isollde pisze:a co do pani Eli, to po ucieczce pierwszego kota, powinna była zadziałać, po ucieczce drugiego i wiedząc że Szylcia to kotka wychodząca, powinna była obowiązkowo coś zrobić, żeby okna zabezpieczyć... i była o tym informowana... Szylcia miałą do niej jechać w niedzielę, zamiast upierać się na piątkowy odbiór, te dwa dni mogła wykorzystać właśnie na zabezpieczenia okien...
W pełni zagadzam się z Isollde


Nie szukałabym przykładu "domów gdzie koty są bite i głodzone", bo w większości są takie gdzie koty są zadbane a opiekunowie odpowiedzialni!
Trudno już sie stało i czasu się nie zmieni - ale na miejsc tej pani zastanowiłabym się nad tym co się stało i zanim znowu odruchem serca zechce przyganąć zwierzę - niech najpierw się zastanowi czy będzie umiała tak o nie zadbać ale kolejna tragedia się nie wydarzyła...