DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo cz. II/ Smutno...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 12, 2009 19:18

Aha :D
i to nie tylko dlatego, że kontrola wypadła na 99% :twisted: ,
Kocianki przez grube tyłki skoczne nie są, ale lubią wisieć wychylone i gapić się na gołębisie urzędujące pod drzewami a ja nie chcę zejść na zawał jak mi znikną z oczu i wołane udają, że są głuche.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie lip 12, 2009 19:23

pixie65 pisze:Yyyyy...siatkujesz balkon?

No co, obowiązujący nas standard przecież :wink:
Ja się nie pochwalę - ze 100% pozostało mi do wykonania jeszcze 99 8)
Tu powinnam wstawić zdjęcie siatki rybackiej spoczywającej wytrwale w pudełku od jakichś dwóch lat :smiech3:
Zostanę teraz przez forum wyklęta :strach:
A, przypomniało mi się w związku z tym wyklęciem - jak rąsia :?:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Nie lip 12, 2009 19:30

Teodora ja się tylko rozliczam przed DT moich Kocianków :D
Trochę to trwało, najpierw była prowizorka bo blok miał być remontowany. Teraz już na stałe

Sąsiadka myślała, że to dla pnączy balkonowych :twisted:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie lip 12, 2009 19:36

Amika6 pisze:Sąsiadka myślała, że to dla pnączy balkonowych :twisted:


Poniekąd może mieć rację :lol: Tyle że pnącza jakieś dziwnie futrzaste będą 8)

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Nie lip 12, 2009 19:45

Theodora pisze:A, przypomniało mi się w związku z tym wyklęciem - jak rąsia :?:

Pozdrawia... 8)

Obrazek

Tutaj jeszcze przed przyklejeniem paluszka.
Kolega Kierownik przejął się nieco moimi sugestiami na temat aspergillus niger i stara się jak może najszybciej wyekspediować Rąsię z pracowni... 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lip 17, 2009 19:19

pixie65 pisze:Kolega Kierownik przejął się nieco moimi sugestiami na temat aspergillus niger i stara się jak może najszybciej wyekspediować Rąsię z pracowni... 8)


A jesteś pewna, że te aspergillus niger na rąsi :?:
Bo ja bym miała pewien plan.... :twisted: Naraził mi się ktoś tam w robocie i zasłużył na plagi egipskie 8)

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Pt lip 17, 2009 19:32

Theodora pisze:A jesteś pewna, że te aspergillus niger na rąsi :?:
Bo ja bym miała pewien plan.... :twisted: Naraził mi się ktoś tam w robocie i zasłużył na plagi egipskie 8)

Nie ma problema...
Nawet jak na Rąsi nie ma (truta była) to ja wiem, gdzie go mogę znaleźć 8)
Mamy taką jedną piwnicę - pójdę i trochę poskrobię :mrgreen:
Ale to plan taki bardziej długodystansowy - jakbyś chciała coś na szybko to mogę pomyśleć...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lip 17, 2009 20:12

pixie65 pisze:Mamy taką jedną piwnicę - pójdę i trochę poskrobię :mrgreen:
Ale to plan taki bardziej długodystansowy - jakbyś chciała coś na szybko to mogę pomyśleć...


No właśnie cierpienie ma być, nie ma myk - myk i po sprawie :twisted:
Niech się pomęczy 8)

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Pt lip 17, 2009 20:55

Ulala.....widzę, że człek ów nawet bez aspergillusa nigra ma przechlapane...
Ciekawam, czymże on się naraził Cioteczce Theodorze :?:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lip 17, 2009 21:10

pixie65 pisze:Ulala.....widzę, że człek ów nawet bez aspergillusa nigra ma przechlapane...
Ciekawam, czymże on się naraził Cioteczce Theodorze :?:


Tym, że JEST :evil:
No ale właściwie po co ten afrykański asper-gil, skoro ma MNIE w zasięgu :twisted: 8)

Zostawmy tego palanta - teraz o kotach :wink: Nituś mnie kocha. Tańczy wokół mnie na paluszkach z grzbiecikiem w pałączek, grucha do mnie miłośnie i barankuje moje łydki. Dlaczego :?: Bo gdy wracam z pracy, dostaje porcję prawdziwego mięcha z kurzego biustu :D A Miranda nie chce tego jeść :?

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Sob lip 18, 2009 8:05

Theodora pisze:Nituś mnie kocha. Tańczy wokół mnie na paluszkach z grzbiecikiem w pałączek, grucha do mnie miłośnie i barankuje moje łydki. Dlaczego :?: Bo gdy wracam z pracy, dostaje porcję prawdziwego mięcha z kurzego biustu :D A Miranda nie chce tego jeść :?


Ech...Kobieto Małej Wiary...
Mięcho - mięchem ale jestem przekonana, że Nituś kocha Cię nie tylko z tego powodu :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lip 18, 2009 9:03

pixie65 pisze:Mięcho - mięchem ale jestem przekonana, że Nituś kocha Cię nie tylko z tego powodu :wink:


Nituś kocha mnie też w sobotnie poranki - jest to pora cotygodniowego szczotkowania futerka 8) No i tak na codzień też mnie kocha, ale nie wiem, dlaczego 8O

A jak zdrowie Fredzi-Psa i ogólnie całego Towarzystwa, oczywiście z Gwiazdą tego wątku na czele :?:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Sob lip 18, 2009 9:06

Theodora pisze:
pixie65 pisze:Mięcho - mięchem ale jestem przekonana, że Nituś kocha Cię nie tylko z tego powodu :wink:


Nituś kocha mnie też w sobotnie poranki - jest to pora cotygodniowego szczotkowania futerka 8) No i tak na codzień też mnie kocha, ale nie wiem, dlaczego 8O

Ważne, że on wie 8)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob lip 18, 2009 20:42

Theodora pisze:A jak zdrowie Fredzi-Psa i ogólnie całego Towarzystwa, oczywiście z Gwiazdą tego wątku na czele :?:

Fredzia Pies miała w środę operację.
Już trzecią i tym razem mamy nadzieję, że będzie wszystko OK.

Najprawdopodobniej powodem całego zamieszania jest reakcja na nici - po wrześniowej operacji usuwania guza nerki wraz z nerką - gdzieś tak w okolicy marca porobiły się Fredzi dziurki w brzuszku.
W maju była operowana i szyta innymi, nierozpuszczalnymi nićmi.
Te nici także nie zdały egzaminu - znowu pojawiły się dziurki a ponadto utworzyły się dwie torbiele, jedna wypełniona ropą...
Decyzja o zabiegu zapadła z dnia na dzień.

Wczoraj Fredzia była troszkę "nie halo", miała stan podgorączkowy ale dzisiaj już jest OK.
I dopiero dzisiaj, przy okazji wizyty Cioteczki Katii80 zobaczyłyśmy dokładnie jak fantastycznie Fredzia została zacerowana. Cioteczka zrobiła nawet foty misternego szwu na pamiątkę :wink:

Przy okazji wet obejrzał dokładnie "co Fredzia ma w środku" i okazało się, że wszystko jest śliczne. Tylko w miejscu po usuniętej nerce został taki "twór", który w badaniu palpacyjnym budził pewien niepokój ale po obejrzeniu w trakcie operacji wyszło, że nie ma się czym przejmować.

Pączusiowe wyniki badania krwi pogarszają się....

Reszta Towarzystwa rozkłada futra w cieniu lub przykleja się do misek z wodą. Apetyty mimo upału dopisują.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie lip 19, 2009 6:50

Fredzia dzielną dziewczynką jest 8) , całe szczęście że ma się lepiej i oby tak dalej :ok:
A Pączuś ma bardzo złe wyniki? Jakie rokowania?
:(
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 22 gości