Szczecin- 130 kotów.Prosimy o Pomoc.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 14, 2009 19:34

to jeszcze raz podrzucam :D
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Wto lip 14, 2009 20:27

ja sie rowniez witam po awarii :?

witamy serdecznie panow z ekipy,bardzo dziekujemy za pomoc i wspolprace i za niepozostawanie obojetnym na los naszych mniejszych braci :1luvu:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Wto lip 14, 2009 22:35

Hop, do góry !

Iza, jak minął dzień ? Co u kotów słychać ?
Obrazek

prosiaczki2

 
Posty: 86
Od: Czw maja 22, 2008 18:15

Post » Wto lip 14, 2009 22:37

hopsniemy jeszcze wieczorowa pora

spokojnej nocy :wink:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Wto lip 14, 2009 23:11

prosiaczki2 pisze:Hop, do góry !

Iza, jak minął dzień ? Co u kotów słychać ?
Witam Dziewczyny. Dzień minął bardzo cieżko.Dopiero weszłam.Muszę też zajać sie kociakami. Monika Mimi jest. Zrobiłam zdjęcia ale umieszcze jutro. Jest taka inna troche.Nie mam pojecia dlaczego nie przychodziła wcześniej no i nie wiem czy będzie jutro. Ale jeśli będzie to ją wypytam....i trochę poobserwuję.Dziś miałam bardzo mało czasu. Spotkałam sie też z Karmicielką i niestety prawdopodobnie kotka która zaginęła nie żyje.Takie są moje przypuszczenia, Karmicielka nie widziała jej juz od tygodnia. Ja też. A ostatnio kiedy ją widziałam nie wyglądała dobrze i mam wrażenie ze unikała ludzi.Nie wiem moze to moja wina, moze wina tego wszystkiego co na mnie ostatnio spadło? W normalnych okolicznościach, gdybym nie była sama i nie miała tych wszystkich spraw teraz na głowie, pewnie bym sie bardziej zajeła tą sprawą i wszczęła gruntowne poszukiwania.To dzika kotka, areał ogromny.Nie jestem w stanie przewidzieć jakie bylyby efekty tych poszukiwań. Nie mozemy przecież pomóc, jeśli nie widzimy kota .Ta kotka była u Karmicielki . To ona pierwsza powinna zauważyć że cos jest nie tak i sie skontaktować, jeśli sama mnie umiała pomóc. Tymczasem ona była przekonana że zabrałam kotkę na sterylkę.To dziś mi powiedziała.Podobno przeszukali atlanke i u nich jej nie ma.Tu na miejscu jest bardzo cieżko i muszę byc codziennie.Po to aby koty się nie bały tak bardzo tego co sie dzieje,abym na bieżaco była zorientowana w sytuacji, a dzieje sie dużo.Jest taki sprzęt ze jak jedzie to ziemia się trzęsie , bo to torfowiska.Jest chałas.Pracuje wielu Ludzi. W różnych miejscach.Myślałam że to będzie szło po kolei. Ale nie.Z każdej strony są teraz Ludzie.Jedni koszą, inni scinają drzewa, inni zbierają smieci, inni je sortuja, a jeszcze inni wyrzucają meble z altanek i inni jeszcze burzą altanki.Jest sajgon.Jest upał. Jest Bardzo cieżko.Dzwoniłam dzisiaj do Pracownika miejscowego bo jesteśmy w dobrym kontakcie. Powiedział że beda robić z tyłu. Przyjechałam i sie okazało ze robia tam gdzie sa koty. Tam gdzie sa kociaki w tej cholernej szklarni.Musiałam poprosić zeby to wstrzymali. Zeby nie ruszali tej działki, bo mi sie Maluchy rozbiegną po tych gruzach.To wszystko idzie falowo, momentalnie. Jak jest skoszone to wyrzucane są graty i jest sprzątane na zewnątrz. Potem juz tylko wjeżdza sprzęt i wszystko wyburza.Trzeba latać do kilku Osób. Najpierw prosić tego Pana co kosi aby zostawił, potem prosić aby zostawili altanke i nie robili zamieszania z wyrzucaniem mebli.Potem isć do pana ktory kosi drzewa zeby nie ścinał w pobliżu.To robią inni Ludzie, którzy często nie mają ze sobą kontaktu na miejscu i nie przekazuja sobie takich informacji.Dziś to myślałam ze mnie szlag trafi jak zobaczyłam akcje dwóch Pań Karmicielek.Ale to Wam jutro napiszę.Tylko ja tu jestem Dziewczyny. Tylko ja i Pracownicy. Zadnego Wsparcia. Karmiciele czekają na efekty. Nie wiem czego? tego co zostanie czy tego co ja zrobie lub załatwie. Boją się i zamartwiają. Ten strach ich paralizuje i nie są w stanie chyba juz zrobić nic więcej.Zdaję relacje dwóm Osobom ale cały czas jestem teraz sama i zależna od tego co samej uda się mi załatwic. Jest mi z tym cholernie cieżko.Bede kończyć Dziewczyny. Jeszcze zdaże Wam wszystko napisać. Na koniec jeszcze dobra wiadomosć że oprócz Mimi odnalazł sie Ogonek. Wczoraj o nich pisałam a dzis sie oboje zameldowali przy jedzonku .Pozdrawiam I Pieknie dziekuje za Opieke nad wątkiem. :wink:
Ostatnio edytowano Wto lip 14, 2009 23:59 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lip 14, 2009 23:46

prosiaczki2 pisze:Hopsamy, skoro forum znów działa. :ok:

iza71koty pisze:Monika nie wiem co sie dzieje z Mimi.Nie widuje jej od dłuższego czasu.Jutro jadę w porze karmicielki.Nie wiem co sie dzieje?

Iza, na tym terenie, gdzie Mimi zwykle bywa, to już zaczęły się roboty, czy na razie jest tam jeszcze spokój ? Możliwe, że ta druga karmicielka ją widuje. W każdym razie trzymam kciuki, by już wkrótce - cała i zdrowa - zameldowała się u Ciebie na stołówce.
Mimi, uważaj na siebie, kocino. :|
Monika na naszym terenie sie zacznie jak skończą tu gdzie teraz robią.To sa sąsiednie działki. Mają inna nazwe ale zostały ludziom zabrane razem z naszymi i tak samo przeznaczone są do uprzątniecia.Jak do nas wjada to chyba sie załamie.Narazie staram się pomoc i ratować kociaki stamtad.To nie moj teren ale nikt inny tego nie robi.... Na początku miałam nadzieję ze bedzie inaczej. Ostatecznie jest tak jak jest.Czasem niemoc paraliżuje Ludzi i tylko potrafia czekać.Czasem potrafia tylko narzekać ale to niewiele w tej sytuacji zmienia a napewno żadnego zycia nie ocali...Chyba nic więcej pisać nie muszę???
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 15, 2009 0:05

Skoro wszystko na tych byłych działkach zamieniane jest w pustynię, to może jednak rozważyć przemieszczenie części kotów w nowe miejsca.
Specjalnie dowiadywałam się u moich znajomych, jak sprawują się koty z wyspy Grodzkiej ponad rok temu wywiezione po sterylce i kastracji na nowe tereny.
* Działki w pobliżu os. Ksiażąt Pomorskich - 2 koty przemieszczono i oba są tam nadal.
* Działki Skarbówka - oba koty są. Jeden mieszka na działce, a drugi przychodzi nieregularnie na karmenie.Widocznie ma tam jeszcze jedna stołowkę.
* U mnie - wszystkie 6 kotów bywa dość regularnie, w tym 2 zamieszkały na stałe u mnie w krzakach w domku dla kotów. Reszta mieszka na pobliskich działkach i często je u siebie widuję. Myślę, że są przez kogoś również dokarmiane.
* U p.Izy - była 1 mała kotka. Jak ona się sprawuje?

P.Izo, prosiła Pani o rady, więc zgłaszam.
Moim zdaniem to nie jest zły pomysł, aby przekazać po 1-2-3 koty pod opiekę różnych karmicieli na inne tereny zielone Szczecina.
Stres jaki obecnie przeżywają koty na wyburzanych działkach jest chyba większy niż stres związany z przemieszczeniem i adaptacją w nowym miejscu.

Powracając do sterylizacji chciałabym powiedzieć, że dzisiejsza akcja na prośbę p.Izy została przełożona na najbliższy czwartek.
Proszę trzymać kciuki, aby p.Izie udalo się złapać kolejne kocice.
Ostatnio edytowano Śro lip 15, 2009 0:13 przez NOT, łącznie edytowano 1 raz

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Śro lip 15, 2009 0:10

Nie wiem jak wygląda sytuacja kociaka, który został jako jedyny przy kotce. Piszę o tym trzecim kociaku. Dwójke zabrałam wcześniej.Wiem ze wczoraj był z kotką za altanką. Dziś w tym miejscu juz sprzątano. Widziałam tylko samą kotkę. I szarego kocurka.Dałam im poza terenem działek.Mam nadzieję że Maluch tam został doprowadzony przez kotke.I że wcześniej sie ukrył w zaroślach jak zaczeli tam sprzątać. Zostawiłam sporo jedzenia. Ponieważ to teren poza działkami a zależy mi zeby kotka tam pozostała z kociakiem, myśle o zawiezieniu im tam budki. Na wypadek jakby padało.W ciagu dnia jeśli będzie ulewa, nie będa miały schronienia. Będa musiały sie wrócić niestety na działki. A tego bym nie chciała bo teraz w tym miejscu jest sajgon.Myśle ze trzeba zawieżć budke. Ukryć w zaroślach. Wyłożyć kocykiem w srodku i tam karmić.Mały powinien skojarzyc że tam ciepło i bezpiecznie.No nie ma szans go teraz złapać, zwłaszcza ze tam się teraz za dużo dzieje. Po południu kotki nie było wiec jest nadzieja że była z maluszkiem.Jedzenia ubyło sporo.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 15, 2009 0:33

NOT pisze:Skoro wszystko na tych byłych działkach zamieniane jest w pustynię, to może jednak rozważyć przemieszczenie części kotów w nowe miejsca.
Specjalnie dowiadywałam się u moich znajomych, jak sprawują się koty z wyspy Grodzkiej ponad rok temu wywiezione po sterylce i kastracji na nowe tereny.
* Działki w pobliżu os. Ksiażąt Pomorskich - 2 koty przemieszczono i oba są tam nadal.
* Działki Skarbówka - oba koty są. Jeden mieszka na działce, a drugi przychodzi nieregularnie na karmenie.Widocznie ma tam jeszcze jedna stołowkę.
* U mnie - wszystkie 6 kotów bywa dość regularnie, w tym 2 zamieszkały na stałe u mnie w krzakach w domku dla kotów. Reszta mieszka na pobliskich działkach i często je u siebie widuję. Myślę, że są przez kogoś również dokarmiane.
* U p.Izy - była 1 mała kotka. Jak ona się sprawuje?

P.Izo, prosiła Pani o rady, więc zgłaszam.
Moim zdaniem to nie jest zły pomysł, aby przekazać po 1-2-3 koty pod opiekę różnych karmicieli na inne tereny zielone Szczecina.
Stres jaki obecnie przeżywają koty na wyburzanych działkach jest chyba większy niż stres związany z przemieszczeniem i adaptacją w nowym miejscu.

Powracając do sterylizacji chciałabym powiedzieć, że dzisiejsza akcja na prośbę p.Izy została przełożona na najbliższy czwartek.
Proszę trzymać kciuki, aby p.Izie udalo się złapać kolejne kocice.


NOT nie mozna torfowiska zamienić w pustynie. Jesli wszystko wykoszą to wcześniej czy pożniej odrosnie.Juz pisałam na ten temat, że nie będe stosowała zadnych radykalnych zmian, dopóki będe pewna ze życiu kotów nic nie zagraża. W tej chwili piszę o dorosłych kotach.Jaka jest sytuacja z Maluchami, to chyba Wszyscy wiemy i chyba Nikt nie ma wątpliwości ze to one teraz wymagają RATUNKU.Po to jestem tu na miejscu żeby moc obserwować co się dzieje. Jeśli uznam ze koty nie wytrzymuja tego stresu, będę wtedy cos działać.Na dzień dzisiejszy dorosłe dają sobie radę.Problem tkwi w Maluszkach, które są bardzo dzikie.Jeśli chodzi o kotkę z Wyspy Grodzkiej,to sama chyba wiesz bo wspominałaś że Weta dała jej niewielkie szanse ze względu na zniszczenie organizmu. Ma od poczatku uszkodzone jelita i"brudzi" wszystko w domu.Podawałam leki, Lakcid.Cały czas bez zmian.Taki urok jej pewnie.... No nie mam powodu do radosci. Szkoda tylko ze to właśnie mi, trafił sie taki problematyczny egzemplarz.Dzięki za kciuki za lapanie kotek na sterylke. :wink:A tak na marginesie podałaś dwa przypadki, w których zostały przesiedlone dosłownie po dwa koty w nowe miejsca.I dodatkowo koty, ktore znalazły przystań u Ciebie.Znależć dwie Karmicielki i ulokować u nich po dwa koty, to moze nie jest wielki problem. Ale ulokować ponad 70 kotów, to już jest problem i to wielki. Nie oszukujmy sie.Skąd weżmiemy te 35 Karmicielek, zakładajac ze każda zgodzi sie przyjać choć po dwa koty pod Swoje skrzydła?Nie mowiąc już o całej reszcie konsewkencji.Staram sie patrzeć na problem realnie bez zbędnych iluzji. W chwili obecnej brakuje DT dla Maluszków, więc co tu dużo pisać....
Ostatnio edytowano Śro lip 15, 2009 2:03 przez iza71koty, łącznie edytowano 2 razy
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 15, 2009 0:47

iza71koty pisze:Potrzebne Dobre Rady, Dużo Dobrej Energii i Wsparcie Finansowe. Bardzo Prosimy
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 15, 2009 0:48

iza71koty pisze:Potrzebny Tymczas dla czterech Maluszków od bezdomnych mieszkających na działkach gdzie trwają prace porządkowe. Czy Ktoś moze pomóc???
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 15, 2009 0:49

iza71koty pisze:Jeśli Ktos moze nas wspomóc jedzeniem dla Maluszków, będziemy Bardzo, Bardzo wdzięczni. :catmilk:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro lip 15, 2009 13:31

Podrzucę moze jednak ktoś ze Szczecina pomoże na działkach :roll:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Śro lip 15, 2009 13:44

ja tez podrzucam

oby ten horror skonczyl sie pomyslnie -jak najszybciej :!:

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Śro lip 15, 2009 14:25

Mam straszny problem Dziewczyny. Nie mam pojecia co robic?.Przed chwilką wróciłam .Siedziałam trzy godziny z klatką pułapką i żaden nie wszedł.Mama wzieła jedzenie w pyszczek i im zaniosła.Próbuje juz wszystkiego:ryba gotowana, puszka, szprotki, tuńczyk.Dziś mało tam nie zasnełam na siedząco.Jestem wykonczona i wkurzona ze jeszcze taki problem.Te małe tam zgina na bank, jesli nie dadzą sie złapać.Dziś Pracownicy skosili wszystko wokół szklarni. Jak przyjechałam to juz myslałam ze ich tam nie zastane.Dodatkowo jeszcze obok wyrzucali graty z altanek.Patrzę a one tam siedzą. Znaczy ze sie boja i szybciej zginą niz się stamtąd wyniosą.Jestem załamana.Wczoraj udało mi sie złapać jednego kociaczka z tej trójki. Tylko jednego.Najwiekszego i chyba najodwazniejszego. Odwiozłam go do domu i przyjechałam po raz drugi z pułapką. Kotka polożyła sie przed pułapka i nie pozwoliła wejsc zadnemu. Dzis zrobiła to samo, mimo ze potem przeniosłam pulapke z drugiej strony.Poki ona im nie przyniesie w pyszczku albo nie uzna ze one mogą isć jeść , bo jest bezpieczne, nie ruszą sie do jedzenia.Nawet jak są głodne.Bardzo cieżka sprawa.Nie wiem co dalej robić?Złapanie w rece odpada, bo małe kiedy usłyszą jakieś szmery, momentalnie uciakają w przeciwną strone szklarni.W dodatku te dwa pozostałe są sporo mniejsze i takie bezradne. Dziś już tak sie zmęczyły tym upałem i chyba już przyzwyczaiły do hałasu tych pił i kos, ze spać poszły i spały.Kotka zreszta też a ja tam czekałam jak idiotka.Koty są w fatalnym miejscu.I co najdziwniejsze kotka nigdzie nie ma zamiaru sie stamtad ruszyc.Pomimo hałasu i zagrozenia.Jutro jade znowu. Mam normalnie dość.Wczorajszy złapany kociak był cały we wszołach. Oczka zaropiałe.Podziebiony. Stan nieciekawy. Choć duży i grubiutki.Dałam mu lek, zakropliłam oczy i odpchliłam. Nie wiem czy te wszoły zdechną od preparatu na odpchlenie? Czy powinnam go wykąpać?Narazie wolałabym nie bo jest bardzo bojażliwy.Pozostała dwójka w tym Gizmus, tak go nazwałam bo ma wielkie oczy i taki śmieszny wyraz pysia.Czasem też kladzie tak śmiesznie uszka. Zaglądałam mu do nich ale nic specjalnego nie odkryłam, więc nie wiem. Juz sie ładnie bawią i jedzą z apetytem.Bez problemu też korzystaja z kuwetki.Siostra Gizmusia też ma wielkie oczy.Nie wiem jak mam te koty łapać. Moze macie jakieś rady?
Ostatnio edytowano Śro lip 15, 2009 14:39 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31586
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, smoki1960 i 133 gości