kasia86 pisze:Z dniem dzisiejszym Molisia została pełnoprawnym członkiem naszej rodzinki, ale tak naprawdę, od dawna już nim była.
Kasiu, tyle walczyłaś o nią, że wcale się nie dziwię...
U mnie chyba tak samo będzie z kocurkiem Tulisiem (wcześniej zwanym Ucho - bo miał guzy w uchu, na szczęście już usunięte, ostatni usunięty polip nie odrasta póki co). Kocurek jest u mnie już tymczasowo rok (od czasu jak go zgarnęłam z ropą lejącą się z ucha stużką

), a leczenie jeszcze nie zakończone - teraz czekam, aż w błonie bębenkowej zarośnie dziura (jakoś nie chce się to zarosnąć). Możliwe, że się już nie zarośnie, bo nie wiadomo od kiedy ta dziura jest...

A pokazała się dopiero po usunięciu polipa, którego nie było widać, bo był tuż nad błoną bębenkową i dopiero badanie wideoskopowe go uwidoczniło.
A kotek przez ten rok z dzikuska w przytulaka się zamienił i bardzo go pokochałam.
