


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
wiora pisze:ja tez podrzucam
oby ten horror skonczyl sie pomyslnie -jak najszybciej
NOT pisze:wiora pisze:ja tez podrzucam
oby ten horror skonczyl sie pomyslnie -jak najszybciej
Horror się nie skończy.
Zacznie się, jak nastanie zima i kilkadziesiąt kotów nie będzie miało gdzie się schować.
Steropianowe budki na pustej przestrzeni raczej się nie sprawdzą.
Poza tym w okolicy (podobnie jak w całym Szczecinie) grasują lisy i koty nie będą miały żadnej szansy na ucieczkę przed lisami na tym wygolonym z drzew terenie.
Znajomi mi mówili, że rok temu zimą na ich przystani lisy wymordowały prawie wszystkie koty.
Obym była złym prorokiem.
NOT pisze:Z tymi lisami to nie jest moja obsesja.
Kilka lat temu pod koniec sierpnia jednej nocy "wyparowały" z ogrodu mojej sasiadki: 2 dzikie kocice z maleństwami oraz 2 dorosłe, domowe kocury.
Jednago malucha zagryzionego znalazla w pustej budzie. Pewnie został poraniony i doczołgał się tam, by zdechnąć.
Najciekawsze, że żaden z 2 psów nawet nie szczeknął.
Pewnie psy też bały się widząc polowanie na koty i siedziały skulone w budach.
Nie mógł wyłapać tych kotów żaden człowiek, bo posesja jest pilnowana przez szczekliwe psy, a poza tym matki i kociaki były bardzo dzikie.
Inny pies czy kuna tego na pewno nie zrobiły, gdyż w innym razie pozostałyby zagryzione koty na miejscu.
Myśliwi sugerowali, że mogła to zrobić tylko lisica z jednym bądź dwojgiem młodych. Lisy zabierają swoje ofiary.
Do dzisiaj jednoznacznie nie zostało ustalone, co naprawdę się stało tamtej nocy.
Ja wielokrotnie widziałam lisy za moją siatką, więc zgadzam się z opinią myśliwych. Poza tym sąsiad mający kury skarżył się, że lisy wymordowały mu zewnętrzne koty i wielokrotnie próbowały dostać się do kurnika.
IKA 6 pisze:Czegoś tu nie rozumiem. Jeżeli NOT czuje sie na siłach do przesiedlenia kotów to bardzo Cie proszę Iza pozwól jej na to. Niech szuka kotów i niech znajduje im nowy dom i opiekunów. Ja na Twoim miejscu zajełabym sie faktycznie maluchami. Kotka ucieknie jak przyjedzie sprzęt. Maluchy bedą tak długo siedziały az samochód ich nie rozjedzie. Zbyt długo zajmowałam sie kotami a szczególnie maluchami, żeby o tym nie wiedzieć. Dorosły kot nawet w nieznanym terenie jakoś sobie poradzi. Maluch bedzie chodził w kółko i płakał. I wtedy albo znudzona młodzież, albo lisy zrobią z nim szybko porządek. Iza wybieraj te maluchy w pierwszym rzedzie. Potem zajmuj sie sterylkami. A może sterylkami zajmie się w miedzyczasie ktos inny ze Szczecina. Czy w tak dużym mieście brakuje osób do pomocy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości