~~~Schron. w Milanówku~~~str98 - Ważne ! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 10, 2009 14:22

sluchajcie Iskry, bo ona wie co mowi :P :ok: :ok: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Sob lip 11, 2009 9:00

właśnie ! :D

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Nie lip 12, 2009 17:24

Fajne te koty milanowskie. :D
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie lip 12, 2009 17:31

O, Asiu! A jak trafiłaś do Milanówka? :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie lip 12, 2009 17:35

Przymierzałam się od jakiegoś czasu. Kiedyś schronisko bardzo mi pomogło w trudnej sytuacji (na forum pisałam, chodziło o dwa psy zmarłego sąsiada). Z wolontariatu z SdZ zrezygnowałam z przyczyn, o których wolałabym nie wspominać, więc trzeba było poszukać nowej miejscówki. :wink:

Rafał, daj znać, czy pani wet obejrzała Rysia i Żbika i co powiedziała.
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie lip 12, 2009 18:24

a co się stało Ryśkowi i Żbikowi?

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Nie lip 12, 2009 18:32

No i fajno!
(Ja myślę, że też czasem wpadnę ;) )

A co dolega Rysiowi i Żbikowi?

jak Cypisek?
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie lip 12, 2009 19:40

Żbiczkowi oko mocno cieknie a i uszy ma nie za ciekawe. To samo Rysiek, oko zaropiałe, a uszko biedne, sprawiał wrażenie, że go mocno boli, aż pomiaukiwał z bólu i wyginał uszko do tyłu, choć nic niepokojącego nie dostrzegliśmy. Rafał stwierdził, że Ryś nie był sobą, bardzo spokojny był, osowiały, rzekłabym.

Cypisek rezyduje w łazience u kierownictwa schroniska i dopieszczany był dziś przez niejaką wnuczkę;). Zwiewał ostro z początku, ale umieszczony na kolanach włączył traktor i zaczął ugniatać w najlepsze. Jednak ma niepokojące łyse placki za uszami. Nie wiem, co to grzyb może? Skóra jest różowa, strupów nie widać, pojęcia nie mam.
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie lip 12, 2009 22:21

a ja dostałam wiadomość ostatnio, że siostra Cypiska ma podobne problemy...plus świerzba... :( Reszta ponoć ma się dobrze.. kurcze.. i chyba wiem nawet skąd to się mogło wziąć.. :(

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Nie lip 12, 2009 23:28

Rysiu był dziś bardzo spokojny, może dlatego, że od dwóch tygodni nie męczymy go kroplami do oczu. Pozwolił wziąć się na kolana i było mu chyba bardzo dobrze.

Obrazek Obrazek

Rysiek rozlał się dziewczynom na kolanach :)

Niestety jego ucho było dziś cały czas położone, a gdy się po nim drapał to miauczał z bólu. Tak samo gdy głaskaliśmy go po tym uchu. Również oczko miał dziś tak jakby oklejone zaschniętą ropą. Niewiele tego było, ale kiedyś nie miał tego wcale.

Do godziny 18 nie zjawiła się pani weterynarz, więc Rysiu został zapakowany do kontenera (bardzo go to zeźliło) i powędrował do izolatki. W izolatce zaczął tak żałośnie miauczeć, że serce się kroiło. Gdy przygotowywałem mu posłanie to zaczął mruczeć, chyba pierwszy raz w życiu zaczął przy nas mruczeć.

Nie wiem, co dalej w sprawie Rysia i jego ucha. Najgorsze, że ucho nie wyglądało źle...

Natomiast młodociany przestępca Żbik jest podrapany na nosie, na głowie i na karku. Prawdopodobnie wdaje się w bójki z innymi kotami. Jego przeniesienie do dużej kociarni wydawało mi się słabym pomysłem i chyba to się potwierdza. Żbikowe oko wygląda teraz tak jak Ryśkowe. W jednym uchu miał ślady krwi, ale to chyaba efekt bójki. Niestety po wyjściu dziewczyn Żbik nie pozwolił już mi się złapać i ostatecznie nie trafił do izolatki :?

Czarny Pimpek miał dziś jakby przymrużone oko, niestety trudno to potwierdzić, bo przy próbie zbliżenia się do niego otwiera ze strachu oczy bardzo szeroko i trudno określić czy coś jest z nim nie tak.

Buka wciąż chyba cierpi z powodu zębów lub dziąseł, bo często się oblizuje w taki charakterystyczny sposób :( Niestety bez wizyty w normalnym gabinecie weterynaryjnym trudno będzie jej pomóc. Musimy ją chyba odłowić i zawieźć :(

Poza tym dziewczyny poznały wszystkie nasze koty, łącznie z Kilerem, który przez dłuższą chwilę siedział przy zamkniętym okienku. Koty były ewidentnie zdezorientowane tak liczną obecnością ludzi, Sreberko, Efez i Ciekawska nie podeszły tak blisko jak zwykle. Nie mówiąc już o Puchaczu.

Bardzo się cieszę, że trafiły do nas trzy nowe, ale bardzo doświadczone wolontariuszki. Fachowa pomoc jest dla nas bardzo cenna. Joanna zaoferowała również wypożyczenie podkaszarki, więc być może w przyszłym tygodniu uda się pokonać dżunglę, która wyrosła na wybiegach.

Poza tym wszystko w normie.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Nie lip 12, 2009 23:44

Gdy przygotowywałem mu posłanie to zaczął mruczeć, chyba pierwszy raz w życiu zaczął przy nas mruczeć.

No nie wierzę. :D
Musimy ją chyba odłowić i zawieźć Sad

Nie wiem, jak wygląda kwestia transportu, w każdym razie ja zazwyczaj jestem zmotoryzowana, więc służę autem.

Z tym doświadczeniem to czuję się w obowiązku sprostować. :wink: Miałam okazję przetrenować parę rzeczy na własnych kotach i tych ze Straży, ale to wszystko - w porównaniu z większością użytkowników forum zielona jestem jak szczypiorek, a moja siostra i Ewa tym bardziej. :twisted: Za to chętnie się dokształcam.

Co do podkaszarki, to czekam na Twój sygnał Rafale i wycinamy dżunglę.
Obrazek

Miria

 
Posty: 279
Od: Pt sie 08, 2008 23:32
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon lip 13, 2009 11:08

Rafał ostatnio z Beatą rozmawiałyśmy na temat Żbiczka, ale w sumie nie mamy co z nim zrobić.. nie możemy go przenieść do izolatki, bo nie może siedzieć ciągle sam w zamknięciu bez wybiegu..Gdyby to była kwestia tygodnia to tak.. ale nie wiadomo kiedy znajdzie się dla niego dom.
z resztą widziałeś sam jak on płacze i jak się zachowuje jak jest sam.. a i Janka się na to nie zgodzi..

Przykro mi z powodu Ryśka.. biedny chłopak... :(

Bukę koniecznie trzeba zabrać na badania...!
Jakiś wymaz z tego gardła zrobić itp i poprosić o pisemne zasugerowanie wetce leków dla Buki !
Ja w sobotę niestety pracuję poza warszawą, ale w niedzielę będę w schronie. Jeżeli w niedzielę coś jest otwarte , to bardzo z chęcią z nią pojadę.

No i bardzo z chęcią poznam nasze nowe kociary :D:D:D

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon lip 13, 2009 11:25

no prosze, ale sie rozkreca pomoc dla kotkow :D Iskra - dobry duszek - przyciagnela kolejne dobre duszyczki :D

trzymam kciuki za zdrowie wszystkich Waszych podopiecznych...

co sie dzieje Cypiskowi?? Co za łyse placki u mojego ulubienca?? :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lip 13, 2009 11:34

łącząc wszelkie fakty, to na moje oko to jest świerzb..
Dopytam kierowniczkę we czwartek.

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Pon lip 13, 2009 11:56

Dziadunio zostaje u mnie jako domek stały jest chory przewlekła niewydolność nerek kreatynina mocznik przekroczone jest na karmie urologocznej dostaje ipakitine.Stare zgredzisko złośliwe zostaje nie mogę nikomu dać chorego kota wetka powiedziała,że dla niego zmiany domku teraz to nie jest dobry pomysł.Po drugie kocham te jego oczyska wredne wybryki i stary kocór i starsza pani to dziewczyny duet nie do przebicia.Czyli Dziadunio zostaje wiem że tego się nie wyleczy wetka nie dała złudzeń ale przy odpowiedniej opiece jedzeniu i lekach ma duże szanse jeszcze trochę porozrabisą,a że zgradzisko uwielbia robić mi na złośc to się tak łatwo nie podda.

msb259

 
Posty: 380
Od: Pon lut 09, 2009 8:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 174 gości