.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 20, 2009 17:39

Miałam małe kotki, których matka po tygodniu całkiem straciła mleko i dopóki do lecznicy nie dotarło takie spacjalne mleko w proszku dla osesków weterynarz polecił mi karmić maluchy zwykłym mlekiem w proszku.

Fenella

 
Posty: 3
Od: Wto cze 16, 2009 17:09
Lokalizacja: Chełmno

Post » Sob cze 20, 2009 17:57

Elzii a jak czuje się ich matka?
Dowiedziałaś się może coś więcej.

elzii pisze: Matka kociat powoli zdrowieje, sasiedzi sa wyraznie niezadowoleni z mojego zainteresowania o ich podopieczna, wiec nie jestem pewna, czy informacje, ktorych mi udzielaja, sa wiarygodne.


edit: wkleiłam powyżej odpowiedź nt. matki kociąt
i wcześniejszy post, bo dot. leczenia kociąt
elzii pisze:na filmiku wygladaja na wieksze, na zdjeciach zreszta tez, bo nie ma ich do czego porownac :) male, ciekawskie marudy, ktore juz zdazylam rozpiescic, wiedza, ze wystarczy miaukniecie i oczka kotka ze shreka i kolana mi miekna ;)
zaczynaja pochleptywac mleczko ze spodeczka :) niestety w miseczce dosc szybko stygnie, a chlodnego nie lubia.

poki co przemywam oczka swietlikiem, u trikolorowej kotki po kilku przemyciach nie ma sladu po opuchliznie powieki, czarny tez dobrzeje, gentamycyna dopiero w poniedzialek :)
Ostatnio edytowano Pt cze 11, 2010 18:04 przez Amika6, łącznie edytowano 2 razy
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob cze 20, 2009 18:00

Hmm to dziwne, bo zawartosc laktozy w mleku w proszku to 38%, w mleku krowim od 4 do 5%, a o ile mi wiadomo caly krzyk o mleko krowie zwiazany jest wlasnie z domniemana nietolerancja laktozy u kociat... Co tez jest nieprawda, albo nie do konca prawda, bo wg specjalistow ze strony http://www.pik.nets.pl/portal/index.php ... nezywienie

"Dwucukier - LAKTOZA - naturalnie występujący w mleku, podawana w ilości do 5-6g/kg mc nie wywołuje ryzyka biegunki u kociąt. Aktywność enzymu LAKTAZY spada wraz z wiekiem i wynosi u kociąt NOWONARODZONYCH 96U/g, 6-tyg-13 U/g, DOROSŁYCH-7 U/g. DLATEGO PO ODSADZENIU NIE JEST JUŻ NIEZBĘDNE PODAWANIE MLEKA, podobnie jak u DOROSŁYCH KOTÓW."

Wystarczy zainteresowac sie glebiej tematem i zauwazymy wszelkie przeklamania, mity, legendy i chwyty marketingowe, a dobro kotkow gdzies po drodze sie gubi.

Proste obliczenie, kocieta waza teraz ok 400 g, czyli ich laktaza bez problemu zajmie sie ~3 gramami laktozy, pija dziennie ok. 80-90ml mleka, przyjmijmy, ze jego gestosc jest rowna wodzie, czyli 80-90g. Aby uniknac biegunki zawartosc laktozy w danej ilosci nie powinna przekroczyc 3 gramow, jest to dokladnie 3,5%. Gdyby odrobine rozcienczyc mleko krowie, lub pochodna krowiego mleka o podobnej zawartosci laktozy, nie byloby zadnego problemu z biegunkami, jedyna kwestia watpliwa bylaby potrzeba dotluszczenia i dogeszczenie mleka np kleikiem ryzowym.

Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze powoli kociatkom przestaje wystarczac preparat mlekozastepczy jako podstawowy i niemal jedyny skladnik diety.

Matka kociat powoli zdrowieje, sasiedzi sa wyraznie niezadowoleni z mojego zainteresowania o ich podopieczna, wiec nie jestem pewna, czy informacje, ktorych mi udzielaja, sa wiarygodne.
elzii
 

Post » Nie cze 21, 2009 11:09

Elzii widzę że z Ciebie odpowiedzialna kocia mamka. podchodzisz do każdego zadania zgodnie ze swą wiedza. Ale masz racje mleko lait do kawy ma zawartść laktozy ok. 10 natomiast śmietanka 30% pełnotłusta tylko 3% i to po tej śmietance kociaki nie maja żadnych sensacji. Pozdrawiam
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Nie cze 21, 2009 11:31

Nie do końca o laktozę chodzi. Zacytuję z "Tauryna w dietoprofi laktyce
oraz dietoterapii kotów i psów", Gustaw Kulasek:
Kocięta odchowywane w sposób sztuczny, czyli pozbawione mleka matki, narażone są na drastyczny niedobór tauryny. Dotyczy to również matek zastępczych, które są w późniejszym okresie laktacji (niższe stężenie tauryny w mleku). W takich przypadkach kotki powinny otrzymywać karmę wzbogaconą tauryną i L-karnityną. Działanie tych dodatków odbywa się przez stymulowanie wydzielania IGF-1 i insuliny (hormony anaboliczne), co wykazano w doświadczeniach na laktujących szczurzycach i maciorach. Mleko krowie zawiera niewielką zawartość tauryny, toteż żywienie kociąt oparte jedynie na mleku krowim może być przyczyną znacznego upośledzenia ich rozwoju. Kocięta osierocone powinny otrzymywać specjalne preparaty mlekozastępcze przeznaczone dla kociąt wzbogacone w taurynę, a w niedalekiej przyszłości również w swoiste dla kotów oligosacharydy. Niektóre firmy produkują już preparaty mlekozastępcze dla kociąt z dodatkiem tauryny. Jeżeli nie mamy gotowego preparatu mlekozastępczego z tauryną, to powinna być ona dodana do pierwszego posiłku po urodzeniu, ponieważ oseski źle reagują na zmianę smaku, co może być przyczyną pobierania zbyt małych ilości pokarmu po ewentualnej zmianie. Jeżeli stosuje się mleko krowie, to obowiązkowo należy uzupełnić je tauryną w ilości około 50 mg/100 ml mleka. Hodowca powinien również jak najwcześniej (2–3 tydzień) wprowadzić do diety surowe mięso wołowe (wysokiej jakości) podawane w postaci zmiksowanej, homogennej papki wkładanej bezpośrednio do jamy ustnej i utrzymać dodatek tauryny.


I jeszcze porównanie zawartości tauryny:
Mleko krowie: 1mg/100g
Mleko kocie: 36mg/100g

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 21, 2009 13:07

oczywiscie kwestii tauryny nie mozna pomijac, jednak czasami jest latwiej dostepna niz mleko dla kociat. nie moge sobie pozwolic na preparaty mlekozastepcze w proszku, bo kociakow mam 5, a jedna puszka warta ok 40 zlotych starczy mi na kilka dni. na szczescie animalia.pl juz mi wiezie kilka litrow Klary Łowicza, ktora ma w sobie dodatek tauryny :)

wolowinka juz sie mrozi, takze niedlugo kociaki wejda w miesny swiat, zgodnie z ich ewolucyjnym przeznaczeniem :)
elzii
 

Post » Nie cze 21, 2009 13:23

elzii pisze:...
wolowinka juz sie mrozi, takze niedlugo kociaki wejda w miesny swiat, zgodnie z ich ewolucyjnym przeznaczeniem :)

No i o to chodzi :D .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 22, 2009 18:00

Nowe zdjatka moich pociech, w koncu pogoda dopisala i wybralismy sie na sloneczko :)

Kilka zdjec z popoludniowej siesty, na ktorych kociaki pija same ze spodka, bawia sie i leniuchuja:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

:))
elzii
 

Post » Pon cze 22, 2009 18:32

elzii pisze:Nowe zdjatka moich pociech, w koncu pogoda dopisala i wybralismy sie na sloneczko :)

Kilka zdjec z popoludniowej siesty, na ktorych kociaki pija same ze spodka, bawia sie i leniuchuja:

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

:))


Śliczne maluszki i takie grubiutkie :lol:
Które sobie zostawiasz :twisted:
Ostatnio edytowano Pt cze 11, 2010 18:05 przez Amika6, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon cze 22, 2009 18:33

O ranyyyyy :1luvu:
Obrazek
Obrazek

galleana

 
Posty: 1328
Od: Sob wrz 08, 2007 19:52
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon cze 22, 2009 18:40

takie grubiutkie bo po karmieniu ;) a lakomczuchy z nich straszne, dopoki brzuszki nie sa wielkimi balonikami to dra pyszczki wnieboglosy :)

ja zostawiam 5! moje slicznosci kochane, nie oddam! a jesli juz to komus, kto bedzie sie nimi opiekowal jak dziecmi :) ale narazie o tym nie mysle, przez wakacje sa u mnie, jedzonka im nie zabraknie na pewno, 5 kotkow to tak jak jeden pies ;)
elzii
 

Post » Pon cze 22, 2009 18:47

elzii pisze:takie grubiutkie bo po karmieniu ;) a lakomczuchy z nich straszne, dopoki brzuszki nie sa wielkimi balonikami to dra pyszczki wnieboglosy :)

ja zostawiam 5! moje slicznosci kochane, nie oddam! a jesli juz to komus, kto bedzie sie nimi opiekowal jak dziecmi :) ale narazie o tym nie mysle, przez wakacje sa u mnie, jedzonka im nie zabraknie na pewno, 5 kotkow to tak jak jeden pies ;)


Elu przyznam szczerze, że Ci zazdroszczę tego obcowania z maluszkami.
Ostatnio edytowano Pt cze 11, 2010 18:06 przez Amika6, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon cze 22, 2009 18:52

To zapraszam na wspolne glaskanie :D

Teraz, gdy mam wakacje zupelne i zadnych obowiazkow poza domowymi, kotki wyznaczaja mi caly rytm dnia, karmie je co 4-5 godzin, po karmieniu siedze z nimi az zasna, kiedys zaraz po jedzonku wszystkie padaly zmeczone, teraz wrecz przeciwnie, przychodzac je budze, a po karmieniu sa zabawy, a mi serducho rosnie jak widze, ze szaleja, bo to znaczy, ze sa zdrowiutkie i szczesliwe :D
elzii
 

Post » Nie lip 12, 2009 22:27

elzii pisze:To zapraszam na wspolne glaskanie :D

Teraz, gdy mam wakacje zupelne i zadnych obowiazkow poza domowymi, kotki wyznaczaja mi caly rytm dnia, karmie je co 4-5 godzin, po karmieniu siedze z nimi az zasna, kiedys zaraz po jedzonku wszystkie padaly zmeczone, teraz wrecz przeciwnie, przychodzac je budze, a po karmieniu sa zabawy, a mi serducho rosnie jak widze, ze szaleja, bo to znaczy, ze sa zdrowiutkie i szczesliwe :D


Elu napisz chociaż parę słów.
Ostatnio edytowano Pt cze 11, 2010 18:07 przez Amika6, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Sob lip 18, 2009 10:23

Przepraszam za tak dlugie milczenie, u kociaczkow wszystko dobrze, rosna jak na drozdzach :) sa coraz madrzejsze i ciekawsze swiata, to juz 2-miesieczna mlodziez ;)

Maja calodobowy dostep do suchej karmy, wody i rozcienczonego kociego mleka zamiennie z rowniez rozcienczona smietanka 12% (niektore z nich nie lubia wody), do tego 2-3 posilki mokre czyli zazwyczaj gotowane miesko z kleikiem ryzowym/ryzem/marchewka (lubia sobie pomlaskac), twarog, czasami rybke (kocia, z puszki) lub saszetki/puszki kocie.

Mieszkaja w budynku gospodarczym, maja specjalnie przystosowane cale jedno pomieszczenie (legowiska, kocyki, deski i rusztowania z desek do wspinaczki, domki z pudelek i inne kryjowki :) zamykam je tam na noc, poza tym to miejsce, w ktore przyniosla je matka, wiec czuja sie tam najbezpieczniej. Wokol wyjscia z budynku zrobilam ogrodzenie plastikowa polmetrowa siatka dla zwierzakow, i mimo, ze teraz to dla nich raczej fajna zabawa i miejsce do wspinaczki, bo przeskakuja ja w 2 sekundy, to jak uslysza glosniejszy dzwiek lub cos niepokojacego sie dzieje to zwiewaja za siatke. To jest 'ich' terytorium :) Gdy ktos jest w poblizu umozliwiam im wycieczki po dzialce, sa ciekawe swiata i nie moge im zabronic poznawania go, nie oddalaja sie w niebezpieczne tereny, i nawet jesli odejda troszeczke dalej niz zazwyczaj i sie zagubia to miaukna, ja je przywoluje i wracaja natychmiast. Problemem jest natomiast pies sasiada koczujacy przy ogrodzeniu, przez ktore one moga bez problemu przejsc, nie pozwalam im tam podchodzic a jesli nawet to tylko w mojej bezposredniej obecnosci, gdy sie niebezpiecznie zblizaja do psa (cwaniak udaje przyjaznego, wiec sa zaciekawione i pakuja mu sie prawie do paszczy) trzymam je za ogon, zeby nie przekroczyly ogrodzenia. Nie wiem zupelnie jak mam je oduczyc tej maloletniej beztroski, nie mam tez pojecia co by im zrobil ten pies. To beda kotki wychodzace, bo innych domkow im w poblizu nie znajde, wiec nie moge ich wychowywac pod zupelnym kloszem, bo beda nieswiadome zagrozen, a z drugiej strony wczoraj jak Kulka byla juz glowa po drugiej stronie ogrodzenia, to takiego doplywu adrenaliny nie mialam juz dawno.. Zupelnie im to nie przeszkadza, ze pies ujada, sa zafrapowane i podchodza coraz blizej. Rodzice mnie uspokajaja, ze kot sobie z psem poradzi itd, ale ja nie zamierzam ryzykowac, wystarczy ulamek sekundy i moze byc tragedia ;( nie wiem co zrobic, moze kupie jakis odstraszacz, zeby ich nie kusilo to ogrodzenie hmm..
elzii
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 92 gości