieciaki" jeszcze troszkę rozrabiają

[NOT]

...
Zmykam spać choć słyszę za drzwiami że "dzieciaki" jeszcze troszkę rozrabiają

A czemu to dzieciaczki w innym pokoju?
Jak już wszystkie odejdą do DS to byłoby co wspominać np. te noce nieprzespane, te palce u nóg podgryzane, te poranne gonitwy po kołdrze, te wlosów czochranie, lizanie po twarzy i wsuwanie się pod kołdrę i wiele innych rozrywek takich jak głośne domaganie się jedzenia, głaskania i odczepiania z firanki w połowie nocy.
Ja-Ba, nie wiesz co tracisz.
Nie będziesz miała nadzwyczajnych wspomnień.
Poza tym ulga z powodu wyzwolenia się i zarazem tęsknota za nimi nie będą takie wielkie.

[ASK@]

Not ma racje co do wspomnien i zalow.Ja wyłam bardzo i nocami spac nie moglam.I z radosci ze doy maja i ze strach ze im cos zrobia. Nasze byly jak byla choinka.4 siedziala na niej i ganiala sie po galeziach.Cudny widok.
Co do leków...same tygrysy mi sie trafialy. Tylko jeden dziczek kizia_mizia dawał sobie robić wszystko-byleby micha w poblizu była.

Ja-Ba daj maluchom poznać ciepło ciałka Dużego!

[Ja-Ba]

Witam
Dziewczyny, nie bijcie mnie za to że nie śpimy z kociętami .
W naszym łóżku małżeńskim i tak leżą rozwalone 23 kilogramy kotów .
Przede wszystkim izolacja była potrzebna z powodu pierwotniaka, jak wiecie. Bardzo się cieszę że taki mam zwyczaj, izoluję tymczasy zawsze aż nie mam pewności że niczego nie noszą i niczym nie zarażą mojej bandy.

Poza tym nasza sypialnia nie jest przystosowana dla kociąt - jest mały balkonik i szeroko otwarte, niezabezpieczone drzwi balkonowe. A drzwi prowadzą na ogród. Nasze koty znają teren doskonale, są u siebie, ale maluchy mogły by zaginąć.

A z kociętami ja naprawdę dużo przebywam. Siedzę z nimi po kilka godzin dziennie, właściwie gdy tylko widzę że już się obudziły, idę do nich i się miziamy, leżę na tapczanie a one mnie obgryzają, liżą, czeszą włosy pazurkami.. , bawimy się piłeczkami, sznureczkami.
Wychodzę dopiero gdy maluchy zaczynają przysypiać.

Również pojedynczo zabieram je na rękach na ogród. W ten sposób mogłam dowiedzieć się że nie są lękliwe, przytulone do mnie nie wyrywają się, ale też i się nie boją przestrzeni, nowych widoków, nie reagują też żadnym strachem na widok moich kotów. To dobrze bo w nowym domku będzie im łatwiej zaakceptować inne pomieszczenie oraz obecność dorosłych kotów Verrine.

Za jakieś 10 dni pożegnam Zuzię i Mirmurka a on mi taaaaakieeee buziaczki daje..

[moś]

Nie płakaj , wmawiaj sobie jak moja kolezanka że to nie twoje koty
wiem, może malo realne ale jakies podejscie trzeba sobie zabetonowac bo inaczej nie mozna by bylo brac tymczasow prawda? Acha, ja rozumiem ze izolujesz tymczasy z tych powodow, to bardzo odpowiedzialne, caluski dla rozrabiakow

[Ja-Ba]

Witamy się pięknie cieplutkim i słonecznym porankiem

Zefirek szuka domku

[ASK@]

Nie płakaj , wmawiaj sobie jak moja kolezanka że to nie twoje koty
wiem, może malo realne ale jakies podejscie trzeba sobie zabetonowac bo inaczej nie mozna by bylo brac tymczasow prawda? Acha, ja rozumiem ze izolujesz tymczasy z tych powodow, to bardzo odpowiedzialne, caluski dla rozrabiakow

Nie zdaje egzaminu!!!Ja zakochuje sie w każdym tymczasie i każdego opłakuje jak swojego. Wiem po co go "chowam", ale potem ... Zawsze mam chusteczki pełny zapas-kupuję po 150 sztuk.

Kciuki za domek!

[Anna Rylska]

Dzień dobry

trzymamy kciuki za domek dla Zefirka

[Ja-Ba]

Dzięki za kciuki

Obiecuję, że nie będę płakała nie ma o co kotki idą do fajnego domku

A teraz chwila spokoju bo diablęta...ups... kocięta właśnie się pożywiają