2 kotki co miały być uśpione, szczęśliwe w nowych domach

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lip 15, 2009 6:40

Katarzyna Grzyb pisze:PROŚBA DO POZNANIAKÓW, MOŻE KTOŚ MÓGŁBY POMÓC
Bedą DZISIAJ, tj. 15 lipca w poznaniu OKOŁO 13 dzielnica górczyn, blisko wiaduktu górczyńskiego, ul Andrzejewskiego koło akademika ATOL - czy ktoś moze pomóc je odebrać ?

Pani Natalia bedzie musiała je zabrać autobusem na drugi koniec Poznania - ewentualna pomoc w przewiezieniu ich bardzo bardzo mile widziana
:oops:


prosze o wklejenie do pierwszego posta i aktualizację tytułu - ja zaraz zmykam do pracy
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro lip 15, 2009 6:55

jeszcze tylko napiszę tak szybciutko, że kotki są wielkie, wręcz ogromne, jak kocury :lol: bura ma nieco mniejszą głowę, wydaje sie drobniejsza, ale i tak jest gigant. Obie są myziate - tzn pogłaskane tulą się i łaszą i nawet mruczą , ale same się nie pchają na ręce, chociaż bura zaczepia, zagaduje i trąca łapką. Bura jest bardziej zwiedzająca, ciekawska, trikolorka najlepiej czuje się w kontenerku (albo w kąciku) i obserwuje otoczenie.
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro lip 15, 2009 14:31

Dopiero teraz dostałam się na forum, próbowałam od 9-ej, coś się zadziało, podobnie jak wczoraj i nie wkleiłam posta na początek. Przepraszam :oops:
Mam jednak nadzieję, że ktoś pomógł w transporcie?

Katarzyna Grzyb

 
Posty: 213
Od: Czw kwi 09, 2009 18:40
Lokalizacja: jura

Post » Śro lip 15, 2009 16:37 kotki juz w domku

Witam, to ja jestem tą Natalią z Poznania, która przygarnęła kotki i od razu muszę powiedzieć, że są przepiękne! Zmieniłam im imiona na Blanka i Sabinka (Sabinka to trikolorka) i obie panie zajęły się intensywnym zwiedzaniem mieszkania, zwłaszcza Sabinka. Trochę się jeszcze boją, w końcu ostatnio miały sporo wrażeń, ale i tak się łaszą i podchodzą kiedy je wołam:) bardzo się cieszymy że mogliśmy pomóc i uratować te kocie istnienia.

Niestety nie jest jednak tak różowo jakby mogło być...Wzięłam je dzisiaj do weta i okazało się, że obydwie mają świeżba (chociaż to jest u kotów norma), jednak Sabinka nie ma prawie wcale zębów (nie wiem jakim cudem poprzedni wet nie zaglądał jej w zęby!) na skutek silnego zapalenia dziąseł - dostała teraz jeden zastrzyk, niestety za tydzień ma dostać kolejny i tak przez miesiąc-półtora :( jeżeli teraz się tego nie wyleczy to kotka zaraz przestanie jeść, gdyż nie będzie w stanie:(((( kompletnie nie byliśmy finansowo na to przygotowani z narzeczonym, z resztą rozmawiając z wszystkimi trzema wolontariuszkami podkreślałam, że muszą być zdrowe, po prostu nie mamy pieniędzy na takie kosztowne leczenie. Przygotowaliśmy się na szczepienia, ze świerzbem też sobie poradzimy, ale na leczenie dziąseł nie mamy po prostu skąd wziąć. Wciąż jesteśmy studentami z pracą dorywczą i rachunki mamy raczej wyliczone... Oczywiście nie mam tego za złe wolontariuszkom, to jest wina weta, który tego niedopatrzył. Nie wiemy kompletnie co mamy z tym zrobić, pani Kamila napisała, że fundacja pokryje leczenie i mamy nadzieję, że to się uda i będziemy mogli wtedy zatrzymać kotki:) najważniejsze, że są uratowane! :)

Postaram się zrobić parę zdjęć i wrzucić gdzieś na forum. Pozdrawiam wszystkich, Natalia

blankpage

 
Posty: 191
Od: Śro lip 15, 2009 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 17:50

Cieszę się bardzo, że kotki są już u Państwa.
Od niedawna jestem na forum, ale zauważyłam, że w sytuacjach finansowych, kryzysowych, panie robią np. takie allegro cegiełkowe. Chętni kupują cegiełki po kilka złotych i parę złotych się uzbiera. Akurat z Poznania i Łodzi jest chyba dużo osób, ogromnie życzliwych jak czytam, może też coś doradzą.
Pozdr dla Państwa i głaski dla kotek :D

Katarzyna Grzyb

 
Posty: 213
Od: Czw kwi 09, 2009 18:40
Lokalizacja: jura

Post » Śro lip 15, 2009 17:53

To może wątek na forum? Już z takim bardziej optymistycznym tytułem? :) :)

Katarzyna Grzyb

 
Posty: 213
Od: Czw kwi 09, 2009 18:40
Lokalizacja: jura

Post » Śro lip 15, 2009 18:45

blankpage a gdzie leczycie te zeby w Poznaniu?

moja kotka ma plazmocytarne zapalenie zebow, co jakis czas bujam sie z zeborami ale majatku na nie nie wydaje.
Trafiliscie do jakiegos drogiego weta, naprawde.
W razie czego sluze pomoca, dobrymi i tanimi, sprawdzonymi, polecanymi wetami.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 20:22 kotki

No więc dzwoniłam do weta (to jest w poznaniu na osiedlu jagiełły, tu mam najblizej) mówiła zeby zrobic za tydzien "preparat" (30zł)? czy jakoś tak się to nazywa, w kazdym razie chodzi o sprawdzenie czy to jest własnie plazmocytarne zapalenie zębów. Jezeli w czwartek za tydzien przy kontroli okaze sie ze po tym dzisiejszym zastrzyku nadal dziasła sa w takim stanie jak były, to wtedy trzeba zrobić to badanie i usunąc kamien (koszt 120 zł) poza tym kotki nie są szczepione, tzn jedna jest, ale nie na wszystko - jednej szczepienie wynosi 70 zł u drugiej 50 zł, no i dzisiaj dostałam na wizycie tabletke odrobaczającą, która mam dać jutro i jezeli wszystko bedzie ok, to juz nie trzeba bedzie więcej odrobaczac w najblizszym czasie. Poza tym za miesiac mają miec szczepienie na ten swierzb (60zł) no i dzisiaj tez dostały kropelki do uszu, co razem z tym zastrzykiem na dziąsła wyniosło 77 zł dokładnie...no i zalezy wszystko teraz od tego własnie czy to jest plazmocytarne zapalenie zębów czy nie, ale podliczając te wszystkie wydatki to wychodzi jakies 407 zl za samo leczenie;/ moze to i majątek nie jest, ale ja na to nie jestem przygotowana...byc moze bedzie to mniejsza kwota, ale wet mówi ze raczej na pewno trzeba bedzie kamien usunac. więc wychodzi tyle no i jeszcze jakies kwoty na leczenie jesli to sie okaze plazmocytarne zapalenie. Ehh, nie zrozumcie mnie zle, bo byc moze ktos kto czyta mojego posta, to mysli sobie "wzięła koty, a teraz pieniędzy nie ma" ale ja nie wiedziałam, ze one są chore, zapewniano mnie ze są zdrowe, jak najbardziej chciałam dac im domek i uratować przed uśpieniem, ale nie jestem w stenie w tak krótkim czasie znaleźć tylu pieniędzy i jeśli nie znajdę funduszy, to będę musiała im znalezc inny domek czego nie chcę, bo kotki, zwłaszcza ta chorowitka, sa cudowne..

blankpage

 
Posty: 191
Od: Śro lip 15, 2009 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 20:35

zrobimy im cegiełkowe allegro i mam nadzieje ze uda sie cos uzbierać przez bazarki, zeby tylko koteczki mogły pozostac u Natalii
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro lip 15, 2009 20:45

zauwazyłam własnie ze sabinka raz poraz kicha i wydaje takie dzwieki jakby chciała nosek wydmuchac... co to moze byc? bo zaczynam się martwić...

blankpage

 
Posty: 191
Od: Śro lip 15, 2009 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 21:16 Re: kotki

blankpage pisze:No więc dzwoniłam do weta (to jest w poznaniu na osiedlu jagiełły, tu mam najblizej) mówiła zeby zrobic za tydzien "preparat" (30zł)? czy jakoś tak się to nazywa, w kazdym razie chodzi o sprawdzenie czy to jest własnie plazmocytarne zapalenie zębów. Jezeli w czwartek za tydzien przy kontroli okaze sie ze po tym dzisiejszym zastrzyku nadal dziasła sa w takim stanie jak były, to wtedy trzeba zrobić to badanie i usunąc kamien (koszt 120 zł) poza tym kotki nie są szczepione, tzn jedna jest, ale nie na wszystko - jednej szczepienie wynosi 70 zł u drugiej 50 zł, no i dzisiaj dostałam na wizycie tabletke odrobaczającą, która mam dać jutro i jezeli wszystko bedzie ok, to juz nie trzeba bedzie więcej odrobaczac w najblizszym czasie. Poza tym za miesiac mają miec szczepienie na ten swierzb (60zł) no i dzisiaj tez dostały kropelki do uszu, co razem z tym zastrzykiem na dziąsła wyniosło 77 zł dokładnie...no i zalezy wszystko teraz od tego własnie czy to jest plazmocytarne zapalenie zębów czy nie, ale podliczając te wszystkie wydatki to wychodzi jakies 407 zl za samo leczenie;/ moze to i majątek nie jest, ale ja na to nie jestem przygotowana...byc moze bedzie to mniejsza kwota, ale wet mówi ze raczej na pewno trzeba bedzie kamien usunac. więc wychodzi tyle no i jeszcze jakies kwoty na leczenie jesli to sie okaze plazmocytarne zapalenie. Ehh, nie zrozumcie mnie zle, bo byc moze ktos kto czyta mojego posta, to mysli sobie "wzięła koty, a teraz pieniędzy nie ma" ale ja nie wiedziałam, ze one są chore, zapewniano mnie ze są zdrowe, jak najbardziej chciałam dac im domek i uratować przed uśpieniem, ale nie jestem w stenie w tak krótkim czasie znaleźć tylu pieniędzy i jeśli nie znajdę funduszy, to będę musiała im znalezc inny domek czego nie chcę, bo kotki, zwłaszcza ta chorowitka, sa cudowne..


faktycznie duzo Ci wyszlo :-/

to na jagielly w klinice pod wieza rtv?
oni maja aprawde przystepne ceny

U jakiego weta?
ja tam chodze do Andrzeja Wrzesinskiego i jego zony Oli.
bardzo dobrzy koci weci :) Polecam!

ale szczepienie u jednej i drugiej wzielabym tylko na calciwiroze, herpeswirus i panleukopenia. Taki zestaw, bez bialaczki (zreszta bez testow FELV nie wolno na bialaczke szczepic)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 21:33

tak to tam pod rtv dokładnie pani wet Anna Widła. No i jestem w kropce bo nie wiem co mam dalej robić, nie mam w zasadzie żadnej pewności czy fundacja to pokryje. Naprawde nie wiem co robic, mam czas do czwartku. A co do innych wetów to wydaje mi sie ze u takich do których warto isc, bo nie ominą np sprawdzenia zebów, to chyba ceny sa podobne...Z reszta na wszystko bedą faktury. Problem tylko w tym ze ja musze miec pewnosc finansową przed zrobieniem zabiegu, bo potem gdyby sie okazało ze nie ma kto tego pokryc, to ja nie mam za co wyłozyc;/

blankpage

 
Posty: 191
Od: Śro lip 15, 2009 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 21:51

i jeszcze jedna kwestia mnie martwi - koty ponoc mieszkały razem, tymczasem omijają się szerokim łukiem i syczą na siebie, tzn Sabina (tri) syczy na te drugą, nie dopuszcza jej do miski z jedzeniem i piciem. W ogóle Bianka jest bardziej przestraszona i wygląda jakby się bała Sabiny, narzeczony którego rodzice mają tez dwa koty mówi ze jego sie zupełnie inaczej zachowują, jedzą, spią razem, a te na siebie syczą. Nie wiem jak one do tej pory razem mieszkały czy ktoś kto je zna mógłby mi udzielic wiecej info? bo jesli przez nastepne dni sytuacja będzie się powtarzać i Sabina będzie syczeć przy jedzeniu na Blanke (ta ucieka i nie chce jesc) to trzeba będzie jednej znaleźć domek:(((

blankpage

 
Posty: 191
Od: Śro lip 15, 2009 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 22:08

moze syczy ze stresu.
jak wyjezdzam z kotami do rodzicow to moj Drakul syczy na Amisie przez caly pobyt tam mimo iz sie rewelacyjnie tam czuje ( moze za rewelacyjnie).
Powinny sie uspokoic.

co do wiezy, ja poszlabym tylko do Andrzeja i Oli i do takich wetow sie umawiaj.
Oni bardzo dobrze znaja sie na kotach.
(oczywiscie mozna tez sie umawiac do wlascicieli, takze pomoga)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 15, 2009 22:19

przede wszystkim sabina syczy przy jedzeniu, nie chce dopuscic drugiej do jedzenia, wyniosłam druga miske do innego pokoju ale blanka nie chce juz jesc. poobserwuje je przez pare dni, ale wydaje mi sie ze gdyby były ze soba zzyte to by nie syczały. jak jedna jest w pokoju, to druga ucieka. Nie wyglada to dobrze. A co do weta, to sama nie wiem, gdybym teraz poszła do innego to znów zapłaciłabym za wizyte kontrolna, a ja nie wiem czy cokolwiek z tych wizyt bedzie pokryte. Najpierw musze sie dowiedziec od pani Kamili albo Marty potwierdzenia.

blankpage

 
Posty: 191
Od: Śro lip 15, 2009 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 43 gości